to ja tu kurna wstaję o czwartej rano, jadę 30 km, czekam na odpowiednie światło, czekam na rowerzystów, kolega na kacu męczy się czekając na mnie w samochodzie, a wszystko to po to, żeby wywołać grymas zadowolenia na Małgosinym licu.. I co?? I chaos kurna. Kobiety......:P
swojskie i fajne
Ale ten dach zardzewiał...
w końcu drożdże to też grzyby więc zapewne choć połowiczny sukces był :-D
ciekawe to zdjęcie i wstać było warto
dzień wczesniej byliśmy razem w knajpie i dogadaliśmy sie na grzyby. o efekty nie pytaj nawet..
a tak właściwie to po co żeś wyciągał kolegę po imprezie o tak nieboskiej porze na plener...
:))
a czyli to nie kadr się gibnął :-P
uśmiech za światełko zawsze jest :-D
ano ma i to nie tylko na zdjęciu, ale nawet i w realu.. tylko nazad będzie pod górkę..
rowerzystka... :)
ale Małgośka, czy rowerzystka?
ma z górki... ;)
to ja tu kurna wstaję o czwartej rano, jadę 30 km, czekam na odpowiednie światło, czekam na rowerzystów, kolega na kacu męczy się czekając na mnie w samochodzie, a wszystko to po to, żeby wywołać grymas zadowolenia na Małgosinym licu.. I co?? I chaos kurna. Kobiety......:P
chaos, w zapewne sielskiej mieścinie, zapanował w tak podanym kadrze.
trudno. być może to sentyment do znanych mi od dzieciństwa miejsc przysłania rzeczywisty obraz..
hmm.. czy ja wiem... chyba mi się nie podoba...