Ah... faktycznie!!! W takim wypadku tez bylem na terenie swiatyni... liczac, ze znajde skrot z Khao San na Phra Athit (gdzie mieszkalem) ;-). Ale wtedy jakos wszystko bylo pozamykane na glucho i do samej swiatyni do srodka nie wchodzilem.
Swiatynia jest przy samym Khao San, w sumie trudno ja przeoczyc. Bylo to pierwsza na jaka sie natknalem i w sumie najbardziej mi sie podobala. Malo ludzi tam zaglada bo wszyscy lgna do 'imprezowni'. A moze trafilem po prostu na sympatyczny moment i takie pozostalo mi wrazenie :-)
Jeszcze smieszniej jest w Birmie. Tam regularnie w swiatyniach podjadaja, handluja, ucza sie (np. fizyki z notatek), spotykaja towarzysko, a raz widzielismy jak czterech chlopa w malo uczeszczanej swiatyni... rznelo najspokojniej w karciochy ;-)
To Wat Chana Songkhram. Malo turystow tu zaglada. Trafilem akutar na dziwne swieto (w sumie nie wiem z czym zwiazane) ale wygladalo jak piknik. Ludziska porozsiadali sie po calej swiatyni, w dowolnych miejscach, niektorzy mieli ze soba jedzenie. Ogolnie przyjemna, sielska atmosfera.
jak na skan to naprawdę przednia jakość!! jak tam bylem, bylo prawie pusto...
ciekawa reportretka
Ah... faktycznie!!! W takim wypadku tez bylem na terenie swiatyni... liczac, ze znajde skrot z Khao San na Phra Athit (gdzie mieszkalem) ;-). Ale wtedy jakos wszystko bylo pozamykane na glucho i do samej swiatyni do srodka nie wchodzilem.
Swiatynia jest przy samym Khao San, w sumie trudno ja przeoczyc. Bylo to pierwsza na jaka sie natknalem i w sumie najbardziej mi sie podobala. Malo ludzi tam zaglada bo wszyscy lgna do 'imprezowni'. A moze trafilem po prostu na sympatyczny moment i takie pozostalo mi wrazenie :-)
W ktorym miejscu w Bangkoku jest ta Wat Chana Songkhram? Nie kojarze... chyba w niej w takim wypadku nie bylem...
Jeszcze smieszniej jest w Birmie. Tam regularnie w swiatyniach podjadaja, handluja, ucza sie (np. fizyki z notatek), spotykaja towarzysko, a raz widzielismy jak czterech chlopa w malo uczeszczanej swiatyni... rznelo najspokojniej w karciochy ;-)
znakomite zdjęcie...
To Wat Chana Songkhram. Malo turystow tu zaglada. Trafilem akutar na dziwne swieto (w sumie nie wiem z czym zwiazane) ale wygladalo jak piknik. Ludziska porozsiadali sie po calej swiatyni, w dowolnych miejscach, niektorzy mieli ze soba jedzenie. Ogolnie przyjemna, sielska atmosfera.
Ech, Tajlandia... co to za swiatynia? Jakas z kompleksu Wat Po?
super +++++
ale ktos mu brwi wydepilował :)