no wlasnie nie chcialabys stworzyc ilustracji do mojej ksiazki. chociaz jest jeden problem, ilustracje maja byc czarno-biale. tak mi kazali. coz mam zrobic?
dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie znano elektrycznej drylownicy do wisni, za gorami za lasami za siedmioma cementowniami mieszkala bardzo stara kobieta. byla ona jednak bardzo nieszczesliwa, bo jej syn mial twarz jak kon i kochal chodzic w mundurku. wszystkie dzieci z pobliskich wiosek smiali sie z niego, a jego matka nie mogac zniesc tego wydawala cale swoje poieniadze na wedliny. wieszala kielbase swojemu synnowi na szyji zeby przynajmniej psy chcialy sie z nim bawic. i tak zyli nizbyt szczesliwie w nedzy, drapiac sie nieustannie, bo psy w owczesnych czasach nie byly odpchlane. pewnego razu jednak gdy roman (bo tak mial na imie czlowiek-kon) spotkal w lesie piekna kobiete o starogermanskim imieniu renata. renata od razu gdy zobaczyla czlowieka-konia krzyknala: "prrrrrrrrrr. wyjaw mi jedno swoje zsyczenie, a od razu je spelnie". czlowiek-kon nie zawahal sie ani na chwile. "chcialbym zeby nikt sie ze mnie nie smial". zagrzmialo, zahuczalo, trzasnelo i... ihahahaha!
co tu duzo pisac, to jest po prostu piekne. szarosc zdjecia symbolizuje szarosc codzinnego dnia, ktora miesza sie ze wspomnieniami z przepieknego miejsaca jakim sa nasze tatry. najbardziej mi sie podoba to niedopowiedzenie na szczycie gory. zmusza to odbiorce do przemyslen, nie mamy tutaj podanego wszytkiego na tacy, co jest tak czesto dzisiaj spotykane w codzinnym zyciu. liscie, ktore rwa sie do lotu, by zdobyc tatrzanskie szczyty, ktore symbolizuja szczyty naszych marzen. bo karzdy ma prawo marzyc!
zajrzyj bedzie mi miło poczytać cosik... cos wrzuce jeszcze górskiego by 4 były do kupy może na początek i powracam do kwiatków.. ale Tatry znów sie pojawią bo mam caaaałą serie :D kolorową :D zapraszam
Ogólnie, widać, że coś na tym szczycie jest, ale z tego zdjęcia ciężko powiedzieć, czy to jest mgła, chmury, czy coś innego. Nie ważne. Ja po prostu staram się napisać o swoich odczuciach odnośnie tej fotki. Myślę, że tutaj jeszcze zaglądnę jak będą następne zdjęcia i dorzucę swoje 3 grosze :)
Co do kwiatków, to nieźle nieźle :)
ja do tych zdjęć nic nie dorabiam.. i nawet nie napisze prawdy poza "szare wspomnienia"... mgłe widać na tym najbardziej odleglym szczycie.. nie była zbyt urodziwa bo bardzo jednolita i niezaspecjalnie sie rozkładała... to prawda.. pierwsze próby w tym temacie.. jeszcze cos pokaże, za jakiczas a może niebawem już... choc kwiatki i tak na pierwsyzm miejscu u mnie sa nadal :-)
Ogólnie bardzo lubię mgłę. Szkoda, że jej tutaj tak nie widać :). Myślę, że w przyszłości będzie lepiej. Widzę, że to Twoje pierwsze zdjęcia w tego typu fotografii, ogólnie inne są fajne. Wiesz jedyne co mi wadzi to rzewne komentarze, dorabianie historyjek, byle tylko przepchnąć fotkę. Z tego typu praktyk można wyciągnąć jeden wniosek: każde, nawet najgorsze zdjęcie można z odpowiednią opowieścią ocenić na 10. Jak widać ja nie oceniam, gdyż nie chcę, aby mnie tu posądzono o próbę ulżenia sobie, czy coś w tym stylu.. Życzę powodzenia
Oj, mój światopogląd runął. Czyżby Kilerus to wszystko wcześniej było tylko na pokaz. Też należysz do kółka? Odnośnie zdjęcia, to uważam, że jest lepiej, jednak i tak jest trochę niedociągnięć, głównie spalone niebo, na dole mało szczegółów w cieniu, troszkę przeostrzone. Aha, do Kilerusa: nie wydaje mi się, żeby monochrom złagodził szczyty... chociaż może tak było wcześniej, przed obróbką :)
Nareszcie prawdziwie autorski krajobraz. Piękno polskich gór, pokazane w sposób odmienny od śłodziusich pocztówek, jest to przemyślany kadr, którym autorka chciała pokazać niepowtarzalność tego miejsca, na swój indywidualny sposób. Monochrom złagodził szczyty, wprowadził spokój, dzięki któremu możemy doprawdy odpocząć delektując się obrazem. Chmury, mgiełka przypomina nam o monumentalnych rozmiarach tych dzieł natury, które mimo wszystko nie szarpią wzroku jak do tej pory spotykałem to w kolorowych, ostrych pracach.
super
Obraziła sie, nie pisze, nie daje znaków dymnych, nie wyje :((
wez kawałek białej kartki, czarnego mazaka i rysuj :D
no wlasnie nie chcialabys stworzyc ilustracji do mojej ksiazki. chociaz jest jeden problem, ilustracje maja byc czarno-biale. tak mi kazali. coz mam zrobic?
bedzie niebawem :d moze powinienes spisywać sowje bajki i zacząc publikowac??
tak na prawde jestem znanym w polsce bajkopisarzem ale nie zdradze wam mojego pseudonimu
Tak, to co tutaj pisałeś to rzeczywiście głupoty :)
hej kiedy bedzie nowe zdjecie, bo mam wene na pisanie glupot!
Grettchen ty czarownico ;)
ha ha ha! całe szczęscie ze nie moje tylko romusia :D
ale o jakiej polityce? to zycie, tylko zycie!
kilerus - mowilam ze z polityka i tematami pokrewnymi won!!
ech..
dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie znano elektrycznej drylownicy do wisni, za gorami za lasami za siedmioma cementowniami mieszkala bardzo stara kobieta. byla ona jednak bardzo nieszczesliwa, bo jej syn mial twarz jak kon i kochal chodzic w mundurku. wszystkie dzieci z pobliskich wiosek smiali sie z niego, a jego matka nie mogac zniesc tego wydawala cale swoje poieniadze na wedliny. wieszala kielbase swojemu synnowi na szyji zeby przynajmniej psy chcialy sie z nim bawic. i tak zyli nizbyt szczesliwie w nedzy, drapiac sie nieustannie, bo psy w owczesnych czasach nie byly odpchlane. pewnego razu jednak gdy roman (bo tak mial na imie czlowiek-kon) spotkal w lesie piekna kobiete o starogermanskim imieniu renata. renata od razu gdy zobaczyla czlowieka-konia krzyknala: "prrrrrrrrrr. wyjaw mi jedno swoje zsyczenie, a od razu je spelnie". czlowiek-kon nie zawahal sie ani na chwile. "chcialbym zeby nikt sie ze mnie nie smial". zagrzmialo, zahuczalo, trzasnelo i... ihahahaha!
Ja no co Ty? Tak jakoś wyszło...
MattDemon - uwiesiłeś się na mnie??
Dazz: no i co w związku z tym? (Ocena za ocenę??)
tatry sa piekne:)
to ty brednie same piszesz? rozmów o polityce ja tu nie chce :(
napisac jeszcze jakas niesamowita historie? np. jak roman giertych wyladowal na marsie i poznal 2 zielone ludziki z niebieskimi czulkami?
ładne to
u lalalala kilerusie!
posępne :)
Nie za bardzo.
yedoo coz to znaczy wobec wiecznosci?
+++
Czy ja jestem pijany czy to się na prawdę dzieje?
'karzdy'?
co tu duzo pisac, to jest po prostu piekne. szarosc zdjecia symbolizuje szarosc codzinnego dnia, ktora miesza sie ze wspomnieniami z przepieknego miejsaca jakim sa nasze tatry. najbardziej mi sie podoba to niedopowiedzenie na szczycie gory. zmusza to odbiorce do przemyslen, nie mamy tutaj podanego wszytkiego na tacy, co jest tak czesto dzisiaj spotykane w codzinnym zyciu. liscie, ktore rwa sie do lotu, by zdobyc tatrzanskie szczyty, ktore symbolizuja szczyty naszych marzen. bo karzdy ma prawo marzyc!
zajrzyj bedzie mi miło poczytać cosik... cos wrzuce jeszcze górskiego by 4 były do kupy może na początek i powracam do kwiatków.. ale Tatry znów sie pojawią bo mam caaaałą serie :D kolorową :D zapraszam
Ogólnie, widać, że coś na tym szczycie jest, ale z tego zdjęcia ciężko powiedzieć, czy to jest mgła, chmury, czy coś innego. Nie ważne. Ja po prostu staram się napisać o swoich odczuciach odnośnie tej fotki. Myślę, że tutaj jeszcze zaglądnę jak będą następne zdjęcia i dorzucę swoje 3 grosze :) Co do kwiatków, to nieźle nieźle :)
ja do tych zdjęć nic nie dorabiam.. i nawet nie napisze prawdy poza "szare wspomnienia"... mgłe widać na tym najbardziej odleglym szczycie.. nie była zbyt urodziwa bo bardzo jednolita i niezaspecjalnie sie rozkładała... to prawda.. pierwsze próby w tym temacie.. jeszcze cos pokaże, za jakiczas a może niebawem już... choc kwiatki i tak na pierwsyzm miejscu u mnie sa nadal :-)
Ogólnie bardzo lubię mgłę. Szkoda, że jej tutaj tak nie widać :). Myślę, że w przyszłości będzie lepiej. Widzę, że to Twoje pierwsze zdjęcia w tego typu fotografii, ogólnie inne są fajne. Wiesz jedyne co mi wadzi to rzewne komentarze, dorabianie historyjek, byle tylko przepchnąć fotkę. Z tego typu praktyk można wyciągnąć jeden wniosek: każde, nawet najgorsze zdjęcie można z odpowiednią opowieścią ocenić na 10. Jak widać ja nie oceniam, gdyż nie chcę, aby mnie tu posądzono o próbę ulżenia sobie, czy coś w tym stylu.. Życzę powodzenia
:D listki wisieć musza :d mgła je podtrzymuje w tym powietrzu :D
o rare!
mi sie najbardziej podobaja liscie, ktore wisza w powietrzu. to sie zadko zdarza. swietne warunki grettchen!
ha też mnie to zaintrygowało... kilerusie masz dziś/ wczoraj juz właściewie lepszy dzien?? :-)
niebo hmmm.. nawet słońca nie było wówczas tylko mgła...
Oj, mój światopogląd runął. Czyżby Kilerus to wszystko wcześniej było tylko na pokaz. Też należysz do kółka? Odnośnie zdjęcia, to uważam, że jest lepiej, jednak i tak jest trochę niedociągnięć, głównie spalone niebo, na dole mało szczegółów w cieniu, troszkę przeostrzone. Aha, do Kilerusa: nie wydaje mi się, żeby monochrom złagodził szczyty... chociaż może tak było wcześniej, przed obróbką :)
tak dobre i do tego moje ulubione B&W
kilerus: dziękuję!!!!!!!!!!
Nareszcie prawdziwie autorski krajobraz. Piękno polskich gór, pokazane w sposób odmienny od śłodziusich pocztówek, jest to przemyślany kadr, którym autorka chciała pokazać niepowtarzalność tego miejsca, na swój indywidualny sposób. Monochrom złagodził szczyty, wprowadził spokój, dzięki któremu możemy doprawdy odpocząć delektując się obrazem. Chmury, mgiełka przypomina nam o monumentalnych rozmiarach tych dzieł natury, które mimo wszystko nie szarpią wzroku jak do tej pory spotykałem to w kolorowych, ostrych pracach.
Ty już wiesz ;-) Przeostrzasz troszeczkę.
Czemu szare,ważne ze kolory w głowie:)
drzewko ok:-)