Opis zdjęcia
Na turystów podróżujących po drogach Dalmacji czają się różne niebezpieczeństwa. Bardzo częstym jest tzw. zaparcie tchu w piersiach, które często kończy się jak na zdjęciu. Pozostawiając na boku posępne żarty, warto wspomnieć o jeszcze jednym, o którym jakoś - nie wiedzieć czemu - nie znalazłem wzmianki w przewodnikach. Otóż gwałtowne, krótkie ulewy, jakie nie są tam rzadkością, wypłukują na jezdnię z pobocza miałki pył wapienny. Czy ktoś z Was jeździł po talku? Ja też nie, ale wyobrażam sobie, że to właśnie takie wrażenie. Hamulców i toru jazdy po prostu nie ma i rzecz zwykle kończy sie w rowie, nawet na prostej drodze. Jeśli ktosś wybiera sie na wakacje w tamte strony, polecam, ale proszę zachować socjalistyczną czujność :)
i trzeba pamietac, ze asfalt w ogole w chorwacji maja dziwny... tzn malo przyczepny! i nawet jesli nie pada! bylem swiadkiem kiedy to rowerzyscie piszczaly opony na zakrecie, nie tak jak w samochodzie ale jednak! masakra! dalmacja OK!:)
Mamutku: dziękuję :) Widoki - tak, kraksy na szczęście nie - choć skóra cierpła :)
Bardzo ładny widok, pomijając rzecz jasna ów dowód katastrofy, będziesz mieć co wspominać :)
Danusiu: I reszte drogi odbyć pieszo albo karetką pogotowia, jak ten nieborak, którego nie ma na zdjęciu :]
Madame: Witaj :) Wciąż na posterunku? :D Agnieszko Ż: Prawdę mówisz - kierowcy powinni mieć tam klapki - jak konie ;-) Albo zajmować się fotografią, bo wówczas zatrzymują się, żeby zrobić pamiątkowe zdjęcie :)
można utonąć... w tej dali... :)
Ladny widoczek
to prawda, że widoki zapierają dech w piersiach... z jednej strony skaliste pobocza, z drugiej urwiska i morze :) mówilam do swojego kierowcy: "nie patrz w prawo!" :)))
Ku przestrodze przyjęłam do wiadomości... ale i tak teraz pozostanę przy zachwycie i pozwolę szczękom opaść z wrażenia :)