Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Tak, wiem... przynudzam już z rosiczkami. Ale skoro inni przynudzają z tanimi aktami to ja przynudzę z tanimi makrami. A co?! :) Olympus SP-500, Pentacon 1.8/50 na odwrotnym mocowaniu. Światło zastane.
Dogu, ja znam cala prawde o rosiczkach, dwa lata z rzedu studiowalam na torfowisku ich stadia rozwoju ;) domagalam sie po prostu, abyz wyjawil nieswiadomym plfotowiczom, jak okrutne bywaja rosiczki za pomoca tych uroczych lizaczkow..
Marta Szmurło: Och, wcale tej informacji nie zatajam. Po prostu nikt się o to nie pytał :) No ale dobrze. Wyjaśnię więc a że o tak pogańskiej godzinie jak 4 rano nie myślę jeszcze więc dla ułatwienia zacytuję Wikipedia:
"Rosiczki rosną na różnych glebach, w większości kwaśnych, piaszczystych, kamienistych i bagiennych. Owadożerność rekompensuje braki składników odżywczych w ubogich glebach - w szczególności przyswajalnego azotu. Wabią swoje ofiary błyszczącymi kroplami słodkiej cieczy, które są wydzielane na szczytach – czułkach porastających powierzchnie liści. Dzięki zawartości barwników antocyjanowych mają one czerwonawy kolor zwiększający ich atrakcyjność.
Rosiczka jako roślina owadożerna działa aktywnie. Ofiara wchodzi na liść i lepka substancja ją unieruchamia. Powoli pułapka się zamyka. Trwa to około 3 godzin. Wydzielany kwas mrówkowy zaczyna rozpuszczać ciało owada. Uwalniają się dzięki temu cząsteczki białka, które są jakby podnietą dla gruczołów rośliny. Dzięki temu wydziela ona enzymy proteolityczne. Miękkie części ciała ofiary zostają strawione, a powstała z nich ciecz - bogata w substancje odżywcze, ulega wchłonięciu przez roślinę. Po strawieniu ofiary liść otwiera się, a pozostałości zwykle są zdmuchiwane przez wiatr. Ponowne otwarcie następuje po 24 godzinach."
sitriel: haha... dzięki :) Wiem, że może mało ostre ale ten aparat nie zarejestruje tego już ostrzej. Te kropelki mają wielkość ułamka milimetra. Widać je gołym okiem z odległości poniżej 10cm. Też chciałbym to wyraźniej zarejestrować no ale... nie ten sprzęt :( Robię co mogę. Dziękuję za odwiedziny.
Joe Głodomór: opanuj emocje i słownictwo. Uważasz, że lepiej by było żeby to zdjęcie zrobił w terenie? (Inna sprawa że to praktycznie niemożliwe zważywszy na wielkość powiększenia i drgania obrazu) Lepiej by było żebym się tarzał po bagnie wokół jednej roślinki masakrując pod nogami dziesiątki innych (rosną jedna przy drugiej) ? Wybrałem mniejsze zło - wziąłem jedną do domu. Wiem że to nieetyczne ale zaznaczam - mniejsze zło. Wolę wziąść jedną i na niej eksperymentować do woli całymi miesiącami (ślicznie mi rośnie na parapecia, a rosiczki są długowieczne) niż dla każdego zdjęcia jechać na bagna i tratować znowu roślinność. Pomyśl niekiedy perspektywicznie. I jeszcze raz apeluję - opanuj emocje przed napisaniem czegokolwiek.
Eh, jestes co najmniej debilem... Ciekawe czy bedziesz miał podobne zdanie jak ktoś sobie złamie prawo a ty dostaniesz w ten pusty łeb i np. stracisz aparat...
I właśnie tacy fotografowie jak ty są problemem. Myślisz, że chodzi o prawo? Prawo i tak umorzy każdą taką sprawę ze względu na niską szkodliwość społeczną a poza tym takie sprawy nie są ścigane z urzędu. Ktoś musi nakablować. Ponieważ masz rosiczek obok siebie pod dostatkiem uważasz, że wszędzie tak jest? Jeżeli została objęta ochroną to nie bezpodstawnie. A to, że możesz je kupić uważasz za usprawiedliwienie? I jak w rezerwacie "śnieżycowy jar" kiedy gdy tylko zakwitną śnieżyce przyjeżdżają autokary nawet z niemiec i każdych chce zrobić zdjęcie.
DenisMore? Bara? Cóż za plejada. Czuję się zaszczycony. A propos. Rosiczki możesz kupić w W-wie. Nie chcę robić reklamy więc jak coś info na mailu. Ja wziąłem z bagna. Wiem że pod ochroną i złamałem prawo... Lubię niekiedy łamać prawo ;)
Ha... a jednak się podoba :) Cieszy mnie fakt, że nie trzeba "cyckoof" focić żeby zdjęcie było udane. No dobra, to jak tak to ja zmykam obrobić następne lizaczki do wystawienia :) A potem lecę do piwnicy zrobić następną sesję rosiczkom... Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
Dopiero zauwazlylam Twoj ostatni koment na zdjeciu ze "slodkim kotkiem" no i zem przyszla :) musze przyznac, ze bardzo kuszaco wygladaja te lizaczki :P daj sprobowac :)
Malczer: u nas jest taka sieć sklepów "Alkohole świata" :) Nie musisz targać materiału ze sobą. No i jeszcze mam znajomych przemytników - tania i dobra wódka ze wschodu.....
Malczer: PKP może się dorzuci. Hę? Modzel65 ostatnio u mnie jest nad jeziorem ale niestety jeszcze nie poznałem osobiście. Ach! No i wkrótce pożegnanie Królewny Fiony i Papy Smerfa (bolesne to będzie doświadczenie). Myśl... działaj!
No i w dechę rosiczki, jak małe różyczki... Widać duże "IQ" zespołu optycznego, ale temu zdjęciu dodaje to uroku. Oryginalne, dobrze podlewane :) Na ++++
Malczer: niom :) Wiesz Mariusz... przez ostatnie 72 godziny spałem w sumie jakieś 9 godzin. Po prostu mi psycho siada od plenerów... A dopiero zacząlem urlop :) GŻ masz? bo ja tylko piwo niestety. :(
Ach, dziś rozmawiałem z kolegą z PLfoto (nick do wiadomości redakcji). Prosił żebym publicznie określił rozmiar rosiczki bo niektórzy myślą że rosiczka to koty połyka w całości... No więc mówię - każda z tych kuleczek jest wielkości śladu po ukłuciu szpilku. Starczy?
hehe, Ghost, milo mi to czytac :) Co prawda nie czuje sie wynalazca patentow z latarka, tym nie mniej ciesze sie, ze podpatrzone u mnie :) pozdrawiam serdecznie :)
Piter_76: Twoje odwiedziny to dla mnie zaszczyt... Wiele mnie nauczyłeś. Szczególnie pokory i sposobu oświetlania. Od Ciebie się nauczyłem wozić ze sobą na plenery latarkę do podświetlania obiektów makro.. Dzięki!
po prostu cudo!!!
Świetne lizaki :)
wspaniałe!!!! a i treści o kobietach ...hmm...interesujące. Pozdrawiam:-)
niezwykłe...
Dogu, ja znam cala prawde o rosiczkach, dwa lata z rzedu studiowalam na torfowisku ich stadia rozwoju ;) domagalam sie po prostu, abyz wyjawil nieswiadomym plfotowiczom, jak okrutne bywaja rosiczki za pomoca tych uroczych lizaczkow..
Marta Szmurło: Och, wcale tej informacji nie zatajam. Po prostu nikt się o to nie pytał :) No ale dobrze. Wyjaśnię więc a że o tak pogańskiej godzinie jak 4 rano nie myślę jeszcze więc dla ułatwienia zacytuję Wikipedia: "Rosiczki rosną na różnych glebach, w większości kwaśnych, piaszczystych, kamienistych i bagiennych. Owadożerność rekompensuje braki składników odżywczych w ubogich glebach - w szczególności przyswajalnego azotu. Wabią swoje ofiary błyszczącymi kroplami słodkiej cieczy, które są wydzielane na szczytach – czułkach porastających powierzchnie liści. Dzięki zawartości barwników antocyjanowych mają one czerwonawy kolor zwiększający ich atrakcyjność. Rosiczka jako roślina owadożerna działa aktywnie. Ofiara wchodzi na liść i lepka substancja ją unieruchamia. Powoli pułapka się zamyka. Trwa to około 3 godzin. Wydzielany kwas mrówkowy zaczyna rozpuszczać ciało owada. Uwalniają się dzięki temu cząsteczki białka, które są jakby podnietą dla gruczołów rośliny. Dzięki temu wydziela ona enzymy proteolityczne. Miękkie części ciała ofiary zostają strawione, a powstała z nich ciecz - bogata w substancje odżywcze, ulega wchłonięciu przez roślinę. Po strawieniu ofiary liść otwiera się, a pozostałości zwykle są zdmuchiwane przez wiatr. Ponowne otwarcie następuje po 24 godzinach."
Lizaczki piekniusie, tylko ciagle zatajasz prawde, co rosiczki dzieki temu plynowi zyskuja ;(
sitriel: haha... dzięki :) Wiem, że może mało ostre ale ten aparat nie zarejestruje tego już ostrzej. Te kropelki mają wielkość ułamka milimetra. Widać je gołym okiem z odległości poniżej 10cm. Też chciałbym to wyraźniej zarejestrować no ale... nie ten sprzęt :( Robię co mogę. Dziękuję za odwiedziny.
Piękne te rosiczki . Ciągle trochę mało ostre, ale ogólny efekt powala!
Joe Głodomór: opanuj emocje i słownictwo. Uważasz, że lepiej by było żeby to zdjęcie zrobił w terenie? (Inna sprawa że to praktycznie niemożliwe zważywszy na wielkość powiększenia i drgania obrazu) Lepiej by było żebym się tarzał po bagnie wokół jednej roślinki masakrując pod nogami dziesiątki innych (rosną jedna przy drugiej) ? Wybrałem mniejsze zło - wziąłem jedną do domu. Wiem że to nieetyczne ale zaznaczam - mniejsze zło. Wolę wziąść jedną i na niej eksperymentować do woli całymi miesiącami (ślicznie mi rośnie na parapecia, a rosiczki są długowieczne) niż dla każdego zdjęcia jechać na bagna i tratować znowu roślinność. Pomyśl niekiedy perspektywicznie. I jeszcze raz apeluję - opanuj emocje przed napisaniem czegokolwiek.
Eh, jestes co najmniej debilem... Ciekawe czy bedziesz miał podobne zdanie jak ktoś sobie złamie prawo a ty dostaniesz w ten pusty łeb i np. stracisz aparat...
I właśnie tacy fotografowie jak ty są problemem. Myślisz, że chodzi o prawo? Prawo i tak umorzy każdą taką sprawę ze względu na niską szkodliwość społeczną a poza tym takie sprawy nie są ścigane z urzędu. Ktoś musi nakablować. Ponieważ masz rosiczek obok siebie pod dostatkiem uważasz, że wszędzie tak jest? Jeżeli została objęta ochroną to nie bezpodstawnie. A to, że możesz je kupić uważasz za usprawiedliwienie? I jak w rezerwacie "śnieżycowy jar" kiedy gdy tylko zakwitną śnieżyce przyjeżdżają autokary nawet z niemiec i każdych chce zrobić zdjęcie.
DenisMore? Bara? Cóż za plejada. Czuję się zaszczycony. A propos. Rosiczki możesz kupić w W-wie. Nie chcę robić reklamy więc jak coś info na mailu. Ja wziąłem z bagna. Wiem że pod ochroną i złamałem prawo... Lubię niekiedy łamać prawo ;)
gdzie je mozna kupic?
bardzo lubie Twoje rosiczki :)
wow!ładnie to wygląda
jakby kazdy przynudzal tak jak Ty to byloby bardzo fajnie :)))
jakby w żelu zatopione:)
pooglądałam, poczytałam...fajne, fajne;))
Bardzo na tak. Fajna głębia.:)))
Ha... a jednak się podoba :) Cieszy mnie fakt, że nie trzeba "cyckoof" focić żeby zdjęcie było udane. No dobra, to jak tak to ja zmykam obrobić następne lizaczki do wystawienia :) A potem lecę do piwnicy zrobić następną sesję rosiczkom... Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
* :))
ale super .
Ghost_Dog - miła rozmowa zawsze w cenie:)
dorcia38: witaj :D Dziękuję Dorotko hihi... a my tu sobie gadu-gadu urządzamy ;)
no proszę jak ładnie następne lizaczki wyszły:) dobre kolory i ładny kadr:)
Marishka: stary już jestem, wiem co mówię. Nie złamiesz mnie. Dobranoc.
Piotr: nie wiem czy mnie kocha... i daleko trochę ma :(
ok tylko teraz tak mowisz :P dobrej nocy zycze, ja uciekam :*
Kobieta jak kocha to i beczkę Ci przytaszczy:)
Piotr - Iberica: a mi się piwo kończy :(
jeszcze noc przed wami
Marishka: nie znasz... na mnie nie działa. Jestem oparty na innym BIOS-ie.
Marishka: niemniej, dziękuję za miły wieczór...
znam taki jeden :> ale chyba nie nadaje sie na to forum :P hihihi
:P
Marishka: hehe... nie złamiesz mnie. Nie znasz kodów wejściowych.
odepchnieta...
okrzyczana...
ok to sobie ide... niechciana...samotna...opuszczona...
Marishka: nie prowokuj starego człowieka. Nie dam się. Zakończmy to na rosiczkach.
tylko od rosiczek? :>
Marishka: dobrze już, dobrze... nie zabiję Cię. 3maj się tylko z daleka z językiem od moich rosiczek :)
pseplasiam... chcialam dobrze :>
Nie radzę.... ukatrupiłbym Cię za zniszczenie mi rosiczki...
Marishka: chesz pilizać?
Dopiero zauwazlylam Twoj ostatni koment na zdjeciu ze "slodkim kotkiem" no i zem przyszla :) musze przyznac, ze bardzo kuszaco wygladaja te lizaczki :P daj sprobowac :)
Ja tylko profilaktycznie :P Żeby się ręce nie trzęsły :)))
Malczer: pamiętaj - Dobry fotograf to pijany fotograf :)
Malczer: u nas jest taka sieć sklepów "Alkohole świata" :) Nie musisz targać materiału ze sobą. No i jeszcze mam znajomych przemytników - tania i dobra wódka ze wschodu.....
PKP? Ty chcesz, żebym cały zapas na plener na plecach targał? A jak się potknę, potłukę, to co będzie? Asfalt będę lizał? ;)...
żeby rosiczki niektórzy nie widzieli - świat się kończy ;)
Malczer: PKP może się dorzuci. Hę? Modzel65 ostatnio u mnie jest nad jeziorem ale niestety jeszcze nie poznałem osobiście. Ach! No i wkrótce pożegnanie Królewny Fiony i Papy Smerfa (bolesne to będzie doświadczenie). Myśl... działaj!
A tak wogóle - ja też nie piję... tylko degustuję.
No fłaśnie bym się wybrał, jakby kto chciał się do paliwka dorzucić...
Malczer, ŻG calkiem niedawno w promocji dawali z elegancka piersioweczka, polecam :)
Malczer: żoobrooveshka? tylko z sokiem jabłkowym. Słyszałem się do mnie wybierasz na plener ;)
Ja w weekendy ostatnio nie piję. Tylko w tygodniu, ale mam straszny smak na Żubrówkę z sokiem ;)...
tank_driver: Wybacz moją niedyspozycyjność... Twój koment mnie zaintrygował. Obiecuję że jak się wyśpię to go przeanalizuję i kontrkomentuję....
Maigret: łał! Cieszę się że w końcu wystawiłeś inny komentarz. Czymże sobie, ja biedny załuyżyłem na Twą łaskę? Pozdrawiam serdecznie
No i w dechę rosiczki, jak małe różyczki... Widać duże "IQ" zespołu optycznego, ale temu zdjęciu dodaje to uroku. Oryginalne, dobrze podlewane :) Na ++++
++
Malczer: niom :) Wiesz Mariusz... przez ostatnie 72 godziny spałem w sumie jakieś 9 godzin. Po prostu mi psycho siada od plenerów... A dopiero zacząlem urlop :) GŻ masz? bo ja tylko piwo niestety. :(
bdb
Ach, dziś rozmawiałem z kolegą z PLfoto (nick do wiadomości redakcji). Prosił żebym publicznie określił rozmiar rosiczki bo niektórzy myślą że rosiczka to koty połyka w całości... No więc mówię - każda z tych kuleczek jest wielkości śladu po ukłuciu szpilku. Starczy?
Januszku, brachu, widzę, że humorek dopisuje :P :)...
hehe, Ghost, milo mi to czytac :) Co prawda nie czuje sie wynalazca patentow z latarka, tym nie mniej ciesze sie, ze podpatrzone u mnie :) pozdrawiam serdecznie :)
Pocieszyć? Mam 3 tygodnie urlopu... Zgadnijcie co będę przez ten czas focił... buhahaha!!! Niom. Zgadliście - rosiczki.
pięknie przynudzasz, pozdrawiam:)
Piter_76: Twoje odwiedziny to dla mnie zaszczyt... Wiele mnie nauczyłeś. Szczególnie pokory i sposobu oświetlania. Od Ciebie się nauczyłem wozić ze sobą na plenery latarkę do podświetlania obiektów makro.. Dzięki!
Mnie tam nic nie szumi, za malo wypilem chyba :) Calkiem ladnie wyszlo. Pozdrowka :)
Racja, to dużo ciekawsze jak tanie akty.
Acha... że szumi? hehe... musi szumieć :) Szum jest integralną częścią każdej fotografii - większy lub mniejszy ale zawsze jest.