Intrygujące kolorki. To znaczy, oczywiście subiektywnie, bo wrażenia estetyczne są zupełnie subiektywne (tak samo jak normy etyczne są jedynie lokalne). Niektórzy sądzą, że fotki należy oceniać od strony technicznej i merytorycznej oddzielnie. Hmm, chyba nie koniecznie. Przecież np. i ostrość, i szumy (i kadrowanie?) można podciągnąć i pod technikę, i pod środki przekazu. Kiedy napiszę „nieostre” – to jest mój punkt widzenia. Skąd mam wiedzieć, czy celowo nie było nieostre, bo autor chciał coś przekazać? A strona merytoryczna? Ktoś coś zobaczył, i chciał to pokazać innym – może się podobać lub nie podobać, ale stwierdzenie „brak przekazu” mówi jedynie, że oglądający przekazu nie dostrzega. Fotka jest sygnałem, a treść przenoszona przez sygnał zależy i od nadawcy i (może nawet bardziej) od odbiorcy. Więc stwierdzenie: fotka jaka jest, każdy widzi, jest chyba zbyt mocnym uproszczeniem problemu. A że na plfoto są dwa dominujące rodzaje oceniających: chwalący_zapraszający (bo każda strategia jest dobra, jeśli przynosi rezultaty) oraz mówiący_prawdę (nie wiem tylko dlaczego zwykle ograniczają się do pojedynczych 3-literowych wyrazów), to i prawda o jakości danej fotki jest dość trudna do poznania. Na pewno pomaga, jeśli fotka jest kontrowersyjna – wtedy rodzi się jakaś dyskusja, i czasami wymknie się komuś kawałek prawdy. Więc pozdrawiam i zapraszam do siebie ;).
fajne podoba sie
Intrygujące kolorki. To znaczy, oczywiście subiektywnie, bo wrażenia estetyczne są zupełnie subiektywne (tak samo jak normy etyczne są jedynie lokalne). Niektórzy sądzą, że fotki należy oceniać od strony technicznej i merytorycznej oddzielnie. Hmm, chyba nie koniecznie. Przecież np. i ostrość, i szumy (i kadrowanie?) można podciągnąć i pod technikę, i pod środki przekazu. Kiedy napiszę „nieostre” – to jest mój punkt widzenia. Skąd mam wiedzieć, czy celowo nie było nieostre, bo autor chciał coś przekazać? A strona merytoryczna? Ktoś coś zobaczył, i chciał to pokazać innym – może się podobać lub nie podobać, ale stwierdzenie „brak przekazu” mówi jedynie, że oglądający przekazu nie dostrzega. Fotka jest sygnałem, a treść przenoszona przez sygnał zależy i od nadawcy i (może nawet bardziej) od odbiorcy. Więc stwierdzenie: fotka jaka jest, każdy widzi, jest chyba zbyt mocnym uproszczeniem problemu. A że na plfoto są dwa dominujące rodzaje oceniających: chwalący_zapraszający (bo każda strategia jest dobra, jeśli przynosi rezultaty) oraz mówiący_prawdę (nie wiem tylko dlaczego zwykle ograniczają się do pojedynczych 3-literowych wyrazów), to i prawda o jakości danej fotki jest dość trudna do poznania. Na pewno pomaga, jeśli fotka jest kontrowersyjna – wtedy rodzi się jakaś dyskusja, i czasami wymknie się komuś kawałek prawdy. Więc pozdrawiam i zapraszam do siebie ;).
Moim zdaniem mozna bylo troche czas naswietlania zmniejszyc - te lampy z lewej i prawej strony szpeca zdjecie...