a o Buckleyu (młodszym) przypomniałem sobie przypadkiem kiedy pan Mann w Trójce puszczał coś ostatniej niedzieli i postanowiłem odkopać z archiwum. a tu patrze nagle i widze tyle fanów, i fanek:Ola, Monika, Agata, i pewnie więcej będzie, hej hej:)
no właśnie coś takiego jak satta :) bardzo mi leży, taki wynaturzony obraz miasta i to co napisałeś w komentarzu bardzo z fotą gra, podoba mi sie i w ogóle :)
Pańskiej opinii nie odebralem jako czegoś nie na miejscu, wręcz przeciwnie, cieszę sie że można porozmawiać o fotografii w taki właśnie sposób, to coraz rzadsze zjawisko, szczególnie tutaj. pozdrawiam serdecznie.
bardzo sie ciesze ze napisał pan po polsku, sam tytuł podobnie jak opis to tytuły piosenek jeffa buckleya, które lubie; wiec powiem gwoli wyjaśnienia ze estetyka lomo jest mało atrakcyjna, ja nie jestem zwolennikiem perfekcyjnych kadrów, idealnie "ostrych" fotografii, pozbawionych drobinek kurzu, przypadkowych blików czy zarysowań. wole zdjecia spontaniczne, zrobione pod wpływem chwili, jednak z namysłem i z całkiem świadomie dobraną kompozycją kadru. w rzeczywistosci poszukuje pewnej groteski w tym pompatycznym rozmachu, którym karmią nas metropolie, nie wstydze sie brzydoty, bo jest w dużej mierze nieodłączna częścią każdego miasta.pozdrawiam również i zapraszam do poprzednich.
hymm nie wiem ja starej daty jestem, nie znam się na tych no.. lomo cholgach etc. tu ani kadr, ani jakośc, ani kompozycja...kurde..wszystko do bani.. ale moze tak ma byc? .. choć z drugiej strony, jeśli tak ma byc to w ten sposób mozna usprawiedliwic każdy gniot.. cóż jakie czasy takie mody.. osobiście wole ameryke widzianą aparatem T.Sikory , zdjecia z pomysłem w których tkwi coś czego to zdjecie niema...duch owej ameryki.. no ale.. jak nadmieniłem.. moze tak ma być.. pozdrawiam serdecznie i przepraszam z epo polsku ale moj angielski jest symboliczny
jak to z grymasami... uzasadnienia żadnego nie mają :) niegrymasząc dodaję autora do ulubionych coby wpaść do Twojego Nowego Yorku ponownie... bez wątpienia warto
kadr fajny
he he Till baaaardzo dawno Cie tu nie było;)
dziwnie "pływa" ale fajne - sam nie wiem dlaczego mi się podoba? może dlatego, że sam bym chciał tak - a nie umiem? ;-)
bardzo nawet bardzo , bardzo sie podoba
aale kompozycja
khe khe dawno mnie tu nie bylo :))
na cale szczescie w tej pracy nie ma sladu mentalnosci "fat girl beyonce" ladne ciecie flagi .... takie od niechcenia niby
muzyka i ruch.. czysta ekspresja, dziekuje (:
film dla fanow Buckleya
http://video.google.com/videoplay?docid=-2164746266204133894&q=isabelle+adjani&total=96&start=0&num=10&so=0&type=search&plindex=4
slucham Trojki :) dziekuje
ja nawet nie wiedziałem co sie z nim stało, Sylwia musisz Trojki posłuchac czasem (: http://nadaje.com/Trojka.html
chlopak sie utopil 10 lat temu , ale chyba tylko w Polsce go jeszcze pamietaja. Tu tylko brandolina i fat girl beyonce
takie amerykanskie ;) Mnie ten klimat Jimi'ego H. przypomina. Dobre ;) Pzdro
a sylwia ziewa;)
a o Buckleyu (młodszym) przypomniałem sobie przypadkiem kiedy pan Mann w Trójce puszczał coś ostatniej niedzieli i postanowiłem odkopać z archiwum. a tu patrze nagle i widze tyle fanów, i fanek:Ola, Monika, Agata, i pewnie więcej będzie, hej hej:)
no właśnie coś takiego jak satta :) bardzo mi leży, taki wynaturzony obraz miasta i to co napisałeś w komentarzu bardzo z fotą gra, podoba mi sie i w ogóle :)
uh..zabiera dech w piersiach.masywnie
fallen empire. (panowie Buckley - tak)
Tytuł brzmiał znajomo, już wiem, dlaczego.
ojej, jest świetne ..
it's not too late...
Pańskiej opinii nie odebralem jako czegoś nie na miejscu, wręcz przeciwnie, cieszę sie że można porozmawiać o fotografii w taki właśnie sposób, to coraz rzadsze zjawisko, szczególnie tutaj. pozdrawiam serdecznie.
i bardzo dobrze.. niech fotografia sprawia przyjemność, a w pańskim przypadku oby mniej tarfiało się takich upierdliwców jak ja ;) :D:D sukcesów !!
bardzo sie ciesze ze napisał pan po polsku, sam tytuł podobnie jak opis to tytuły piosenek jeffa buckleya, które lubie; wiec powiem gwoli wyjaśnienia ze estetyka lomo jest mało atrakcyjna, ja nie jestem zwolennikiem perfekcyjnych kadrów, idealnie "ostrych" fotografii, pozbawionych drobinek kurzu, przypadkowych blików czy zarysowań. wole zdjecia spontaniczne, zrobione pod wpływem chwili, jednak z namysłem i z całkiem świadomie dobraną kompozycją kadru. w rzeczywistosci poszukuje pewnej groteski w tym pompatycznym rozmachu, którym karmią nas metropolie, nie wstydze sie brzydoty, bo jest w dużej mierze nieodłączna częścią każdego miasta.pozdrawiam również i zapraszam do poprzednich.
kadr taki sobie.. ale klimat ma.. kolorystyka fajna..
fajne. bardzo fajne.
hymm nie wiem ja starej daty jestem, nie znam się na tych no.. lomo cholgach etc. tu ani kadr, ani jakośc, ani kompozycja...kurde..wszystko do bani.. ale moze tak ma byc? .. choć z drugiej strony, jeśli tak ma byc to w ten sposób mozna usprawiedliwic każdy gniot.. cóż jakie czasy takie mody.. osobiście wole ameryke widzianą aparatem T.Sikory , zdjecia z pomysłem w których tkwi coś czego to zdjecie niema...duch owej ameryki.. no ale.. jak nadmieniłem.. moze tak ma być.. pozdrawiam serdecznie i przepraszam z epo polsku ale moj angielski jest symboliczny
jak to z grymasami... uzasadnienia żadnego nie mają :) niegrymasząc dodaję autora do ulubionych coby wpaść do Twojego Nowego Yorku ponownie... bez wątpienia warto
poprosze o jakies uzasadnienie tych grymasów :)
:)
nie bardzo ta sztuka do mnie przemawia...
co za badziewna winieta! jestem na nie :D
Fajnie z oczami.
+++ a poza tym chcialbym tam byc..... pozddro!! :)