Kolejna Twoja "żyjąca fotka"! To już nie jakies tam przedstawienie architekury, ale znakomita opowieśc o miejscu, kadr z życia codziennego we wspaniałej scenerii. Masz dar patrzenia przez obiektyw i jednoczesnej obserwacji otoczenia, wiesz kiedy nacisnąc spust migawki! Przesunął bym jedynie nieco aparat w prawo ewentualnie wykadrował bramkę ale w ogólnej ocenie są to rzeczy mniej istotne, dla mnie przede wszystkim liczy się przekaz. :)
Ułan – żołnierz jazdy lekkiej uzbrojonej w lance, szable oraz broń palną, charakterystycznej głównie dla kawalerii polskiej. Jazda ta tradycjami wywodzi się od Mongołów i Tatarów, u których "oglan" albo "ułan" oznaczało dzielnego wojownika. Według Piotra Borawskiego słowo ułan było rodzajem tytułu przysługującego arystokracji spokrewnionej z rodem Czingis-chana. (Wikipedia)
Wrobldob - w życiu jeszcze nie jeździłem warszawskim metrem. A zresztą teraz i tak na wiosce mieszkam i do metra też mam daleko :)
Ale skończmy już z kwasami, wróćmy do kabanów i tatarów.
Wiecie, że słowo "ułan" ma tatarski rodowód?
Bartek - hehe, fajnie:) a zobacz, czy Krynkę uda się znaleźć.. kiedyś u nas na każdą wodę w sklepie mówiono krynka. problemy zaczynały się, gdy się wyjeżdżało poza Białostocczyznę i chciało się kupić wodę.. wychodziły różne konsternacje:)
Raals 2007-07-12 15:40:15 > metrem blisko ;-). Sklep jest na KENie i sie zowie "Smak Natury". Jakies 200-300m ze stacji metra Kabaty w kierunku Natolina. Nie wiem... moze to sieciowy sklep i maja filie w innych miejscach w Warszawie?
W sklepach możesz kupić niezły kwas chlebowy z Ukrainy - Obołoń. Ale mi bardziej smakuje taki chyba z Jasionówki k/Knyszyna. Żałuję, że nie ma w sprzedaży litewskiego, bo ten mi chyba najbardziej podchodził...
Może kiedyś jeszcze coś będzie. Tylko tym razem może nie z Kruszynian a z Zastawka koło Lebiedziewa (to na Podlasiu nadbużańskim leży - niedaleko Terespola. Daloby się może wybrać jeden kadr z kilku, które popełniłem, ale ostrzegam - bez rewelacji. Sam bym z trudem ocenił na 'poprawne'
partizan 2007-07-12 15:22:50 - z tego co pamiętam Karaimowie to bliscy krewni Tatarów Krymskich, wyznający religię bliska... judauzmowi (!). W Trokach zostało ich chyba stu - dwustu... I pyszny kwas chlebowy u nich piłem:)
Ja mam zaprzyjaźnioną potomkę (tak to się nazywa?) Tatarów w Gdańsku, ale już jej ojciec był katolikiem (mniej więcej), więc tylko rysy twarzy i budowa ciała (mocne geny) o tym przypominają :)...
Raals -> piękny kawał historii, niestety moi w pełni tatarscy przodkowie, to raczej koniec XIX wieku, co nie zmienia faktu, że Pradziad komunistów w 1920 pogonił i Virtuti Militari dostał :)
Bili się we wszystkich powstaniach od insurekcji kościuszkowskiej zaczynając. Potem z sowietami w 1920 roku wystawili pułk jazdy tatarskiej. We wrześniu 1939 już tylko szwadron w ramach 10 pułku ułanów litewskich...
Raals - > wiem, byłem w Kruszynianach, a to właśnie tam słyszałem, że się rozwinął ruch turystyczny, jacyś ludzie wrócili i tatarską restaurację założyli. A na wandali, to trzeba z kałachami wyjść kiedyś ;)
Bartholomeus - u nas tatrskie meczety stoją dużo dłużej niż kilkanaście lat :) I choć drewniane, to też ich nikt nie pali. A wandali nie brakuje ani na wschodzie ani na zachodzie, ani na południu, ani na północy...
No o tę właśnie mi chodzi. Jakoś mi ten kadr nie leży. Najciekawsza jest ta scenka obok - ale potraktowana marginalnie. Brama niepotrzebna w kadrze - albo ją dać w całości, ale wtedy już raczej bez ludzi.
Ale jedno co pewne - ne pryjedemo palyty!
choć z drugiej strony, to słyszałem też o podpaleniach zabytkowych kościołów katolickich drewnianych (np, w Nowej Hucie). To jacyś bezduszni wandale :(
Ciekawa historia, nie wiedziałem, że się takie skandaliczne rzeczy jeszcze dzieją, jak palenie cerkwi. U nas w Gdańsku meczet jest od dobrych kilkunastu lat dla Tatarów i go na szczęście nikt nie spalił. Może go kiedyś sfotografuję, ale strasznie zarośnięty drzewami, trzeba się będzie przymierzyć. Niestety chyba nie ma cerkwi, a przynajmniej takich ładnych :(
Bartek - jak pstrykałem zdjęcia tej cerkwi, to obok przechodził niezbyt trzeźwy pan, który burczał już coś z daleka, a podszedłszy bliżej powiedział: "znymaj, znymaj, a pośla pryjedete pality, ta?" nie odezwał się więcej, gdy odpaliłem coś w tym samym języku. Cerkiew stoi na miejscu spalonej, ludzie z lekka przewrażliwieni..
a nie..czyże juz masz!:C
muszę to przemyśleć:)
moimzdaniem nie powinieneś chować zdjęć cerkiewek w katalogu, szkoda ich.. piękne są:)
Kolejna Twoja "żyjąca fotka"! To już nie jakies tam przedstawienie architekury, ale znakomita opowieśc o miejscu, kadr z życia codziennego we wspaniałej scenerii. Masz dar patrzenia przez obiektyw i jednoczesnej obserwacji otoczenia, wiesz kiedy nacisnąc spust migawki! Przesunął bym jedynie nieco aparat w prawo ewentualnie wykadrował bramkę ale w ogólnej ocenie są to rzeczy mniej istotne, dla mnie przede wszystkim liczy się przekaz. :)
"rodzaj krótkiego płaszcza z podpinką", ciekawe... dotychczas myslalem, ze to moze cos do jedzenia ;-)
+++!
Trzymaj się, Raals. Udanego urlopu:)
o kurcze nawet nie widzialem tze tam tak fajnie :)
A ja zajrzę za jakieś trzy tygodnie. Do obaczyska!
ok, fajnie było:) pozdrawiam
Miło się czatowało, ja niestety muszę spadać , wieczorem tu jeszcze zajrzę :)
Raals - poniatja ne maju:)
Ułan Bator - czyli dzielny Bator. A chto je Bator?
Partizan miał zatem rację z Mongolią :)
Ułan – żołnierz jazdy lekkiej uzbrojonej w lance, szable oraz broń palną, charakterystycznej głównie dla kawalerii polskiej. Jazda ta tradycjami wywodzi się od Mongołów i Tatarów, u których "oglan" albo "ułan" oznaczało dzielnego wojownika. Według Piotra Borawskiego słowo ułan było rodzajem tytułu przysługującego arystokracji spokrewnionej z rodem Czingis-chana. (Wikipedia)
drogą zakrojonej na szeroką skalę dedukcji - może tak być, bo przecież stolicą Mongolii jest Ułan Bator:)
Tak podejrzewałem, że to coś z garderoby :)
z tamtych rejonów to ja znam tylko Ine Kafe:) tylko nie wiem, czy to czeski, czy słowacki
Wrobldob - w życiu jeszcze nie jeździłem warszawskim metrem. A zresztą teraz i tak na wiosce mieszkam i do metra też mam daleko :) Ale skończmy już z kwasami, wróćmy do kabanów i tatarów. Wiecie, że słowo "ułan" ma tatarski rodowód?
kabat (ukr. z pers. kaba ‘płaszcz’) rodzaj krótkiego płaszcza z podpinką, czasem bez rękawów.
Kabát zespół czeski złożony w 1983 w Teplicích - za Wikipedią :)
:) no to co to są te Kabaty?
partizan -> bardzo fajna z tą wodą historia :)
partizan 2007-07-12 15:49:04 ... oczywiście pastowane
nie, ale wiem co to kabany;)
"Smierc Kabatom!" spiewal wieszcz :-). Ktos wie, co to slowo znaczy? ;-)
i po cholere ja o tym kwasie chlebowym.. zaczęli o Tatarach patriotach, a chwile potem o stacji metra kabaty:)
Bartek - hehe, fajnie:) a zobacz, czy Krynkę uda się znaleźć.. kiedyś u nas na każdą wodę w sklepie mówiono krynka. problemy zaczynały się, gdy się wyjeżdżało poza Białostocczyznę i chciało się kupić wodę.. wychodziły różne konsternacje:)
Raals 2007-07-12 15:40:15 > metrem blisko ;-). Sklep jest na KENie i sie zowie "Smak Natury". Jakies 200-300m ze stacji metra Kabaty w kierunku Natolina. Nie wiem... moze to sieciowy sklep i maja filie w innych miejscach w Warszawie?
Dziś, lub jutro zatem ruszę na poszukiwania i zdam Wam raport, jak z dostępnością kwasu chlebowego w Gdańsku :)
Maciek - o tak:) u nas w mieście bez problemu można kupić różne jego rodzaje, pomimo, że my trzeci świat:)
Takaja żyzń...
Malczer -> dobre :)
wrobldob -> szkoda, że mam do Warszawy daleko :)
Z Litwy to ja najmilej wspominam spirytus (amerykański :). Piłem z dziadkiem :)...
Szkoda, że mam daleko na Kabaty...
Chyba u nas kiedyś w markecie jakiś podlaski kwas widziałem, trzeba będzie sprawdzić
ale Obołon to nie tylko kwas chlebowy ale także zajebiaszcze Pivko :)
Obolon nie za dobry. Na warszawskich Kabatach namierzylem sklep, gdzie bardzo przyzwoity litewski sprzedaja.
O to, to - mówiłem, że ten z Podlasia lepszy. A i że tańszy, to też prawda.
pardon, piwo Svyturis
a z litewskich to jeszcze koniecznie piwo syturis i mjód sukins,, tfu! Sutkinis!
W Warsaw mają nawet w hiperach
ostatnio kupiłem kwas chlebowy "Obołoń", ale nie dość, że drogi, to o wiele gorszy od tego podlaskiego z Krynki, czy też tego z Betexu..
Raals -> ciekawe, czy u nas w sklepach jest, trzeba będzie poszukać :)
Dawaj - najwyżej zjedziemy od góry do dołu. ;)
to ja poczekam:)
W sklepach możesz kupić niezły kwas chlebowy z Ukrainy - Obołoń. Ale mi bardziej smakuje taki chyba z Jasionówki k/Knyszyna. Żałuję, że nie ma w sprzedaży litewskiego, bo ten mi chyba najbardziej podchodził...
partizan -> pokaż, chętnie zobaczymy
o drewnianym..
Peiter - coś tam widać, jeno się wstydzam pokazywać. Ale niech będzie. Jak wrócę po urlopie i odgrzebię się z zaległości, to wkleję.
A kwasu chlebowego dobrego, to bym się też napił :)
O którym z Ropienki mówisz? Murowany przy kopalni, drewniany w Ropience Dolnej, czy nowym murowanym w Ropience Dolnej?
Malczer - nie ma się co dziwić. Wtedy się bali jakichś akcji odwetowych. Zresztą w Kruszynianach też mi o tym mówili...
Raals 2007-07-12 15:31:00 - a co tam poprawne, byle coś widać było:)
Tam w okolicy Kruszynian, to pięknie jest, zamieszkałbym tam gdybym mógł...
mnie korci, żeby pokazać Ci ten kościółek w Ropience, z tym, że on też bez rewelacji..
Może kiedyś jeszcze coś będzie. Tylko tym razem może nie z Kruszynian a z Zastawka koło Lebiedziewa (to na Podlasiu nadbużańskim leży - niedaleko Terespola. Daloby się może wybrać jeden kadr z kilku, które popełniłem, ale ostrzegam - bez rewelacji. Sam bym z trudem ocenił na 'poprawne'
moje dziadki na szczęście za młode byli..
Natomiast w meczecie, bardzo życzliwi byli, jak się tam zaglądało, ale od czasu WTC mniej chętnie jakoś...
partizan 2007-07-12 15:22:50 - z tego co pamiętam Karaimowie to bliscy krewni Tatarów Krymskich, wyznający religię bliska... judauzmowi (!). W Trokach zostało ich chyba stu - dwustu... I pyszny kwas chlebowy u nich piłem:)
Malczer -> oj geny mocne :), moja babcia z tej gałęzi rodu, co ma krew tatarską ma 93 lata i jest całkiem przytomna :)
Raals - wrzucisz jeszcze kiedyś jakieś zdjęcia z "tatarskiego szlaku"?
Ja mam zaprzyjaźnioną potomkę (tak to się nazywa?) Tatarów w Gdańsku, ale już jej ojciec był katolikiem (mniej więcej), więc tylko rysy twarzy i budowa ciała (mocne geny) o tym przypominają :)...
Ciekawe historie...
Tylko dziedek a nie pradziadek. Pradziadek to zdaje się Japońca tłukł - za cara jeszcze...
Mój w też dostał. W dupę pod Grodnem...
nic o nich nie wiem poza tym, że wiem, że są..
Raals -> piękny kawał historii, niestety moi w pełni tatarscy przodkowie, to raczej koniec XIX wieku, co nie zmienia faktu, że Pradziad komunistów w 1920 pogonił i Virtuti Militari dostał :)
O! Karaimowie!
Raals 2007-07-12 15:21:59 - no własnie nie pamiętam:)
Karaimowie?
Peiter, ten może być? http://plfoto.com/1194182/zdjecie.html generalnie to cienki w kadrach jestem niestety..
Peiter - o jakiej społeczności mówisz?
Zdecydowanie inny...
zawsze zapominam, jak się ta społeczność w Trokach nazywa
O, jak miło:) Czyli przodkowie z Podlasia?
a może jakiś inny kadr?
Bili się we wszystkich powstaniach od insurekcji kościuszkowskiej zaczynając. Potem z sowietami w 1920 roku wystawili pułk jazdy tatarskiej. We wrześniu 1939 już tylko szwadron w ramach 10 pułku ułanów litewskich...
Niestety za mało tej krwi jest, żeby się w pełni Tatarem czuć :)
Masz rację Raals :)
No toś powinien być polski patriota, bo większego polskiego patriotę nad polskiego Tatara znaleźć niełatwo :)
Warto by było zakosztować tych specjałów :)
We własnych żyłach oczywiście :)
i ja tak się zbieram i zbieram, żeby te Kruszyniany odwiedzić, a coś się zebrać nie mogę.. może w drugim tygodniu urlopu..
Sorry :), napisałem, że jacyś, bo nazwiska nie pamiętałem , ale wiedziałem, że Tatarzy. Ja też odrobinę krwi tatarskiej mam :)
Tzn. nie tam słyszałem, a o tym miejscu słyszałem, bo niestety dawno mnie tam nie było ...
Nie jacyś ludzie, tylko Tatarzy z dziada pradziada - państwo Bohdanowicze. A pierekaczewnik pani Dżennety - paluchy lizać... mmmmm....
Raals - > wiem, byłem w Kruszynianach, a to właśnie tam słyszałem, że się rozwinął ruch turystyczny, jacyś ludzie wrócili i tatarską restaurację założyli. A na wandali, to trzeba z kałachami wyjść kiedyś ;)
Raals - :) dzięki za podpowiedzi
Ale tak w ogóle to pryjedemo, mryjedemo... ;)
"ne pryjedemo palyty!" - podpisuję się też pod tym :)
takie życie..
Bartholomeus - u nas tatrskie meczety stoją dużo dłużej niż kilkanaście lat :) I choć drewniane, to też ich nikt nie pali. A wandali nie brakuje ani na wschodzie ani na zachodzie, ani na południu, ani na północy...
No o tę właśnie mi chodzi. Jakoś mi ten kadr nie leży. Najciekawsza jest ta scenka obok - ale potraktowana marginalnie. Brama niepotrzebna w kadrze - albo ją dać w całości, ale wtedy już raczej bez ludzi. Ale jedno co pewne - ne pryjedemo palyty!
choć z drugiej strony, to słyszałem też o podpaleniach zabytkowych kościołów katolickich drewnianych (np, w Nowej Hucie). To jacyś bezduszni wandale :(
Ciekawa historia, nie wiedziałem, że się takie skandaliczne rzeczy jeszcze dzieją, jak palenie cerkwi. U nas w Gdańsku meczet jest od dobrych kilkunastu lat dla Tatarów i go na szczęście nikt nie spalił. Może go kiedyś sfotografuję, ale strasznie zarośnięty drzewami, trzeba się będzie przymierzyć. Niestety chyba nie ma cerkwi, a przynajmniej takich ładnych :(
Bartek - jak pstrykałem zdjęcia tej cerkwi, to obok przechodził niezbyt trzeźwy pan, który burczał już coś z daleka, a podszedłszy bliżej powiedział: "znymaj, znymaj, a pośla pryjedete pality, ta?" nie odezwał się więcej, gdy odpaliłem coś w tym samym języku. Cerkiew stoi na miejscu spalonej, ludzie z lekka przewrażliwieni..
:)))
Raals - a skąd wiesz, jak jeszcze nie widziałeś?:) rozumiem, że o tą fotkę Ci chodzi..