do Szepietowa podwozi się bielszczan na pociąg do Wawy, bo to w sumie taka sama odległość jak na białostocki dworzec, na którym trzeba by było wsiadać..
To i w Szepietowie byłeś... też tutaj często, zanim samochodu się nie dorobiłem, pamiętam też nocne spacerki stamtąd do domu, bo autobusu już nie było.
Co zrobić. Naturalna kolej rzeczy. Tylko smutno jakoś, bardzo mi jej brakuje. To była ostatnia z czterech babć, które pamiętam (miałem to szczęście, że dwie moje prababcie żyły długo) Został mi już tylko jeden dziadek. Muszę go koniecznie odwiedzić...
do Szepietowa podwozi się bielszczan na pociąg do Wawy, bo to w sumie taka sama odległość jak na białostocki dworzec, na którym trzeba by było wsiadać..
To i w Szepietowie byłeś... też tutaj często, zanim samochodu się nie dorobiłem, pamiętam też nocne spacerki stamtąd do domu, bo autobusu już nie było.
...
Co zrobić. Naturalna kolej rzeczy. Tylko smutno jakoś, bardzo mi jej brakuje. To była ostatnia z czterech babć, które pamiętam (miałem to szczęście, że dwie moje prababcie żyły długo) Został mi już tylko jeden dziadek. Muszę go koniecznie odwiedzić...
kondolencje w takim razie:(
Tutaj wysiadałem jeżdżąc na wakacje do Babci. Od tygodnia ś.p. Babci... A fotka mi się bardzo podoba, mimo że peron krzywo.