Opis zdjęcia
Dwuletni ogierek uratowany przed śmiercią. Mimo młodego wieku doznał już wielu krzywd. Został wyhodowany w celu sprzedaży pod siodło. Jednak w wyniku złego traktowania i nie zapewnienia mu podstawowych warunków do prawidłowego rozwoju czekał go transport na rzeź, bo właściciel \"hodowca\" przestał sobie z nim radzić. Żeby nauczyć go dobrego zachowania i poskromić temperament od roku (dwuletni koń !!!) zaprzęgał go do wozu. To jakby niesfornemu dziecku kazać pracować przy wyrębie lasu !!!! Obecnie koń ma tak przykre doświadczenia z pracy, że wspina się na widok człowieka, dlatego nie było żadnych szans na sprzedanie go komukolwiek. Koń stał w pobliżu bazy przeładunkowej koni rzeźnych. Zaczęła się walka z czasem o \"cenne młode mięso\". Na szczęście udało nam się uzbierać potrzebną kwotę oraz przekonać właściciela żeby nam go sprzedał. Neron czeka na wirtualnego opiekuna...
Szelobo, dziękuję za wizytę w fundacyjnych progach. Po ostatniej mojej wizycie w Fundacji mogę stwierdzić, że srokaty nadal jest bardzo agresywny i nieprzewidywalny. Bez żadnego ostrzeżenia (uszy, mowa ciała, nerwowe machanie ogonem) z mniej więcej 10 metrów ruszył dynamicznie i przegalopował po mnie, uderzając mnie zębami w twarz. Całe szczęście nic mi się nie stało, bo mogło być nieciekawie (z tego co mówiły znajome). A z tego co opowiadała właścicielka, to młody nadal potrafi wystrzelić z zadu bez ostrzeżenia lub wspiąć się. Jest to na prawdę ciężki przypadek i mimo bardzo dobrej i fachowej opieki ciężko jest go zresocjalizować.
ciekawi mnie phełko - jak teraz zachowuje się ten koń w stosunku do ludzi, nadal się wspina?
ładnie się bohater kłania
:))
o phelko, zagladaj czesciej, mimo braku czasu;)
miałam odpowiedzieć, ale wiadomość się urwała :o) Yorija > w tle albo jest Miraż, albo Hiszpana (oba siwki)... A mają się bardzo dobrze... serdecznie pozdrawiam
Yorija
i Basia z Mirażem w tle chyba - dobrze tam teraz mają :-)
Neronek?
dobrze, że są tacy dobrzy ludzie jak Wy :)))
I kłania się nisko... trochę za szeroki plan i główny bohater sie "gubi", pozdr
phelka wróciła;) biedny koniuch;(
:)
szczęściarz