ok zakonotowałam :) siwis > gdyby było to aż tak istotne, to zdjęcia bym nie pokazała... ale pomarudzić na siebie mogę... ;) Piotr z Białegostoku > dokładnie... nie dzieje się nic... :) can > bardzo polityczny komentarz :/ pozdrawiam :)
A jeśli zasada jest bez sensu..?? Idąc śladem takiej zasady, można stwierdzić rzeczy następujące: barierka ucięta, szklany dach ucięty, budynek po prawej ucięty, gość po prawej drugoplanowy ucięty, niebo potraktowane fragmentarycznie, czyli ucięte, itd, itp....... Do jasnej cholery, fotografia ma to do siebie, że jest ZAWSZE zamknięta w pewnym prostokącie (sporadycznie w innej figurze geometrycznej), czyli ZAWSZE jest coś ucięte. Po to człowiek ma rozum i wyobraźnię, żeby sobie pewne rzeczy dopowiedzieć. Ludzie którzy czepiają się uciętego czubka tramka, patrzą na fotografię, jak skaner, czyli tępo i bezdusznie. I zadam Ci jeszcze jedno istotne pytanie: Jakie znaczenie dla tej fotografii ma czubek trampka??? Dobrze wiesz, że ŻADNE!!! Ot co... :{)
witam :) siwis > tu nie o wyobraźnię chodzi a o zasadę... :) ...choć w sumie to o zabawę i tej nie zabrakło... dziękuję wam, a oswojonym mamutkom szczególnie... :)
Turdanko => to, że ludzie małej wyobraźni nie potrafią sobie czubka tramka odtworzyć w rozumie, no to trudno... Ale Ty!!?? Tuś mnie zaskoczyłe bardzo (chyba, że tylko kokietujesz...) Pzdr :{)
Linii wszelakich tutaj dostatek, wzrok prowadzą po całym kadrze, dobrze to zauważyłaś. Zaczynam oswajać się z tymi niedzielnikami, nawet zaczynają mi się podobać... Pozdrowienia wieczorne :)
:) basiak > ;) Sebastian Nowakowski > ...i moje zgrzytanie zębów?... :) Michał > to wielki wybuch jest... na linii ;) pozdrawiam zaglądających... po linii i nie... :D
Wincentego nie byłem pewien, czy w jedynie słusznej linii, a tę na niebie widziałem, tylko jakoś nie mogłem na szybko do koncepcji dopasować ;-) Pozdrawiam.
dziękuję :) Rafal "MoVeR" Machelski > może ty nie widzisz, ale ja na takie szczegóły "po linii" zwracam uwagę... czy jest jakiś odpis jest czy go nie ma... poza tym cała ta seria to jakieś tam układanie linii jest... pewne szczegóły (jak owe nóżka w nóżkę) pojawiają się po zrobieniu zdjęcia... ale ogólny zamysł jest właśnie taki... :) Michał > ...zwróć jeszcze uwagę na Wincentego Nazakręcie... no i linię na niebie... o rowerze między liniami nie wspomnę... ;) Malczer > mi jak najbardziej pasuje, ale nad opóźnieniem w butorejestracji jednak ubolewam... :D
Ależ drodzy Państwo, bucik musi być ucięty! Pytacie "dlaczego"? Otóż Pan Hieronim Poruszony, jak widać na załączonym obrazku właśnie wychodzi z kadru. Czemu -- nie wiadomo. Może zmieniła się opcja polityczna, może zmęczyło go nieustanne przebywanie na scenie -- nieważne. Niby podjął już decyzję, ale na twarzy widać niezdecydowanie... "A może jednak wrócić? Albo się zatrzymać?", takie myśli kłębią się w jego głowie. I nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie Autorka zdjęcia -- szybkim ruchem obcięła Hieronimowi kawałek buta, tym samym uniemożliwiając mu powrót -- bo któż chciałby znaleźć się na scenie bez kawałka buta??? Zauważmy jeszcze jedno -- to samo czeka Panią Gryzeldę Drugoplanową, w końcu porusza się w/po jednej linii z Hieronimem! :-)
turdan: nie o to chodzi ze nie daje podpisu (jesli daje ty raczej opisowy) tylko o to, ze to zdjecie nie istnieje bez niego, poniewaz sie na to (po linii...) nie zwraca uwagi nawet. na pierwszy rzut oka, to po prostu zwykla fotka strzelona ot tak, z marszu... nie ma w niej nic ciekawego. dopiero po przeczytaniu podpisu zaczynasz widziec sens tej fotografii. teraz tylko pytanie: czy owe zdjecie bylo zamierzone, czy podpis powstal dopiero po jego zrobieniu...
powitać :) Fantozzi > niezupełnie... ;) Bartek > pisanie niobowiązkowe... dzięki :D Rafal "MoVeR" Machelski > rozumiem, że ty nie dajesz tytułów ani opisów... zawsze można nie czytać... :) maciek_w > mi też go brakuje... :) luc > :) pozdrawiam po linii... i dziękuję :)
ok zakonotowałam :) siwis > gdyby było to aż tak istotne, to zdjęcia bym nie pokazała... ale pomarudzić na siebie mogę... ;) Piotr z Białegostoku > dokładnie... nie dzieje się nic... :) can > bardzo polityczny komentarz :/ pozdrawiam :)
eee? nawlekanie gowna na nitke
fakt, ani trampek ani gołąbek...... nuda panie, nuda......
A jeśli zasada jest bez sensu..?? Idąc śladem takiej zasady, można stwierdzić rzeczy następujące: barierka ucięta, szklany dach ucięty, budynek po prawej ucięty, gość po prawej drugoplanowy ucięty, niebo potraktowane fragmentarycznie, czyli ucięte, itd, itp....... Do jasnej cholery, fotografia ma to do siebie, że jest ZAWSZE zamknięta w pewnym prostokącie (sporadycznie w innej figurze geometrycznej), czyli ZAWSZE jest coś ucięte. Po to człowiek ma rozum i wyobraźnię, żeby sobie pewne rzeczy dopowiedzieć. Ludzie którzy czepiają się uciętego czubka tramka, patrzą na fotografię, jak skaner, czyli tępo i bezdusznie. I zadam Ci jeszcze jedno istotne pytanie: Jakie znaczenie dla tej fotografii ma czubek trampka??? Dobrze wiesz, że ŻADNE!!! Ot co... :{)
witam :) siwis > tu nie o wyobraźnię chodzi a o zasadę... :) ...choć w sumie to o zabawę i tej nie zabrakło... dziękuję wam, a oswojonym mamutkom szczególnie... :)
nie ma jak niedzielniki !! :))
Przyciąganie jakieś albo zabobon :)
Turdanko => to, że ludzie małej wyobraźni nie potrafią sobie czubka tramka odtworzyć w rozumie, no to trudno... Ale Ty!!?? Tuś mnie zaskoczyłe bardzo (chyba, że tylko kokietujesz...) Pzdr :{)
Mamutki się łatwo oswajają, to wszyscy wiedzą... :{)
Linii wszelakich tutaj dostatek, wzrok prowadzą po całym kadrze, dobrze to zauważyłaś. Zaczynam oswajać się z tymi niedzielnikami, nawet zaczynają mi się podobać... Pozdrowienia wieczorne :)
:D ... Gryzelda Drugoplanowa i Wincenty Nazakręcie. Hieronim Poruszony z TYCH Półbutów :))) Fajne.
fajne jest:)
:) basiak > ;) Sebastian Nowakowski > ...i moje zgrzytanie zębów?... :) Michał > to wielki wybuch jest... na linii ;) pozdrawiam zaglądających... po linii i nie... :D
Wincentego nie byłem pewien, czy w jedynie słusznej linii, a tę na niebie widziałem, tylko jakoś nie mogłem na szybko do koncepcji dopasować ;-) Pozdrawiam.
płacz tej klatki słyszę...
zamaszyście :) buta już nie wypominam :)
dziękuję :) Rafal "MoVeR" Machelski > może ty nie widzisz, ale ja na takie szczegóły "po linii" zwracam uwagę... czy jest jakiś odpis jest czy go nie ma... poza tym cała ta seria to jakieś tam układanie linii jest... pewne szczegóły (jak owe nóżka w nóżkę) pojawiają się po zrobieniu zdjęcia... ale ogólny zamysł jest właśnie taki... :) Michał > ...zwróć jeszcze uwagę na Wincentego Nazakręcie... no i linię na niebie... o rowerze między liniami nie wspomnę... ;) Malczer > mi jak najbardziej pasuje, ale nad opóźnieniem w butorejestracji jednak ubolewam... :D
Mi ten ruszony ludek pasuje do kompozycji :)...
MoVeR: różni ludzie różnie patrzą, ja najpierw zauważyłem liniowość, potem opis...
Ależ drodzy Państwo, bucik musi być ucięty! Pytacie "dlaczego"? Otóż Pan Hieronim Poruszony, jak widać na załączonym obrazku właśnie wychodzi z kadru. Czemu -- nie wiadomo. Może zmieniła się opcja polityczna, może zmęczyło go nieustanne przebywanie na scenie -- nieważne. Niby podjął już decyzję, ale na twarzy widać niezdecydowanie... "A może jednak wrócić? Albo się zatrzymać?", takie myśli kłębią się w jego głowie. I nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie Autorka zdjęcia -- szybkim ruchem obcięła Hieronimowi kawałek buta, tym samym uniemożliwiając mu powrót -- bo któż chciałby znaleźć się na scenie bez kawałka buta??? Zauważmy jeszcze jedno -- to samo czeka Panią Gryzeldę Drugoplanową, w końcu porusza się w/po jednej linii z Hieronimem! :-)
Też fajnie wypatrzone...
turdan: nie o to chodzi ze nie daje podpisu (jesli daje ty raczej opisowy) tylko o to, ze to zdjecie nie istnieje bez niego, poniewaz sie na to (po linii...) nie zwraca uwagi nawet. na pierwszy rzut oka, to po prostu zwykla fotka strzelona ot tak, z marszu... nie ma w niej nic ciekawego. dopiero po przeczytaniu podpisu zaczynasz widziec sens tej fotografii. teraz tylko pytanie: czy owe zdjecie bylo zamierzone, czy podpis powstal dopiero po jego zrobieniu...
powitać :) Fantozzi > niezupełnie... ;) Bartek > pisanie niobowiązkowe... dzięki :D Rafal "MoVeR" Machelski > rozumiem, że ty nie dajesz tytułów ani opisów... zawsze można nie czytać... :) maciek_w > mi też go brakuje... :) luc > :) pozdrawiam po linii... i dziękuję :)
# wykrok na czas
mnie poruszenie nie drazni. nawet pasuej. pozwala uznac ze wazniejszy jest plan ostatni. ale z kolei brakuje mi całego lewego buta faceta.
wg mnie zdjecie powinno zyc bez podpisu, a te takie nie jest
zastanawiam sie co napisac.... drazni mnie ten poruszony koles na pierwszym planie, kadr oki :)
z cyklu: "zabytki i atrakcje turystyczne Warszawy"...