Łza, to jest ta łza/Popielec mój/I twarde "dość"/Już nie skowyt psa/Nie cichy bój/O byle kość
Mówiłam ci/Strzeż się tej łzy/Mówiłam: grasz/O nerwów nagłe amen/Zważ, prosiłam zważ/Już wszystko masz/Prócz jednej łzy; Łza, to jest ta łza/Jak kamień w skroń/Lawina z gór/Łza, spod spodu dna/Już pięść nie dłoń/Podniebny mur; Ni białym bzem/Zniszczonym snem/Naręczem róż/Nie zmienisz biegu zdarzeń/Cóż, "wspólnota dusz"Do góry dnem /Przez jedną łzę/Tę jedną łzę. sł. Jan Wołek
LXIV Nauki cenię, chociaż mierzi mnie czytanie, I bitwę cenię wielce, i zdrowie łaskawe, Piękne rumaki lubię dogodne w przeprawie, Spoczynek słodki lubię i muzykowanie. Lubię zakpić i czasem przyganą ugodzić — Acz w zgodzie z całą prawdą umiejąc pozostać — Lubię ubiór szlachetny i chędogą postać, Żeglugę cenię sobie na wytrwałej łodzi. Miejsca lubię bezludne, jak i zaludnione, Lubię taniec, zabawę, smutki odstręczone, Lubię wodę, korzenie i mięso udałe, Lubię winem rozkosznym poić się przy stole, Cenię sobie to wszystko, ale przecież wolę Lubej służyć miłości, której się poddałem. Marc de Papillon
:*
(pieknie)
pięknie się opowiada
bdb
ooo...
Łza, to jest ta łza/Popielec mój/I twarde "dość"/Już nie skowyt psa/Nie cichy bój/O byle kość Mówiłam ci/Strzeż się tej łzy/Mówiłam: grasz/O nerwów nagłe amen/Zważ, prosiłam zważ/Już wszystko masz/Prócz jednej łzy; Łza, to jest ta łza/Jak kamień w skroń/Lawina z gór/Łza, spod spodu dna/Już pięść nie dłoń/Podniebny mur; Ni białym bzem/Zniszczonym snem/Naręczem róż/Nie zmienisz biegu zdarzeń/Cóż, "wspólnota dusz"Do góry dnem /Przez jedną łzę/Tę jedną łzę. sł. Jan Wołek
a ladnie, podoba sie.
pieknie...
...ta kropelka to łza, /po łacinie lacrima/, nie wiadomo skąd, dokąd i po co płynie... dziękuję za komentarze.
piękne
tak ...... ta kropelka ......
cudo
... i ta kropelka intrygująca
Niech się nie budzi ...... *poz.
Na okładkę dobrego romansu, nie takiego z Harlequina... bardziej klasyka... podoba mi się....
Pięknie... z tą kroplą spływającej wody... jak zwykle podoba się :)
ladnie, lubie obojczyki:)
LXIV Nauki cenię, chociaż mierzi mnie czytanie, I bitwę cenię wielce, i zdrowie łaskawe, Piękne rumaki lubię dogodne w przeprawie, Spoczynek słodki lubię i muzykowanie. Lubię zakpić i czasem przyganą ugodzić — Acz w zgodzie z całą prawdą umiejąc pozostać — Lubię ubiór szlachetny i chędogą postać, Żeglugę cenię sobie na wytrwałej łodzi. Miejsca lubię bezludne, jak i zaludnione, Lubię taniec, zabawę, smutki odstręczone, Lubię wodę, korzenie i mięso udałe, Lubię winem rozkosznym poić się przy stole, Cenię sobie to wszystko, ale przecież wolę Lubej służyć miłości, której się poddałem. Marc de Papillon