pamiętam Andrzeju jak pisałeś pod którymś ze swoich a może pod kogoś zdjęciem, że chciałbyś dyskusji pod Twoimi zdjęciami. Cierpliwość i na wszystko przychodzi czas :-)
Widzę Andrzeju że coraz większą uwagę przykładasz do strony technicznej i kompozycyjnej swoich zdjęć. Jedyne do czego się mogę tutaj przyczepić to światło - południowe a więc płaskie takie i mało ciekawe przez co obraz mniej plastyczny się staje. Ciekawa pod tym zdjęciem dyskusja, wiec może i ja swoje trzy grosze; przede wszystkim uważam, że klimatu tych miejsc żadne nawet najlepsze zdjęcie w pełni nie odda. Tam po prostu trzeba być, poczuć te zapachy, te odgłosy przyrody by w pełni docenić jej urok. I wtedy już nie drażnią chwasty porastające zdziczałe ogrody, nie przeszkadzają zerwane mostki i zniszczone drogi.. ech długo by o tym pisać.. Że smutne to widoki to prawda, ale też romantyczne bardzo, a cisza i spokój tych miejsc jest z niczym nie porównywalna! :)
niesamowite są takie miejsca, lubię się po nich włóczyć. Można wtedy zobaczyć i uzmysłowić sobie że życie ludzkie i to co nas otacza przemijają.Dziękuję za przypominanie takich miejsc.
u mnie biedne ogłupiałe bażanty po ulicach się włóczą, ale saren na podkrakowskich po PGERowskiech polach już parę lat nie widziałam. Ale wiem o czym mówisz, może trochę inne klimaty to sa ale widziałam całe miasta które kiedyś żyły a teraz piasek po nich hula, a zagłębienia w piachu wskazują na byłe domostwa.
Raals a jak wyglądają siedziby ludzkie, które wdzierają sie w dziką przyrodę. Teraz w miastach wygospodarowanie skrawka miejsca na miejsce zielone graniczy z cudem. Potem np.w Holandii mamy czaple spacerujące po ulicach...
Z moich obserwacji, nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale - dzika przyroda, taka która od wieków dziką była jest piękna. Ale jeśli się wdziera w siedziby ludzkie - to przybiera ponure barwy. Raczej zdziczała jest niż dzika. Może dlatego, że głównie idą tam chwasty i tarnina, która wygłusza wszystko. Pomiędzy chwaściskami trafiają się jakieś resztki samosiejek zbóż, pojedyncze krzewy owocowe - też wydziczałe i pomarniałe. Nieprzyjemne klimaty...
Podoba mi się ale fakt światło "nie pomogło" i efekt końcowy jest dość płaski obraz. Pozdrawiam
pamiętam Andrzeju jak pisałeś pod którymś ze swoich a może pod kogoś zdjęciem, że chciałbyś dyskusji pod Twoimi zdjęciami. Cierpliwość i na wszystko przychodzi czas :-)
Zgadzam się z opinią Koziołrogacza, a tobie gratuluję artykułów w "Spotkaniach z zabytkami"
Widzę Andrzeju że coraz większą uwagę przykładasz do strony technicznej i kompozycyjnej swoich zdjęć. Jedyne do czego się mogę tutaj przyczepić to światło - południowe a więc płaskie takie i mało ciekawe przez co obraz mniej plastyczny się staje. Ciekawa pod tym zdjęciem dyskusja, wiec może i ja swoje trzy grosze; przede wszystkim uważam, że klimatu tych miejsc żadne nawet najlepsze zdjęcie w pełni nie odda. Tam po prostu trzeba być, poczuć te zapachy, te odgłosy przyrody by w pełni docenić jej urok. I wtedy już nie drażnią chwasty porastające zdziczałe ogrody, nie przeszkadzają zerwane mostki i zniszczone drogi.. ech długo by o tym pisać.. Że smutne to widoki to prawda, ale też romantyczne bardzo, a cisza i spokój tych miejsc jest z niczym nie porównywalna! :)
u mnie po wsi latają dziki... i nawet policji potrafią uciec ;-) piękne miejsce Andrzeju.... świetne zdjęcie
szkoda, że takich miejsc cichych i odludnych coraz mniej, tutaj bardzo dobrze jest oddany ich klimat, pozdrawiam
takie miejsce pokazuje co trwałego mogę zbudować na ziemi/ wystarczy zmrużyć oczy ,a przestaje być puste
Póki żyję, będę je przypominał, ale i tu współczesność zaczyna wdzierać się coraz bardziej natrętnie...
niesamowite są takie miejsca, lubię się po nich włóczyć. Można wtedy zobaczyć i uzmysłowić sobie że życie ludzkie i to co nas otacza przemijają.Dziękuję za przypominanie takich miejsc.
Pan Antoni jak zawsze pełen pochwał. A przecież sam robi cudeńka...
bardzo dobre
u mnie biedne ogłupiałe bażanty po ulicach się włóczą, ale saren na podkrakowskich po PGERowskiech polach już parę lat nie widziałam. Ale wiem o czym mówisz, może trochę inne klimaty to sa ale widziałam całe miasta które kiedyś żyły a teraz piasek po nich hula, a zagłębienia w piachu wskazują na byłe domostwa.
U mnie po wsi chodzą łosie. Czasami. Mówię Ci o odczuciach - nie oceniam. Po prostu Lachawa, to szczególnie ponure miejsce...
Raals a jak wyglądają siedziby ludzkie, które wdzierają sie w dziką przyrodę. Teraz w miastach wygospodarowanie skrawka miejsca na miejsce zielone graniczy z cudem. Potem np.w Holandii mamy czaple spacerujące po ulicach...
Byłeś w Paportnie, albo Lachawie na Pogórzu Przemyskim?
może i dobrze ze odzyskała. Dobrze że pokazujesz te zdjęcia i można z Tobą wędrować po polskiej ziemi :-)
Z moich obserwacji, nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale - dzika przyroda, taka która od wieków dziką była jest piękna. Ale jeśli się wdziera w siedziby ludzkie - to przybiera ponure barwy. Raczej zdziczała jest niż dzika. Może dlatego, że głównie idą tam chwasty i tarnina, która wygłusza wszystko. Pomiędzy chwaściskami trafiają się jakieś resztki samosiejek zbóż, pojedyncze krzewy owocowe - też wydziczałe i pomarniałe. Nieprzyjemne klimaty...
60 lat bez ludzi zrobiło swoje - przyroda odzyskała wszystko...
pusto jakoś..
Kilkaset metrów dalej jest jeszcze cmentarz łemkowski i żołnierski z 1915 roku - kiedyś przyjdzie pora i na ich prezentację.
niewiele sie ostało.