inne oczy, inny odbiór. Ja jestem na tak. Podoba mi sie, wyraźny saksofonista, bo on jest najważniejszy. ludzie, którzy sa zamazani wyznaczają charakter przechodniów. NIkt się nie zatrzymuje, przechodzi obok niego. Ilu z nich do tego jeszcze nawet nie słyszy dźwięku wydobywającego sie z saksofonu. Jane światło w tablicach ogłoszeń? ja tego nie widzę, mocniejsza jest dla mnie muzyka, którą słyszę w tym przejściu na głównym dworcu naszego miasta.
Napewno chcesz? Więc ja jestem na NIE! Jak już rozmazanie to mocniejsze, wtedy też większy kadr->mniej wyraźny saksofonista-> mniej brakuje człowiekowi ostrości na nim. Zbyt jasne w stosunku do przepaleń. Wszystko?
inne oczy, inny odbiór. Ja jestem na tak. Podoba mi sie, wyraźny saksofonista, bo on jest najważniejszy. ludzie, którzy sa zamazani wyznaczają charakter przechodniów. NIkt się nie zatrzymuje, przechodzi obok niego. Ilu z nich do tego jeszcze nawet nie słyszy dźwięku wydobywającego sie z saksofonu. Jane światło w tablicach ogłoszeń? ja tego nie widzę, mocniejsza jest dla mnie muzyka, którą słyszę w tym przejściu na głównym dworcu naszego miasta.
no to sie nazywa krytyka kojotek a nie jakieś zdawkowe lakoniczne "gniot"
Napewno chcesz? Więc ja jestem na NIE! Jak już rozmazanie to mocniejsze, wtedy też większy kadr->mniej wyraźny saksofonista-> mniej brakuje człowiekowi ostrości na nim. Zbyt jasne w stosunku do przepaleń. Wszystko?