Oj, ilu fajnych rzeczy mozna sie o Was dowiedziec, bo wystawieniu takiej foty ;) postaram sie znalezc wiecej takowych "perełek" wspomnieniowych ;) Pozdrawiam
A u mnie nie ma harcerzy... ale za to mam caly osobny kanal wojskowy w tv - prawie jak harcerski ;) CCTV7 rzadzi ;) Stefanie - delikatnie krzywo, ale sie podoba :) Pozdrawiam!
Ja w zuchach też może tyle czasu byłem, rzuciłem zabawę, jak zaczęliśmy duchy wywoływać i w czary się bawić. Rozczarowałem się wtedy, bo myślałem wstępując, że to poważniejsza organizacja z typu paramilitarnych :), pozdrawiam
A mój epizod z zuchami trwał dwa tygodnie: po drugim spotkaniu drużynowa wpisała mi do dzienniczka uwagę "wchodzi do salki drzwiami, a wychodzi oknem" Nie mogłem pozwolić, żeby mi akty paskudziła od najmłodszych lat... Rzuciłem w cholerę...
Ja nie mam wspomnien harcerskich, oprocz takich iż do harcerskiego kina na kreskówki sie chodziło, a pozniej na bardziej ambitne filmy, az w koncu zamkneli nasza "Watre" ;( No i do stajni chodzilo sie spiewać ;) hehehe
:) wiem, wiem. Jedynym wytlumaczeniem bylaby godzina wpisu pierwszego "posta" ;)
Na szczęście nie przeczytałem przed wprowadzeniem poprawki :) Musiałbyś się dłuuugo tłumaczyć.... ;-)
Iskier :) Przepraszam, nie miało być "nie przeszkadzaj" miało być "nie przesadzaj" - wybacz. :) Ide się ukarać jakoś.
Iskier już nie przeszkadzaj. Teczke już dawno masz, a że niekoniecznie tutaj, to już inna sprawa ;)
To ja już nic nie napiszę... jeszcze mi teczkę z aktami założysz
bo w fotografiach zaklęte są emocje :) tutaj nałapałeś ich sto czterdzieści ;))
Oj, ilu fajnych rzeczy mozna sie o Was dowiedziec, bo wystawieniu takiej foty ;) postaram sie znalezc wiecej takowych "perełek" wspomnieniowych ;) Pozdrawiam
trochę przytarte i zmęczone, ale z uśmiechem -to trochę jak wspomnienia ;)
A u mnie nie ma harcerzy... ale za to mam caly osobny kanal wojskowy w tv - prawie jak harcerski ;) CCTV7 rzadzi ;) Stefanie - delikatnie krzywo, ale sie podoba :) Pozdrawiam!
Może ta szefowa - zastępowa jakaś zboczona była ?
Te zuchy - duchy to były tak na przełomie lat 70-tych i 80-tych u mnie
Ja to podchody, sprawnosci.. piosenki o Chacharach.. a może o Haharach...;)
U nas w zuchach, to jakaś dziecinada była, po odejściu założyłem swój pododdział na podwórku :)
matko harcerstwo z duchami ?? ja takiego nie znałam ...
do jakiego Wy harcerstwa należeliście... duchy.. uwagi.. a fe! ;)
Ja w zuchach też może tyle czasu byłem, rzuciłem zabawę, jak zaczęliśmy duchy wywoływać i w czary się bawić. Rozczarowałem się wtedy, bo myślałem wstępując, że to poważniejsza organizacja z typu paramilitarnych :), pozdrawiam
A mój epizod z zuchami trwał dwa tygodnie: po drugim spotkaniu drużynowa wpisała mi do dzienniczka uwagę "wchodzi do salki drzwiami, a wychodzi oknem" Nie mogłem pozwolić, żeby mi akty paskudziła od najmłodszych lat... Rzuciłem w cholerę...
Ja nie mam wspomnien harcerskich, oprocz takich iż do harcerskiego kina na kreskówki sie chodziło, a pozniej na bardziej ambitne filmy, az w koncu zamkneli nasza "Watre" ;( No i do stajni chodzilo sie spiewać ;) hehehe
wspominak mi się załączył ....
Czuwaj! Druzynowa Bovary melduje, że bardzo zgrabnie ulożyłeś to w kadrze. Sprawność fotograficzna zaliczona :))
Lilijka, bo z Domu Harcerza wzięta ;)
mam gdzieś jeszcze taką w domu lilijkę :)
rozpoznawalny styl
Czuwaj ;)
detalista
Zuch z Ciebie, Stefan! :)