Łosi w Łodzi nie ma - ale sarny w botaniku też lubią sól;-) Iskier, życie jest pełne sprzeczności;-) Możemy o tym pogadać w Łodzi, bo to doskonały plener do takich rozmów. Idę spać, żeby się wyspać na Wasz przyjazd:-) Dobranoc.
Skrzywdzenia zaraz... Zdrewniałą łodygę można tylko przełamać... ;-) (1989uRbi-> na miniaturce Twój post był skrócony do "znowu świ..." - myślałem, że ktoś napisał "znowu świntuszycie" ;-)))
Stefan - a kto powiedział, że pójdę?;-) chociaż pomyślę, bo jak "nawaleni piwskami" to i odważni, więc obronią, i odpowiednio niezdolni do skrzywdzenia;-)
Marek W - dobry pomysł - w Łodzi obok browarów stoi fajna chałupka drewniana, zapuszczona, osierocona, bida i staroć - aż się chce focić. Nawet wczoraj przejeżdżałam obok niej. Ale ja sie tam boję chodzić sama:-)
chłopcy - a nie moglibyście tak w Łodzi się spotkać? piwo tańsze, Dulcynea jedna jedyna taka w całym regionie albo i dalej poopowiada Wam o dotykaniu drewna;-) Chłopcy z Łodzi nie mają siły na uprawianie czegokolwiek;-) bo piwo za tanie;-)
iskier - jako rodowita prząśniczka o rozwiniętych zmysłach dotyku i powonienia stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że w Łodzi nie ma ani chłopców z drewna, ani młynarczyków, ani nawet przędzalników - widziałam kiedyś jedynie kominiarza, ale nie był w moim typie;-)
Ryszard - popatrz między belkami w ścianie, zresztą na całym drewnie jest. A tak apropos wiecie czemu młyny i wiatraki - niby takie kruche, drewniane - stoją nawet ponad 100 lat i się nie rozpadają? No właśnie dzięki mące, która ponoć rewelacyjnie konserwuje. Młynarz mi powiedział;-) Ale nie był z Łodzi:-(
netperformer-> nie mam interesu z Łyżwińskim, nie jestem dzieckiem Anety K - że pozwolę sobie powtórzyć czyjś lapsus ;-) PLA.PLA-> myślę, że z wątku "dotyk" można jeszcze wiele wycisnąć... nie przeskakujmy tak szybko z jednego zmysłu na drugi :)
Oj, przydałoby się, przydało...
jasne :-)) nikt inny nie przychodzi mi do głowy ;-)
Czy to nawiązanie do naszej z Bartholomeusem wymiany zdań, Inko? :)
niektórych by trza było przez takie maszyny przepuścic ;-)
Iskier :)))
Kapitalna ta młyńska seria.
w dobrej tonacji - pasuje do miejsca
:-)))))))))))))))))
Fajno.. przykuwa uwage oryginalnoscia.. Pozdr
:))
też lubie tę serię i oby trwała jak najdłużej
skansenowo, to ujęcie bardziej podoba mi się niż ostatnie, nie ma tu już takiego chaosu :) pozdrawiam
Ten rząd przypomina młyn :)
Ten młyn rządzi :), pozdrawiam
świetne
Iskier- obyś znalazł coś równie fajnego - wierze w Ciebie wiec nie zawiedz :)
Marysiu, coś jeszcze da się powiesić... a potem będę musiał znaleźć nowy młyn... albo coś zupełnie innego; Mieszko... a to dopiero pierwszy etap... :)
moja ulubiona seria na poprawę humoru :) cieszy oko tak samo jak 3 poprzednie z serii !!
i tyle zachodu żeby bułke zjeść :) .. ładnie
a zes wyfocil mlynka
ładna kompozycja
Dobranoc, Księżniczko na kolcu drzazgi... :)
Ciekawe, podoba mi się.
Stefan - bo ja jestem śpiąca królewna;-)
Pla.Pla, to dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo będziesz spać. Kolorowych snów życzę.
Łosi w Łodzi nie ma - ale sarny w botaniku też lubią sól;-) Iskier, życie jest pełne sprzeczności;-) Możemy o tym pogadać w Łodzi, bo to doskonały plener do takich rozmów. Idę spać, żeby się wyspać na Wasz przyjazd:-) Dobranoc.
Solidny statyw.... tez dla łosia ;)
Solny statyw... to dla łosi :) PLA.PLA-> "solidna deska" to jakaś taka wewnętrzna sprzeczność... ??
Na strychu, miało być.... zeby nie to tamto ;) Ide spac. Dobranoc.
Którym robisz świetne zdjęcia:)
Tez mam solny statyw, ale nie mam sily go taszczyc ze soba, wiec lezy na "strlychu" ;) a taki drogi był hehehehe
iskier - masz rację - łodygę można, a solidną drewnianą dechę (ze szlachetnego gatunku) już nie tak łatwo;-)
Stefan, jak nie dasz rady, to ja mam solidny statyw ;-)
Skrzywdzenia zaraz... Zdrewniałą łodygę można tylko przełamać... ;-) (1989uRbi-> na miniaturce Twój post był skrócony do "znowu świ..." - myślałem, że ktoś napisał "znowu świntuszycie" ;-)))
Zuch dziewczyna ;) po pijaku cosi mi sie jeszcze nie udalo utrwalac. Trzeba bedzie sprobowac ;)
Stefan - a kto powiedział, że pójdę?;-) chociaż pomyślę, bo jak "nawaleni piwskami" to i odważni, więc obronią, i odpowiednio niezdolni do skrzywdzenia;-)
Pla.Pla a z dwoma, nawalonymi piwskiem, nieznanymi Tobie wcale isotatni nie będziesz się bała chodzić po opuszczonych domkach?
Stefan - przyjeżdżaj - w Łodzi cała masa cosi czeka:-)
Marek W - dobry pomysł - w Łodzi obok browarów stoi fajna chałupka drewniana, zapuszczona, osierocona, bida i staroć - aż się chce focić. Nawet wczoraj przejeżdżałam obok niej. Ale ja sie tam boję chodzić sama:-)
Pla.Pla. ja w te wakacje tez mam byc w łodzi. Dam znać jak już będzie więcej "cosi" co do wyjazdu ;)
chłopcy - a nie moglibyście tak w Łodzi się spotkać? piwo tańsze, Dulcynea jedna jedyna taka w całym regionie albo i dalej poopowiada Wam o dotykaniu drewna;-) Chłopcy z Łodzi nie mają siły na uprawianie czegokolwiek;-) bo piwo za tanie;-)
Po tych piwach może powstanie cykl browarny
Iskier, to poznasz moje chamskie serce. A nawet dwa Ci postawie. Sobie od ust odejmę ;)
Stefan, trzymam za słowo, bo mnie w Warszawie na piwo nie stać...
ładnie sfotografowany stary mechanizm, światło robi swoje :)
Chłopcy z Łodzi uprawiają manufakturę??? ;-) Nie dziwi wysoko rozwinięty zmysł dotyku...
Iskier, opowiem. Jak niebawem przybędę do Wawy, to nawet zaproszę Cie na to piwo ;)
iskier - jako rodowita prząśniczka o rozwiniętych zmysłach dotyku i powonienia stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że w Łodzi nie ma ani chłopców z drewna, ani młynarczyków, ani nawet przędzalników - widziałam kiedyś jedynie kominiarza, ale nie był w moim typie;-)
No z Łodzi to raczej przędzalnika łatwiej wyhaczyć... Stefan, a jak było być dotykanym? Opowiesz przy piwie...? ;-)
Ryszard - popatrz między belkami w ścianie, zresztą na całym drewnie jest. A tak apropos wiecie czemu młyny i wiatraki - niby takie kruche, drewniane - stoją nawet ponad 100 lat i się nie rozpadają? No właśnie dzięki mące, która ponoć rewelacyjnie konserwuje. Młynarz mi powiedział;-) Ale nie był z Łodzi:-(
Iskier, ale czy ja coś mówię? To powiem: dobranoc ;)
ładny kadr tylko pyłu mąki brak
Stefan, zarozumialcu... nie jesteś w ulubionych sam :) zaraz pomacam klawiaturę, klamkę wzrokiem omiotę, cierpliwości... Tak, terrorist, masz rację - autoportret... ???
Bardzo krótko ... fajne :)) pozdr.
a wiesz Iskier - przed chwilą dotykałam u Stefana;-)
iskier - lubisz się delektować jednym wątkiem?;-) żeby nie być zbyt konkretną mówiąc "dotykiem";-)
świetny portret:))
ISKIER :) zapraszam do ulubionych ;)
netperformer-> nie mam interesu z Łyżwińskim, nie jestem dzieckiem Anety K - że pozwolę sobie powtórzyć czyjś lapsus ;-) PLA.PLA-> myślę, że z wątku "dotyk" można jeszcze wiele wycisnąć... nie przeskakujmy tak szybko z jednego zmysłu na drugi :)
proszę ja Ciebie pięknie ;)
Surowe do słońca idzie:):)
Trąca czy trąci... ? Trącać to chyba można kogoś czymś...
Cała seria bardzo dobra. *poz.
Iskier... mówi się "trąca", a nie "śmierdzi" hehehehehe
Z czeskim jest chyba tak jak z angielskim... smell to zapach, ale You smell to "Śmierdzi od ciebie... " :)
Uwielbiam dyskusje na plfoto ;)
po czesku zapach to smród (zza pach) ;) ladny detal , dobra kontynuacja
Iskier, nie wiesz ile tracisz ;)
iskier - ale masz skojarzenia;-) to teraz będę o zapachach;-)
Może źle patrzysz?
te Twoje młyny... masz interes z posłem Łyżwińskim? ;)
Stefan, ja już jestem za stary na naukę... dla mnie pisanie bezwzrokowe, to tak jak bezwzrokowe czytanie - nie da rady
Stefan, a ja żadnej klamki w ulubionych nie widzę... ?? PLA.PLA, odstaw już Górniak ;-)
Iskier, całe życie piszę bezwzrokowo i rzadko się mylę ;) Sprób potrenować, to całkiem fajna zabawa.
iskier - dobrze, że nie piszesz bezdotykowo - sporo byś stracił;-)
romantycznie:-) ale masz rację - chciałoby się. Ściany w takim młynie są bardzo miłe w dotyku - mączne:-) i znów ten dotyk:-)
*by Maras, przepraszam, zachciało mi się pisać bezwzrokowo
Pfiiii, przypadek. Gapie się w ekran, to i dało się zauważyć że coś dodałeś. Zaruzmialec :P
By Mras, stefan-> jakbyście na to czekali :)))
..poprawne..
Rozmoznawalne po miniaturce. Młynowo :) słonecznie :)
O młyn..... :)