kamilelf - noż kurde, to o czym my mamy tutaj polemizować skoro niemalże we wszystkim się zgadzamy...? :-))) No może tylko to: "może nie robić zdjęcia, które nie przedstawia porywającej widza sceny?" Otóż ROBIĆ można sobie ile dusza zapragnie i sprzęt wytrzyma. ;-) Inaczej z PUBLIKOWANIEM. Ale z drugiej strony - skąd wiedzieć, że fota nie przedstawia porywającej widza sceny jeśli się jej nie opublikuje i komentarzy nie wysłucha...? Do nauki samo tylko oglądanie dzieł mistrzów, to mało. Trzeba popróbować na własnej skórze. I bardzo dobrze, że są takie miajsca jak to, które do tego celu świetnie się nadają. A poza tym miejmy na uwadze, że to wszystko to w końcu tylko ZABAWA. Jak to się kiedyś mówiło - "bawmy się ucząc, uczmy się bawiąc". Zresztą w regulaminie stoi napisane: "Nikt nie obiecuje, że nauczysz się tutaj czegokolwiek." A więc w najgorszym przypadku pozostaje... ZABAWA. I tym optymistycznym akcentem... :-)))))
owszem. świadome kadrowanie ujęcia podczas robienia zdjęcia to jedno, a wybiórcze oddziaływanie na poszczególne elementy fotografii przy pomocy jakiegoś photoshopa to drugie. oddziaływanie na cały kadr przez podkręcenie kontrastu to jeszcze odrębna kwestia. uważam, że to zdjęcie nie jest skadrowane jak należy. ot. z jednej strony autor tłumaczy się, że nie lubi wpływać na swoje fotografie przy pomocy zaawansowanego programu graficznego. i być może co do wycinania gałązek przyznam mu rację. ale mógł skadrować to ujęcie dobrze. jak nie to jak nie chciał stempelkować to wystarczyłoby skadrować elektronicznie jak mówi barszczon. chyba przycięcie to nie jest aż tak wielka ingerencja? choć przyznam, że ja lubię wysyłać całe kadry i często robię ich 20 tego samego ujęcia, żeby na pewno było jak chcę. co do nasycenia kolorów - kręcić czy nie kręcić? moim zdaniem kręcić tak, żeby było naturalnie. a wiadomo, że ludzkie oko ma inną charakterystykę niż matryca. ma większą rozpiętość tonalną. nie przepala łatwo a w cieniu widać szczegóły. więc naturalność na fotografii to grząski grunt. zwłaszcza w zdjęciach takich jak to - z ciemnym i jasnym planem. tu powiedzmy, że jest naturalnie. ale nie jest ciekawie. cóż z tym zrobić? może nie robić zdjęcia, które nie przedstawia porywającej widza sceny? tak sobie gdybam trochę chaotycznie pewnie...
Skoro tak... Zdaje się, że niechcący mieszamy tu różne zagadnienia. Gumkowanie, stempelkowanie, dorysowywanie, to zmiana rzeczywistości. Kadrowanie, czyli wybieranie "właściwego" fragmentu zdjęcia, to niemalże konieczność. To co ja nazwałem poprawianiem niedociągnięć technicznych, to kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, zmierzające do pokazania tematu w sposób możliwie najbardziej zbliżony do rzeczywistości, i to również w większości przypadków jest koniecznością. Natomiast "zawansowane" zabawy z jakimś PS, to już zmiana rzeczywistości, tworzenie nowego obrazu na bazie zdjęcia. Mówiąc o perfekcyjnym oddawaniu rzeczywistości miałem na myśli perfekcję techniczną. Artystą, że się tak wyrażę, trzeba się chyba urodzić, natomiast perfekcję techniczną może osiągnąć każdy (chyba) jednak pod warunkiem, że dysponuje odpowiednim sprzętem. To tak z grubsza, dla jasności, ale jak często powtarzam - ja się na tym nie znam i być może przyjdzie mi tutaj zmienić zdanie. To w kwestii ogólnej. Co do tej foty - pewnie, że te górne gałązki można bez problemu wystempelkować, bez szkody dla całokształtu kształtu. ;-) Gorzej z tymi dolnymi - tu trzeba by było trochę się napracować. Można też wykadrować - tak jak powiada barszczon - i to byłoby zupełnie uczciwe, i najmniej pracochłonne. Pozostaje jeszcze kwestia gustu - co się komu podoba i o tym dyskutować nie można. W końcu dzieła uważane przez jednych za kicze wśród innych mają swoich zagorzałych wielbicieli. I na zakończenie tego wywodu - MSZ dzieła wszelkiej maści przez ich autorów są kochane, podobnie jak dziecko, niechby najbardziej szpetne, jest kochane przez jego matkę. Nie można się więc dziwić, że często autorzy (co bardziej niedojrzali emocjonalnie) wkurzają się za komentarze pozytywne inaczej. Matka swoje dziecko może sprać na kwaśne jabłko i nic, ale niech no tylko inna matka spróbuje krzywo na nie spojrzeć... Uffffff.... :-))))
Przed chwilą zrobiłem epskeryment :) obciąłem górne i dolne gałązki - wersja 1. (light) tylko tak by ich nie było widać; wersja 2. (hard) - cięcia poszły tuż nad kępą drzew i pod odbiciem tej kępy w wodzie. Zdjęcie nabiera jeszcze bardziej charakteru "dorzecza Amazonki"... pozdrawiam
obrobka towarzyszyla fotografii od poczatku, dopiero pozniej pewne procesy od skierowania aparatu w kierunku obiektu do wziecia do reki gotowego zdjecia zostaly zautomatyzowane, ale postep dal takze nowe narzedzia :o)
:) z gałązkami nie jest źle :), wygumkowane gałązki (górne) nie "zafałszowałyby" chyba zbytnio pokazywanej rzeczywistości również. ATP - może te górne stanowią "odpowiednik" tych gałązek "na dole", które też "weszły w kadr"? :) :) pozdrawiam
jezeli autor nie ma nic przeciwko to dyskusja moim zdaniem wskazana, szczegolnie jeseli zdjecie pod ktorym sie odbywa dyskusja sprowokowala do niej :o)
widzisz kamilelf... do mojego komentarza albo podchodzisz zbyt tendencyjnie, albo niezbyt wiele z niego zrozumiałeś. Gdyby to było jakieś ogólne forum moglibyśmy temat rozwinąć. Tu jednak komentujemy konkretną fotę i zdaje się, że na ten temat każdy z nas to co miał do powiedzenia już powiedział. Pozdrawiam i obyśmy wszyscy zdrowi byli. :-)
widzisz cechsztyn... kiedyś pokazali w telewizji moment burzenia pomników Husajna w Iraku. amerykanie pokazali jak pod nim stoją sami irakijczycy a al dżazira pokazała, że tam są tylko amerykańscy żołnierze. a obie telewizje pokazały dokładnie to samo, tylko z innego kąta ustawili kamerę. tu uważam, że jest tak samo. można pstryknąć fotkę przez okno samochodu z drogi a można pójść w nietypowe miejsce i sfotografować ten sam motyw z innej perspektywy. fotografia pokazuje nie to, co się dzieje wokół nas tylko jest subiektywna. technika ma tylko pomóc w wyeksponowaniu, podkreśleniu charakteru kadru. myślę, że nawet najlepsi często podkręcą kontrast w swoich fotografiach. więc czym jest dla Ciebie perfekcyjne oddanie rzeczywistości? nieświadomym skadrowaniem pstrykniętej od niechcenia fotki? (tu nie czepiam się już zdjęcia, tylko odpowiadam na komentarz)
Tu biorę stronę shawrusa, mimo iż rzeczywiście broni się (po co...?) trochę infantylnie. MSZ podejścia do fotografii są różne. Ja akurat podziwiam perfekcyjne oddawanie rzeczywistości taką jaka ona jest. Dla mnie fotografia to fotografia - uwiecznianie czegoś, a nie sztuczne tworzenie nowego obrazu na bazie zdjęcia. Czym innym jest poprawianie niedociągnięć technicznych - i to jak najbardziej, a czym innym zmienianie rzeczywistości. Chociaż przyznaję - czasami efekty bywają ciekawe. "Usprawiedliwianie" poczynań w f. cyfrowej podobnymi poczynaniami w f. analogowej jest takie trochę dziecinne. To tylko moje prywatne osobiste zdanie, a że znam się na tym mniej niż tu obecni, to wcale nie muszę mieć racji. :-)))
shawrus - trzeba się kiedyś nauczyć wyciągać ze zdjęcia maksimum. w końcu fotograficy analogowi też naświetlają fotografie przez różne maski. ja też uwielbiam naturalność. dążę do perfekcji już podczas wciskania spustu migawki i nieraz sam się zaskakuję, kiedy widzę niepodkręcone niebo, które wygląda wspaniale. jednak wolę filtry analogowe na szkle niż photoshopowe. ale te gałązki muszę zganić. nie masz racji. a kaprys uważam za pretensjonalny. :) gałązka na górze kadru ani go nie domyka ani nie stanowi przeciwwagi dla innego jego elementu ani w końcu nie stanowi jakiegokolwiek obramowania. no, to mi się pewnie dostanie teraz...
czysta natura, ale kadr bardzo bałaganiarski ...
Ciiiicho, wiem. :-D
prawdę piszesz.
kamilelf - noż kurde, to o czym my mamy tutaj polemizować skoro niemalże we wszystkim się zgadzamy...? :-))) No może tylko to: "może nie robić zdjęcia, które nie przedstawia porywającej widza sceny?" Otóż ROBIĆ można sobie ile dusza zapragnie i sprzęt wytrzyma. ;-) Inaczej z PUBLIKOWANIEM. Ale z drugiej strony - skąd wiedzieć, że fota nie przedstawia porywającej widza sceny jeśli się jej nie opublikuje i komentarzy nie wysłucha...? Do nauki samo tylko oglądanie dzieł mistrzów, to mało. Trzeba popróbować na własnej skórze. I bardzo dobrze, że są takie miajsca jak to, które do tego celu świetnie się nadają. A poza tym miejmy na uwadze, że to wszystko to w końcu tylko ZABAWA. Jak to się kiedyś mówiło - "bawmy się ucząc, uczmy się bawiąc". Zresztą w regulaminie stoi napisane: "Nikt nie obiecuje, że nauczysz się tutaj czegokolwiek." A więc w najgorszym przypadku pozostaje... ZABAWA. I tym optymistycznym akcentem... :-)))))
dzieki za opinie i komentarze, patrzę że przypadkowo wdepłem na bardzo miękki grunt, no cóż ilu ludzi tyle i komentarzy,
owszem. świadome kadrowanie ujęcia podczas robienia zdjęcia to jedno, a wybiórcze oddziaływanie na poszczególne elementy fotografii przy pomocy jakiegoś photoshopa to drugie. oddziaływanie na cały kadr przez podkręcenie kontrastu to jeszcze odrębna kwestia. uważam, że to zdjęcie nie jest skadrowane jak należy. ot. z jednej strony autor tłumaczy się, że nie lubi wpływać na swoje fotografie przy pomocy zaawansowanego programu graficznego. i być może co do wycinania gałązek przyznam mu rację. ale mógł skadrować to ujęcie dobrze. jak nie to jak nie chciał stempelkować to wystarczyłoby skadrować elektronicznie jak mówi barszczon. chyba przycięcie to nie jest aż tak wielka ingerencja? choć przyznam, że ja lubię wysyłać całe kadry i często robię ich 20 tego samego ujęcia, żeby na pewno było jak chcę. co do nasycenia kolorów - kręcić czy nie kręcić? moim zdaniem kręcić tak, żeby było naturalnie. a wiadomo, że ludzkie oko ma inną charakterystykę niż matryca. ma większą rozpiętość tonalną. nie przepala łatwo a w cieniu widać szczegóły. więc naturalność na fotografii to grząski grunt. zwłaszcza w zdjęciach takich jak to - z ciemnym i jasnym planem. tu powiedzmy, że jest naturalnie. ale nie jest ciekawie. cóż z tym zrobić? może nie robić zdjęcia, które nie przedstawia porywającej widza sceny? tak sobie gdybam trochę chaotycznie pewnie...
Skoro tak... Zdaje się, że niechcący mieszamy tu różne zagadnienia. Gumkowanie, stempelkowanie, dorysowywanie, to zmiana rzeczywistości. Kadrowanie, czyli wybieranie "właściwego" fragmentu zdjęcia, to niemalże konieczność. To co ja nazwałem poprawianiem niedociągnięć technicznych, to kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, zmierzające do pokazania tematu w sposób możliwie najbardziej zbliżony do rzeczywistości, i to również w większości przypadków jest koniecznością. Natomiast "zawansowane" zabawy z jakimś PS, to już zmiana rzeczywistości, tworzenie nowego obrazu na bazie zdjęcia. Mówiąc o perfekcyjnym oddawaniu rzeczywistości miałem na myśli perfekcję techniczną. Artystą, że się tak wyrażę, trzeba się chyba urodzić, natomiast perfekcję techniczną może osiągnąć każdy (chyba) jednak pod warunkiem, że dysponuje odpowiednim sprzętem. To tak z grubsza, dla jasności, ale jak często powtarzam - ja się na tym nie znam i być może przyjdzie mi tutaj zmienić zdanie. To w kwestii ogólnej. Co do tej foty - pewnie, że te górne gałązki można bez problemu wystempelkować, bez szkody dla całokształtu kształtu. ;-) Gorzej z tymi dolnymi - tu trzeba by było trochę się napracować. Można też wykadrować - tak jak powiada barszczon - i to byłoby zupełnie uczciwe, i najmniej pracochłonne. Pozostaje jeszcze kwestia gustu - co się komu podoba i o tym dyskutować nie można. W końcu dzieła uważane przez jednych za kicze wśród innych mają swoich zagorzałych wielbicieli. I na zakończenie tego wywodu - MSZ dzieła wszelkiej maści przez ich autorów są kochane, podobnie jak dziecko, niechby najbardziej szpetne, jest kochane przez jego matkę. Nie można się więc dziwić, że często autorzy (co bardziej niedojrzali emocjonalnie) wkurzają się za komentarze pozytywne inaczej. Matka swoje dziecko może sprać na kwaśne jabłko i nic, ale niech no tylko inna matka spróbuje krzywo na nie spojrzeć... Uffffff.... :-))))
Przed chwilą zrobiłem epskeryment :) obciąłem górne i dolne gałązki - wersja 1. (light) tylko tak by ich nie było widać; wersja 2. (hard) - cięcia poszły tuż nad kępą drzew i pod odbiciem tej kępy w wodzie. Zdjęcie nabiera jeszcze bardziej charakteru "dorzecza Amazonki"... pozdrawiam
wg. mnie galazki u gory i na dole zaburzaja harmonie na tym zdjeciu :o)
Oczywiście można obciąć zarówno górne jak i dolne - "wydłużając" zdjęcie :)
obrobka towarzyszyla fotografii od poczatku, dopiero pozniej pewne procesy od skierowania aparatu w kierunku obiektu do wziecia do reki gotowego zdjecia zostaly zautomatyzowane, ale postep dal takze nowe narzedzia :o)
:) z gałązkami nie jest źle :), wygumkowane gałązki (górne) nie "zafałszowałyby" chyba zbytnio pokazywanej rzeczywistości również. ATP - może te górne stanowią "odpowiednik" tych gałązek "na dole", które też "weszły w kadr"? :) :) pozdrawiam
jezeli autor nie ma nic przeciwko to dyskusja moim zdaniem wskazana, szczegolnie jeseli zdjecie pod ktorym sie odbywa dyskusja sprowokowala do niej :o)
widzisz kamilelf... do mojego komentarza albo podchodzisz zbyt tendencyjnie, albo niezbyt wiele z niego zrozumiałeś. Gdyby to było jakieś ogólne forum moglibyśmy temat rozwinąć. Tu jednak komentujemy konkretną fotę i zdaje się, że na ten temat każdy z nas to co miał do powiedzenia już powiedział. Pozdrawiam i obyśmy wszyscy zdrowi byli. :-)
widzisz cechsztyn... kiedyś pokazali w telewizji moment burzenia pomników Husajna w Iraku. amerykanie pokazali jak pod nim stoją sami irakijczycy a al dżazira pokazała, że tam są tylko amerykańscy żołnierze. a obie telewizje pokazały dokładnie to samo, tylko z innego kąta ustawili kamerę. tu uważam, że jest tak samo. można pstryknąć fotkę przez okno samochodu z drogi a można pójść w nietypowe miejsce i sfotografować ten sam motyw z innej perspektywy. fotografia pokazuje nie to, co się dzieje wokół nas tylko jest subiektywna. technika ma tylko pomóc w wyeksponowaniu, podkreśleniu charakteru kadru. myślę, że nawet najlepsi często podkręcą kontrast w swoich fotografiach. więc czym jest dla Ciebie perfekcyjne oddanie rzeczywistości? nieświadomym skadrowaniem pstrykniętej od niechcenia fotki? (tu nie czepiam się już zdjęcia, tylko odpowiadam na komentarz)
świetne miejsce, bardzo naturalnie pokazane:) - gałązki na dole można było przyciąć:)
świetne
plus za naturalność...nie przerabianie...
Tu biorę stronę shawrusa, mimo iż rzeczywiście broni się (po co...?) trochę infantylnie. MSZ podejścia do fotografii są różne. Ja akurat podziwiam perfekcyjne oddawanie rzeczywistości taką jaka ona jest. Dla mnie fotografia to fotografia - uwiecznianie czegoś, a nie sztuczne tworzenie nowego obrazu na bazie zdjęcia. Czym innym jest poprawianie niedociągnięć technicznych - i to jak najbardziej, a czym innym zmienianie rzeczywistości. Chociaż przyznaję - czasami efekty bywają ciekawe. "Usprawiedliwianie" poczynań w f. cyfrowej podobnymi poczynaniami w f. analogowej jest takie trochę dziecinne. To tylko moje prywatne osobiste zdanie, a że znam się na tym mniej niż tu obecni, to wcale nie muszę mieć racji. :-)))
dobrze mówi :) dać mu piwa :))))
shawrus - trzeba się kiedyś nauczyć wyciągać ze zdjęcia maksimum. w końcu fotograficy analogowi też naświetlają fotografie przez różne maski. ja też uwielbiam naturalność. dążę do perfekcji już podczas wciskania spustu migawki i nieraz sam się zaskakuję, kiedy widzę niepodkręcone niebo, które wygląda wspaniale. jednak wolę filtry analogowe na szkle niż photoshopowe. ale te gałązki muszę zganić. nie masz racji. a kaprys uważam za pretensjonalny. :) gałązka na górze kadru ani go nie domyka ani nie stanowi przeciwwagi dla innego jego elementu ani w końcu nie stanowi jakiegokolwiek obramowania. no, to mi się pewnie dostanie teraz...
na żadym zdjęciu nie wycinam nigdy nic, po prostu takim mam kaprys, trudno
gałązki na dole i górze przeszkadzają trochę, ale kadr piękny
ladnie tam masz w tym parku :) zazdroszcze terenów, pozdro
wklej slonce w miejsce galazki
zdecydowanie piękne miejsce a o gałązkach już napisali:))pozdrawiam
Za Kasieńką ... *poz.
Prawie jak dorzecze Amazonki. ;-)
ładne miejsce, tylko trochę niepotrzebnych gałązek powchodziło w kadr