poruszyła mnie Twoja historia ;) chcesz o tym porozmawiać? Widzę, że zaczynasz, zatem dam Ci radę - przyłóż się i raczej nie wrzucaj zachodzików. Już lepiej rzepak albo zwierzątka, a najlepiej akty ;) Pzdro
Oj, chociażby to, że wróciłam do domu skacowana, z biletem kredytowym w kieszeni. Na zapłacenie którego pożyczałam kasę od koleżanki. No i miałam nadpęknięte kręgi w kręgosłupie, bo miałam mały wypadek :) Myslę, że tyle wystarczy :)
OK, dzięki za uwagę. Narka!
poruszyła mnie Twoja historia ;) chcesz o tym porozmawiać? Widzę, że zaczynasz, zatem dam Ci radę - przyłóż się i raczej nie wrzucaj zachodzików. Już lepiej rzepak albo zwierzątka, a najlepiej akty ;) Pzdro
linia horyzontu nie w 1/2 kadruuuuuu................
no to świetna historia:) wsam raz do bloga - niekoniecznie na plfoto:)
Taaak... to, że wróciłaś do domu skacowana, to zapewne najwazniejsza atrakcja pobytu w Kazimierzu... Dokumentacja fotograficzna wieczoru fatalna.
Oj, chociażby to, że wróciłam do domu skacowana, z biletem kredytowym w kieszeni. Na zapłacenie którego pożyczałam kasę od koleżanki. No i miałam nadpęknięte kręgi w kręgosłupie, bo miałam mały wypadek :) Myslę, że tyle wystarczy :)
To może opowiedz, co "się działo". Na pewno to bedzie ciekawsze, niż powyższe zdjęcie.
;|