Opis zdjęcia
Zdjęcie dedykuję Adasiowi Lasocie, który był tak uprzejmy, że przed Nowym Rokiem przyjechał specjalnie do nad Hańczę, żeby mi pokazać swoje miętusy. Można zatem powiedzieć, że powstało ono dzięki niemu tym bardziej, że to on wypatrzył zwierza i oświetlał go jak robiłem zdjęcia. Zrobione 2006-12-30 na Hańczy na ściance opodal tzw. drugiego parkingu, głębokość ok. 18-20m, temperatura wody 4-5st. EOS 5D, 100mm f/2.8 USM, f/4.0, 1/125, ISO 100 plus 2x Ikelite DS125.
RoFox: A co ja biedny robaczek porazę na to, że Miętusa po łacinie nazwali tak dziwnie? ;)
tak szybciutko: napisałeś Lota lota, ale nie napisałeś dogąd ten miętus lota i po co? :D
Cała przyjemność po mojej stronie. Raz w życiu trafiłem miętusa widelcem... Od tamtej pory mam wyrzuty sumienia i strzelam tylko z aparatu. Najbliższe tygodnie przyniosą pewnie więcej fotek z Hańczańskich miętówek, bo nasze jeziora przypominają wnętrze szamba (widoczość na Białym w niedzielę - max 0,5m...). Galanta fotka.
ładnie
Miętus pierwsza klasa!
fajnie :-)
No, fotka galante Jacku. Gratuliren! ;) Ładnie oświetlona, dobry kadr. Pozdrawiam
Ładnie pokazany
Waldku, ja też uważam, że miętusy są mniamciu mniamciu, ale ten to jeszcze dziecko było. Trudno powiedzieć jak był duży bo siedział w norze i nie chciał małpa więcej wyjść pomimo że Adaś wyprawiał różne sztuczki, żeby go wywabić na zewnątrz, ale średnicy miał niewiele ponad cal, więc pewnie jak miał 30-35cm długości to góra. Ot taki w sam raz, żeby mu dać buzi i przykazawszy przyprowadzić tatusia lub mamusię, wypościć ;) Poza tym... wiesz, ja kiedyś też namiętnie łowiłem, ale teraz jakoś focenie rybek sprawia mi więcej frajdy ;)
Moze nieładnie sie wyrazę -ale smakuje dobrze--łowię je tylko z lodu na głębokości 15-30m--fotka super