Opis zdjęcia
Z marcowej wyprawy. Wiem, że może jakość nie najlepsza (odczułem, jak jeszcze nigdy brak lustrzanki), ale cieszę się, że w ogóle udało mi się z ukrycia uchwycić tego płochliwego i mojego ulubionego ptaka (mam jeszcze kilka "chodzących", ale Wam ich oszczędzę :)). Trzeba będzie tam kiedyś wrócić przy, niestety, wyższym słońcu - odbije się to niekorzystnie na klimacie, ale lepsza będzie jakość zdjęć.
Bo zrobiłem je w początkach mojej przygody z fotografią i zamieściłem je tutaj wyłącznie z sentymentu do żurawi :)
to nie jest niestety dobre zdjęcie
Aha, wszelkie krzywizny naturalne - drzewa pochyłe, linia brzegowa oddala się
Dla mnie, jak testowałem kadr bez drzewa było dość nudno i mało tajemniczo, dzięki również pozdrawiam :)
Przekonałem się, że chociaż Sony H2 może mało szumi, jak na ten rodzaj aparatów (stabilizowane superzoomy niby-lustrzanki), jednak przy ISO 200 (przy tej czułości tą fotkę robiłem) i max. zoomie giną szczegóły. Sprzętowe odszumianie w aparacie, którego nie da się wyłączyć, wstępnie je rozmywa, dzieła dopełnia obiektyw, który przy maksymalnym zbliżeniu ostrzy nie najlepiej. To jest zdjęcie - ostrzeżenie - chcecie focić ptaki na serio, to kupcie sobie lustro z przyzwoitym teleobiektywem :)
ladny ptak, rzeczywiscie szkoda w tym momencie kiepskiego sprzetu :( wyraz wspolczucia przesylam
Mogłem tego nie pokazywać, ale chciałem się z Wami podzielić atmosferą tej chwili, widzę jednak, że chyba strzeliłem kulą w płot...
Kadr zostawiłem oryginalny celowo i wszystko tak miało być - pień z lewej, trawy z prawej i na pierwszym planie - dla podkreślenia atmosfery zaczajenia :), żuraw centralnie, u góry przestrzeń drzewiasta. Cropować żurawia nie było sensu, bo by jeszcze gorzej z jakością było, a zoom największy miałem ustawiony (ekwiwalent 432 mm). Zresztą próbowałem inaczej kadrować w obróbce i doszedłem do wniosku, że oryginalny kadr będzie najlepszy. I tak niezłe mi się wydało jak na strzelane z ręki podczas leżenia (już od jakiegoś czasu) na brzuchu na zimnej ziemi :)
sprzet sprzetem ale kadrowanie to juz nie jego wina a fotografa...
słabe ale rozumiem sprzęt nie sprzyja...