a wieza jest krzywa, musisz przeszlifowac prawy kant szkiełek ;-D wlasciwie nie powinno byc tej wieży :-( postawili potem, chroniła przed wichurami małą zbudowaną bez jednego gwożdzia modrzewiową, pieknie rzezbioną światynkę, az sie łezka kręci ..
mnie smuci tylko jedno, nikt sie nie zastanawia, skąd Vang w Karkonoszach? Chcecie to posłuchajcie: po I wojnie duma Prusaków została urażona. Bardzo boleśnie. Przegrana doskwierała niczym wrzód na dupie. Zaczeto poprawiac kondycje psychiczną narodu przymominając jego korzenie Nordyckie. Splot wydarzeń związany z restauracją swiatyni w Vang spowodował, iż odkupił ją Fryderyk IV i zamierzał postawić w Berlinskim muzem. Na szczęście Fryderyka von Reden przekonała króla pruskiego, iż lepszym pożytkiem będzie postawienie go w Karpaczu, na Śląsku, gdzie miał ogniskować i rozszerzać wiarę luterańską oraz przypominać ludziom ich pochodzenie. Baardzo sprytny plan. Owocował a jakże!! Potem doczekalismy już II wojny. Ale to inna para kaloszy. W inne bajki zabraniam Wam wierzyć ;-D Tymczasem dzieki Twojemu foto znów mogłem sobie cos przemysleć..
ładnie, szkoda, że takie blade kolory :))
miejsce niezle faktycznie
przydalby sie polarek i poloweczka ewentulanie
a wieza jest krzywa, musisz przeszlifowac prawy kant szkiełek ;-D wlasciwie nie powinno byc tej wieży :-( postawili potem, chroniła przed wichurami małą zbudowaną bez jednego gwożdzia modrzewiową, pieknie rzezbioną światynkę, az sie łezka kręci ..
mnie smuci tylko jedno, nikt sie nie zastanawia, skąd Vang w Karkonoszach? Chcecie to posłuchajcie: po I wojnie duma Prusaków została urażona. Bardzo boleśnie. Przegrana doskwierała niczym wrzód na dupie. Zaczeto poprawiac kondycje psychiczną narodu przymominając jego korzenie Nordyckie. Splot wydarzeń związany z restauracją swiatyni w Vang spowodował, iż odkupił ją Fryderyk IV i zamierzał postawić w Berlinskim muzem. Na szczęście Fryderyka von Reden przekonała króla pruskiego, iż lepszym pożytkiem będzie postawienie go w Karpaczu, na Śląsku, gdzie miał ogniskować i rozszerzać wiarę luterańską oraz przypominać ludziom ich pochodzenie. Baardzo sprytny plan. Owocował a jakże!! Potem doczekalismy już II wojny. Ale to inna para kaloszy. W inne bajki zabraniam Wam wierzyć ;-D Tymczasem dzieki Twojemu foto znów mogłem sobie cos przemysleć..
Ładny kadr. Sympatyczne zdjęcie.
nigdy nie twierdzilem ze nie jestem :)
@Bolszewik - sam jesteś krzywy ;P Pzdr.
mam puzzle z takim obrazkiem :)
za dedykacje dziekuje :) deja vu również, ale krzywo nadal jest :P :)))
+++
bardzo mi się podoba :)) Pozdr
znamy, znamy...miejsce :-)
mam deja vu