atyp1: Akurat z kadrowaniem to ja większych problemów tam nie miałem, więc trochę lepiej mogłem to zrobić. To jest dobra sala na fotki, nie ma tłumu, jest o co aparat oprzeć... Dużych czułości to ja się natomiast trochę boję -- ziarno. Poza tym mi tam naświetlenie tej fotki akurat pasi. No tak, ale ja mam jasny monitor. Mogłem dać jasniejszą jakąś, ale dobrze wiem ile bym się wtedy nasłuchał na temat przepaleń :-)
A w ogóle to chętnie usłysze opinię porównujące tę fotkę i tę poprzednią -- gdzie co jest lepiej, a co gorzej.
jedrek_slask: nie tylko na scenie, ale przede wszystkim na zdjęciu -- wbudowana lampka ma zasięg ok. 3 metry. Odległość była dużo większa. A właściwie to byłoby widać jego efekty -- automat ściąłby ekspozycję i zdjęcie by wysżło całkiem ciemne. Tak, tak, kompaktowym aparatem się trudniej zdjęcia robi niż lustrzanką...
Przy jasnym obiektywie i z tej odległości, nikt na scenie nawet by nie zauważył błysku lampy. Robiłem zdjęcia na jej koncercie na początku tego roku. Wrzucę przy jakiejś dogodnej sytuacji.
chyba wystarczylby lepszy film ..800 , ale mi sie zdjecie podoba, normalne , normalnym obiektywem, gdyby bylo cale ostre tez byloby nudne...z normalnym obiektywem w tlumie na koncercie ciezko lepiej skadrowac fotke, ...moze jakis filtr ew dodalby jej innosci i atrakcyjnosci np center-spot ...ale mnie ta fotka i tak sie bardzo podoba, bo przenosi bardzo nastroj....bardzo fajnie miec taka fotke w zbiorach (koncertowa) a nastepnym razem wystarczy lepsza czulosc filmu i bedzie troszke ostrzej i lepiej. lampa to nieporozumenie w tej sytuacji faktycznie
Co do denerwowania muzyków to masz rację. Co do skuteczności, to niestety sie mylisz. Wszystko zależy od jasności obiektywu i od chwilowego oświetlenia sceny. Nawet przy czułości 100 ISO można zrobić pięknie naświetloną fotkę, choć lepiej mieć ze sobą minimum 400 - 800 ISO.
jedrek_slask: będę się uperał, że flesz na koncercie służy wyłącznie denerwowaniu muzyków i psuciu zdjęć. Pomijając już jego skuteczność (zerową) przy tej odległości.
Cześć Coven. Fotografia tego typu (koncert, teatr) rządzi się własnymi prawami. Aby zdjęcie było ciekawe warto też zastosować jakąś regułę udanej kompozycji. Na zdjęciu powyżej panuje jednak zupełny rozgardiasz. Jeśli chciałeś pokazać całą czwórkę wykonawców, to należało obrać inny, nie obcinający głowy basisty kadr. Cała część kadru po lewej stronie nadaje się do wycięcia. Postać A.M. Jopek jest nieprawidłowo naświetlona (przepalona bluzka, tonąca w cieniach głowa). Lepiej było obrać ją za główny cel ujęcia. W przypadku takich zdjęć oraz podanej przez Ciebie czułości filmu zdjęcia bez doświetlenia lampą błyskową praktycznie przekreślają możliwość uzyskania dobrego efektu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia podczas kolejnej (trudnej) koncertowej sesji.
atyp1: Akurat z kadrowaniem to ja większych problemów tam nie miałem, więc trochę lepiej mogłem to zrobić. To jest dobra sala na fotki, nie ma tłumu, jest o co aparat oprzeć... Dużych czułości to ja się natomiast trochę boję -- ziarno. Poza tym mi tam naświetlenie tej fotki akurat pasi. No tak, ale ja mam jasny monitor. Mogłem dać jasniejszą jakąś, ale dobrze wiem ile bym się wtedy nasłuchał na temat przepaleń :-) A w ogóle to chętnie usłysze opinię porównujące tę fotkę i tę poprzednią -- gdzie co jest lepiej, a co gorzej.
jedrek_slask: nie tylko na scenie, ale przede wszystkim na zdjęciu -- wbudowana lampka ma zasięg ok. 3 metry. Odległość była dużo większa. A właściwie to byłoby widać jego efekty -- automat ściąłby ekspozycję i zdjęcie by wysżło całkiem ciemne. Tak, tak, kompaktowym aparatem się trudniej zdjęcia robi niż lustrzanką...
Przy jasnym obiektywie i z tej odległości, nikt na scenie nawet by nie zauważył błysku lampy. Robiłem zdjęcia na jej koncercie na początku tego roku. Wrzucę przy jakiejś dogodnej sytuacji.
chyba wystarczylby lepszy film ..800 , ale mi sie zdjecie podoba, normalne , normalnym obiektywem, gdyby bylo cale ostre tez byloby nudne...z normalnym obiektywem w tlumie na koncercie ciezko lepiej skadrowac fotke, ...moze jakis filtr ew dodalby jej innosci i atrakcyjnosci np center-spot ...ale mnie ta fotka i tak sie bardzo podoba, bo przenosi bardzo nastroj....bardzo fajnie miec taka fotke w zbiorach (koncertowa) a nastepnym razem wystarczy lepsza czulosc filmu i bedzie troszke ostrzej i lepiej. lampa to nieporozumenie w tej sytuacji faktycznie
Co do denerwowania muzyków to masz rację. Co do skuteczności, to niestety sie mylisz. Wszystko zależy od jasności obiektywu i od chwilowego oświetlenia sceny. Nawet przy czułości 100 ISO można zrobić pięknie naświetloną fotkę, choć lepiej mieć ze sobą minimum 400 - 800 ISO.
jedrek_slask: będę się uperał, że flesz na koncercie służy wyłącznie denerwowaniu muzyków i psuciu zdjęć. Pomijając już jego skuteczność (zerową) przy tej odległości.
hu hue, fajny przedłużacz, taki "zwykły" ;P
W wypowiedzi poniżej mowa o wycięciu oczywiście prawej strony. Za tak beznadziejny błąd mogę tylko przeprosić.
Cześć Coven. Fotografia tego typu (koncert, teatr) rządzi się własnymi prawami. Aby zdjęcie było ciekawe warto też zastosować jakąś regułę udanej kompozycji. Na zdjęciu powyżej panuje jednak zupełny rozgardiasz. Jeśli chciałeś pokazać całą czwórkę wykonawców, to należało obrać inny, nie obcinający głowy basisty kadr. Cała część kadru po lewej stronie nadaje się do wycięcia. Postać A.M. Jopek jest nieprawidłowo naświetlona (przepalona bluzka, tonąca w cieniach głowa). Lepiej było obrać ją za główny cel ujęcia. W przypadku takich zdjęć oraz podanej przez Ciebie czułości filmu zdjęcia bez doświetlenia lampą błyskową praktycznie przekreślają możliwość uzyskania dobrego efektu. Pozdrawiam i życzę powodzenia podczas kolejnej (trudnej) koncertowej sesji.