Wychodzi więc na to, że to nie był popis retoryczny a lokalny patriotyzm. To zmienia postać rzeczy. In plus. Dzięki za wyjaśnienie, tego nie wiedziałem. :-)
Jeden z miejscowych "tłumaczy nazw" sugeruje, że nazwa pochodzi z języka litewskiego. Podobno ks. Witold ścigając jakichś wrogów (Prusów, Jaćwingów?) ścigał ich aż do tej rzeki... Stwierdził, że - wystarczy...tu! (dotąd ścigać) - w tłumaczeniu miało to być : "Gan, czia". I tak podobno zostało. Aha, mój dziadek chodził na ryby "na Ancze"....Tak starzy ludzie kiedyś tu nazywali tę rzekę. Pozdrawiam wszystkich miłośników Czarnej Hańczy i - zapraszam na spływ! Można spływać z dowolnego praktyccznie miejsca!
swietne miejsce ... spływało sie nie raz tam ... az dziw bierze ze takie plenery a zdjecie kiszka ! mdło, niekontrastowo, gałęzie sie wcinaja w kadr. po tym co tam widzialem wierze ze da sie o wiele lepiej ... zycze powodzenia !
Wychodzi więc na to, że to nie był popis retoryczny a lokalny patriotyzm. To zmienia postać rzeczy. In plus. Dzięki za wyjaśnienie, tego nie wiedziałem. :-)
Jeden z miejscowych "tłumaczy nazw" sugeruje, że nazwa pochodzi z języka litewskiego. Podobno ks. Witold ścigając jakichś wrogów (Prusów, Jaćwingów?) ścigał ich aż do tej rzeki... Stwierdził, że - wystarczy...tu! (dotąd ścigać) - w tłumaczeniu miało to być : "Gan, czia". I tak podobno zostało. Aha, mój dziadek chodził na ryby "na Ancze"....Tak starzy ludzie kiedyś tu nazywali tę rzekę. Pozdrawiam wszystkich miłośników Czarnej Hańczy i - zapraszam na spływ! Można spływać z dowolnego praktyccznie miejsca!
No to wiemy dlaczego Czarna, ale dlaczego Hańcza...? ;-)
swietne miejsce ... spływało sie nie raz tam ... az dziw bierze ze takie plenery a zdjecie kiszka ! mdło, niekontrastowo, gałęzie sie wcinaja w kadr. po tym co tam widzialem wierze ze da sie o wiele lepiej ... zycze powodzenia !
teraz to wszystko jasne
to miejsce zawsze mnie intrygowało