Właśnie to miałem na myśli. Obejrzałem na Obiektywnych i sam nie wiem, które bardziej mi sie podoba: "herbaciane" au naturel, czy modernistyczne. Na nowszym bardziej wyczuwa sie upał. To są sprawy, na które plfotowicze niewiele zwracają uwagi, skupiając się często na formalnych wadach lub zaletach zdjęć. A przecież dobra fotografia to bardzo osobisty, niuansiasty punkt widzenia. Przy potwornej masowości w tym właśnie jej urok i szansa.
Ø ... nie wiem, czy moje wspomnienia są wiarygodne (w końcu mineło lat troche - może 35), ale ta wycieczka kojarzy mi sie z tropikalną pogodą - ze skwarem i zamglonym niebiem - patrz, że choć pod samochodem było ciemno, to ludzie nie rzucali cieni, czyli było chyba bardzo dużo światła, ale silnie rozproszonego... no coż, niezależnie od tego że w tamtych czasach o szarych połowkach chyba jeszcze nie słyszano, dzisiaj też bym miała chyba kłopot z uzyciem takowej w połączeniu z zabytkowym Startem :-)
Na ciekawe kadry miałaś, widzę, pomysły od maleńkości :) natomiast odległy plan jest jak dla mnie prześwietlony (myślę, że to właśnie kryje się w malowniczym sformułowaniu DELFa ;-) Niezależnie od tego zdjęcie podoba misię. Zakładam, że zostało zrobione w bardzo słoneczny i ciepły dzień (lato?) i ten skwar na placyku da się wyczuć. No i Warszawa, ach, Warszawa :-)))
świetne!
Ø ... czyz nie ? ;-)))
tytuł fajny :)
:-)
Tej, wyborne ;)
gut
Właśnie to miałem na myśli. Obejrzałem na Obiektywnych i sam nie wiem, które bardziej mi sie podoba: "herbaciane" au naturel, czy modernistyczne. Na nowszym bardziej wyczuwa sie upał. To są sprawy, na które plfotowicze niewiele zwracają uwagi, skupiając się często na formalnych wadach lub zaletach zdjęć. A przecież dobra fotografia to bardzo osobisty, niuansiasty punkt widzenia. Przy potwornej masowości w tym właśnie jej urok i szansa.
Ø ... niemniej polecam - dla porównania - wersję niefarbowaną: http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-124873.php
Ø ... nie wiem, czy moje wspomnienia są wiarygodne (w końcu mineło lat troche - może 35), ale ta wycieczka kojarzy mi sie z tropikalną pogodą - ze skwarem i zamglonym niebiem - patrz, że choć pod samochodem było ciemno, to ludzie nie rzucali cieni, czyli było chyba bardzo dużo światła, ale silnie rozproszonego... no coż, niezależnie od tego że w tamtych czasach o szarych połowkach chyba jeszcze nie słyszano, dzisiaj też bym miała chyba kłopot z uzyciem takowej w połączeniu z zabytkowym Startem :-)
Na ciekawe kadry miałaś, widzę, pomysły od maleńkości :) natomiast odległy plan jest jak dla mnie prześwietlony (myślę, że to właśnie kryje się w malowniczym sformułowaniu DELFa ;-) Niezależnie od tego zdjęcie podoba misię. Zakładam, że zostało zrobione w bardzo słoneczny i ciepły dzień (lato?) i ten skwar na placyku da się wyczuć. No i Warszawa, ach, Warszawa :-)))
Ø ... a w jakim sensie "wali w oczka", proszę DELFa ?
Ø ... i w ten sposob bryka-zawalidroga po latach zdjecie uszlachetniła ;-)
Wraz z tytułem świetne! Pozdrawiam.
wali w oczka
+