kurcze tak se siedze i pomyslalem ze strasznie szkoda ze takie niedocenione to zdjecie, jak dla mnie to chyba najlepsze jakie zrobilem do tej pory, a najciekawsze ze nawet palcem tam niczego nietklem, wszystko juz na mnie czekalo.
skoro liść dębowy nie jest w całości (co byłoby fajne), to może lepiej wykadrować jeszcze tak, by jakiś "mocny punkt" ustawić? Czarne pasy przytłaczają jeszcze bardziej. Technicznie ładnie. Pozdrawiam
to bylo tak. ano jak co czwartek poszedlem do lasu, z toporeczkiem oczywiscie, dogonilem bestyje i jak nie strzele prosto w nery. tylko skrzydelka zostaly. pozniej dobrodziej pokropil woda swiecona no i zostalo juz tylko poszukac debowego liscia, strasznie ciezko bylo bo las iglasty, jak po slonku widac. wiec w pekaes i heja do rzeszowa. nie zastalem niestety, na szczescie znajomy wlasnie wracal z libacji, ladnie go poprosilem, to wyplacil liscia i juz jest wszystko na miejscu.
fajne foto:)
dobre foto
bardzo ładnie, jeśli miałbym grymasić to troszkę więcej ostrosci na kropelkach by się przydało mimo wszystko duzy + za fotke i geneze powstania;D
za Kaczmarta ...
małe kawałki świata...
fajne takie
ładnie, niebanalnie +
ładne....zawsze jakoś omijałam to zdjęcie...a teraz mu się przyjrzałam, i rzeczywiscie jest piękne....pozdrawiam!
kurcze tak se siedze i pomyslalem ze strasznie szkoda ze takie niedocenione to zdjecie, jak dla mnie to chyba najlepsze jakie zrobilem do tej pory, a najciekawsze ze nawet palcem tam niczego nietklem, wszystko juz na mnie czekalo.
Może ktoś zjadł motylka, a skrzydełka nie smakowały :) (fajna ta Twoja opowieść) pozdrawiam
niecodzienny widok... ;o ... i to się liczy :)
skoro liść dębowy nie jest w całości (co byłoby fajne), to może lepiej wykadrować jeszcze tak, by jakiś "mocny punkt" ustawić? Czarne pasy przytłaczają jeszcze bardziej. Technicznie ładnie. Pozdrawiam
omajgat.... z wrażenia to aż napisałam z bykiem.... RZEKOTKĘ widziałam na miniaturce ;))
Na miniaturce to widziałam żekotkę... na duzym widzę dowody morderstwa....;) I kto mu teraz da skrzydła???
to bylo tak. ano jak co czwartek poszedlem do lasu, z toporeczkiem oczywiscie, dogonilem bestyje i jak nie strzele prosto w nery. tylko skrzydelka zostaly. pozniej dobrodziej pokropil woda swiecona no i zostalo juz tylko poszukac debowego liscia, strasznie ciezko bylo bo las iglasty, jak po slonku widac. wiec w pekaes i heja do rzeszowa. nie zastalem niestety, na szczescie znajomy wlasnie wracal z libacji, ladnie go poprosilem, to wyplacil liscia i juz jest wszystko na miejscu.
o matko... morderca
tak to juz zastalem;)
Makabryczne to troszkę!