ITEY: troche juz minęło, ale może jeszcze tu wpadniesz. Jeśli faktycznie nie było lewej nogi na gazie to może "delikatnie pomagał" sobie ręcznym, żeby nie starcić (i tak małej) mocy na przednich kołach. Często przy ciągnięciu ręcznego wcale nie chodzi o to, żeby całkowicie zablokować tylne koła, tylko żeby minimalnie odebrać (tak, tak) im przyczepności (ta jest jedna i na nią składa się poprzeczna (trzymanie w zakrętach) i wzdłużna (hamowanie przyspieszanie)) tak żeby wywołać jako taką nadsteowność. Właśnie - nadsterowność. Po to właśnie przednionapędowymi samochodami jedzie gaz-hamulec. Przednionapędowe samochody mają niesamowitą tendencję do podsterowności w trakcie wychodzenia z zakrętu (przyspieszasz - "dajesz gazu" - odbierasz z przyczepności troche tej podloożnej - w efekcie auto wynosi przodem). Jak zapobiec? Ano cisnąć na gaz i na hamulec :-) Wtedy (przy odpowiednich proporcjach nacisku na oba pedały) zlikwidujesz poślizg kół przednich (bo odbierzesz im mocy) a na tylnych kołach wywołasz lekki uślizg co jeszcze bardziej zwiększy tendencję auta do zacieśniania łuku. Jak się bardzo postarać, to na śliskiej nawierzchni można (bez ręcznego) lecieć pięknym, nie bardzo kantowanym, bokiem :-)
Może troche za bardzo zagmatwałem, ale jak ktoś chwyta choć troche to zrozoomie :-)
Pozdrawiam, rzodkiew
rzodkiew: w tym miejscu chyba "lewej nogi" jednak nie było, twierdzę tak po obejrzeniu filmu kręconego z wejścia w ten łuk(ani na chwilke nie zapalilo się światło "stop") oraz po tym, że był to chyba zbyt "długi" zakręt żeby stosować takie metody.... a powiesz na jakim portalu udzielasz wyjaśnień-chętnie poczytam, posłucham, naucze się czegoś... pozdrawiam....
tmiklas: co do obracających się kół - to jest bardzo proste. Przednie koło obraca się naprawdę. Żeby uzyskać takie prószenie tła wystarczy naprawdę bardzo niewielki ruch aparatem. Czas 1/30s to nie jest az tak wiele, żeby koło obróciło się o nie wiadomo ile. Natomiast co do tylnego kółka. Jest to auto przednio napędowe, a Pelikan to dobry kierowca. W gładkich łukach stosuje z powodzeniem metodę: prawa na gazie, lewa na hamulcu (po co - wyjaśnię na innym portalu :-) ) W lewym zakręcie, wewnętrzne (lewe) koła są niedociążone, w tej metodzie jazdy, hamowane - efekt: to tylne koło unosi się lekko w powietrzu i jest nieruchome. Bardzo dobrze widać to właśnie na asfaltowych rajdach i w małych, lekkich samochodach.
tmiklas: teraz i ja to zauważyłem, ale.... qrde sam niewiem i niepotrafie tego wytłumaczyć. Zdjęcie robiłem zenitem 12xp czas chyba 30x albo 60 niepamietam...Skan z negatywu, żadnej poprawki w PSie...
Wybacz ITEY, ale zastanawia mnie jedno - tak z czystej ciekawości... rozumiem jak osiągnąć efekt "pędzącego" tła przy zatrzymanym nieruchomo obiekcie, ale nie rozumiem jednego - jakim cudem tło się porusza, gdy w samochodzi nie kręcą się koła?!
Skąd to wnioskuję? Tylne koło nie obraca się (co widać), przednie też (popatrz na śruby je mocujące)... Zgodnie ze znaną mi fizyką, skoro tło przesunęło się o pewną odległość, to długość łuku zatoczonego przez punkt na obwodzie koła powinien być równy długości przesunięcia tła (skoro samochód nie jest "poruszony"). Patrząc na to wszystko co napisałem z perspektywy tego ujęcia, wynikałoby, że nie ma mocnych, ale koło musiałoby się obrócić o minimum pół obrotu...
Tak czy inaczej Twoja praca jest rewelacyjna! Czekam na więcej!
No i pieknie :) efekt mysle ze byl pozadany tylko troszke jasniejsze i juz wogole super! tylko powiekszyc, autograf, w antyrame i na sicane nad lozko :)
Jadą po okręgu?Bo jakoś sie mi tak w głowie zakręciło jak sie gapie na FS.Wydaje sie mi,że zdjęcie super, mimo,że autko minimalnie nieostre.Chyba, że sie myle....
Pelikan rżnie na okrogłó, mysle że jak już ten PP wyjeździ to znowu boki wrócą do łask, dobre kolory, troche dołu bym zdjął, czy to podjazd na Spaloną?
rzodkiew: a ja do tej pory nie moge wyszukać cie na innych portalach coby sobie więcej takich rzeczy poczytać!!!!gdzie ty bywasz??
ITEY: troche juz minęło, ale może jeszcze tu wpadniesz. Jeśli faktycznie nie było lewej nogi na gazie to może "delikatnie pomagał" sobie ręcznym, żeby nie starcić (i tak małej) mocy na przednich kołach. Często przy ciągnięciu ręcznego wcale nie chodzi o to, żeby całkowicie zablokować tylne koła, tylko żeby minimalnie odebrać (tak, tak) im przyczepności (ta jest jedna i na nią składa się poprzeczna (trzymanie w zakrętach) i wzdłużna (hamowanie przyspieszanie)) tak żeby wywołać jako taką nadsteowność. Właśnie - nadsterowność. Po to właśnie przednionapędowymi samochodami jedzie gaz-hamulec. Przednionapędowe samochody mają niesamowitą tendencję do podsterowności w trakcie wychodzenia z zakrętu (przyspieszasz - "dajesz gazu" - odbierasz z przyczepności troche tej podloożnej - w efekcie auto wynosi przodem). Jak zapobiec? Ano cisnąć na gaz i na hamulec :-) Wtedy (przy odpowiednich proporcjach nacisku na oba pedały) zlikwidujesz poślizg kół przednich (bo odbierzesz im mocy) a na tylnych kołach wywołasz lekki uślizg co jeszcze bardziej zwiększy tendencję auta do zacieśniania łuku. Jak się bardzo postarać, to na śliskiej nawierzchni można (bez ręcznego) lecieć pięknym, nie bardzo kantowanym, bokiem :-) Może troche za bardzo zagmatwałem, ale jak ktoś chwyta choć troche to zrozoomie :-) Pozdrawiam, rzodkiew
rzodkiew: w tym miejscu chyba "lewej nogi" jednak nie było, twierdzę tak po obejrzeniu filmu kręconego z wejścia w ten łuk(ani na chwilke nie zapalilo się światło "stop") oraz po tym, że był to chyba zbyt "długi" zakręt żeby stosować takie metody.... a powiesz na jakim portalu udzielasz wyjaśnień-chętnie poczytam, posłucham, naucze się czegoś... pozdrawiam....
tmiklas: co do obracających się kół - to jest bardzo proste. Przednie koło obraca się naprawdę. Żeby uzyskać takie prószenie tła wystarczy naprawdę bardzo niewielki ruch aparatem. Czas 1/30s to nie jest az tak wiele, żeby koło obróciło się o nie wiadomo ile. Natomiast co do tylnego kółka. Jest to auto przednio napędowe, a Pelikan to dobry kierowca. W gładkich łukach stosuje z powodzeniem metodę: prawa na gazie, lewa na hamulcu (po co - wyjaśnię na innym portalu :-) ) W lewym zakręcie, wewnętrzne (lewe) koła są niedociążone, w tej metodzie jazdy, hamowane - efekt: to tylne koło unosi się lekko w powietrzu i jest nieruchome. Bardzo dobrze widać to właśnie na asfaltowych rajdach i w małych, lekkich samochodach.
nauka, nauka, nauka, praktyka, praktyka a wyniki przyjdą z czasem... (mam taką nadzieje) pozdrawiam...
Hehe - pytałem tak z ciekawości, ale efekt jaki udało Ci się osiągnąć jak dla mnie jest super! Oby więcej takich porywających zdjęć!
tmiklas: teraz i ja to zauważyłem, ale.... qrde sam niewiem i niepotrafie tego wytłumaczyć. Zdjęcie robiłem zenitem 12xp czas chyba 30x albo 60 niepamietam...Skan z negatywu, żadnej poprawki w PSie...
Wybacz ITEY, ale zastanawia mnie jedno - tak z czystej ciekawości... rozumiem jak osiągnąć efekt "pędzącego" tła przy zatrzymanym nieruchomo obiekcie, ale nie rozumiem jednego - jakim cudem tło się porusza, gdy w samochodzi nie kręcą się koła?! Skąd to wnioskuję? Tylne koło nie obraca się (co widać), przednie też (popatrz na śruby je mocujące)... Zgodnie ze znaną mi fizyką, skoro tło przesunęło się o pewną odległość, to długość łuku zatoczonego przez punkt na obwodzie koła powinien być równy długości przesunięcia tła (skoro samochód nie jest "poruszony"). Patrząc na to wszystko co napisałem z perspektywy tego ujęcia, wynikałoby, że nie ma mocnych, ale koło musiałoby się obrócić o minimum pół obrotu... Tak czy inaczej Twoja praca jest rewelacyjna! Czekam na więcej!
peugeot brzydki, ale ujecie fajne, szkoda ze nie mozna bylo zrobic z troche nizszej pozycji
a PELIKAN i tak jest najlepszy, ale autkiem WRC to jeszcze nie jeździ. miejmy nadzieję, że szybko się to stanie
a może pokusiłbys się o jakiś subiekt maszyny hehehe
jak ja kocham WRC, piekne pokazane to co w tym sporcie najwazniejsze,
No i pieknie :) efekt mysle ze byl pozadany tylko troszke jasniejsze i juz wogole super! tylko powiekszyc, autograf, w antyrame i na sicane nad lozko :)
tompac: jest to ostatni lewy nawrót w podjeździe na Spaloną...
oj fajnie by było....
to trzeba ją w maskę ucałować, może się w kobietę zmieni ;)
a i zapomniałem dodać, że jeszcze fajnie mruczy (przynajmniej pucharowe autko), gdyby 206 byla kobietą..... ;-))
lubią, bo lubią, nie ważne dlaczego ;)
a ten "pe żot" jest taki delikatny miły w dotyku, a w środku telepie jak niezły wibrator więc nasze Panie tak go lubia.Wiem,że telepie bo jeździłem...
Jadą po okręgu?Bo jakoś sie mi tak w głowie zakręciło jak sie gapie na FS.Wydaje sie mi,że zdjęcie super, mimo,że autko minimalnie nieostre.Chyba, że sie myle....
Marek: 206 jest piękny... jak wszystkie "peżoty"
starałem sie zrobic coś w tym stylu, ale niespodziewałem sie, że to właśnie tak wyjdzie... ciesze sie, że sie efekt podoba... pozdrawiam...
fajne pokazane. Jak całość była zamierzona od początku do końca no to super.
no, no, no.... chyba najlepsza z dotychczaswych Twoich fotek. max
Czuć podmuch powietrza! :-)))
karalajn: objaśnij mi, co kobiety widzą w 206? bo znam kilka opętanych na jego punkcie :>
No, no. W miarę fajne!
Pelikan rżnie na okrogłó, mysle że jak już ten PP wyjeździ to znowu boki wrócą do łask, dobre kolory, troche dołu bym zdjął, czy to podjazd na Spaloną?
Fajna, "dynamiczna" fotka.
Kurka! Kręćka dostaję jak na to patrzę... aż oczy bolą od pędzącego tła ;-) Świetne foto!
pięknie!!w koncu komus sie udało pstryknac moje kochane awtko:)pozdrawiam:))