aniskoja- no dobra przyznam się to wina mojej wieloletniej zażyłości z owym słoniem, którego posiadam całe moje życie. Imienia nawet nie pamiętam, a chyba zmieniałam mu w zależności od nastroju. Ostatnio jest Ludwikiem. Zszywany byl wielokrotnie, oczko ma juz tylko jedno ( i to chyba tez nie orginalne) i ogon doszyty ze sznurka. Dostalam go po urodzeniu, miałam na porodówce gdy Antoni przychodził na świat i oby doczekał wnuków, prawnuków i kolejnych potomków... marzy mi się teraz seria zabawkowa, ale szczegółów nie zdradze. Macie swoje stare, ukochane misie, lalki, lokomotywy? Zabawki z duszą i przeszłośćią? Uff, rozgadałam się a chyba niepotrzebnie, bo i tak nikt tego nie czyta.

Maciek_Zielinski - skad wiedziales:) Szynka na Sloninie bardzo mnie bawi;) Radagast_1 - spokojnie, jakos zniose ten cios, a wiesz ze mi tez hehehehehe, Lisc przyziemny, Gata82 - uklony w pas ( to znaczy w słoninę):)