piekne ... naprawde piekne
rozkoszuje sie Twoja galeria ...
piekne !
bede smakowac ja pomalu dokladnie za karzdym razem kiedy wejde na plfoto...
pozdrawiam
hawej- tak, tak. zwłaszcza, że te zdjęcia górskie w moim folio są całkowicie "saute" bez dodatkowych fajerwerków filtrowych i obróbki cyfrowej. (żelatyna i 40-sto letni aparat)
pięknie zapłonęły :)( dziś tak mi zapłonęło niebo ale gór z balkonu niestety nie widać ) brawo za uchwycenie tej chwili ... i oczywiście gratuluje pobytu :)
w MBC spałem, a o świcie polazłem do ABC, wypiłem BIG POT OF MILK TEE, pograłem z tragarzami w siatkę, zobaczyłem lawinę ( ale huknęło: 830078) i zlazłem. A trasy na około nigdy nie zapomnę. To chyba jedyne miejsce w Himalajach, gdzie w 3 tygodnie będziesz i w parnej dżungli, i w wyschniętym i gorącym Manang , i na mroźnej Thorung La i w Muktinath , w hotelu "Bob Marley":)...Potem Kali Gandaki , a w ogóle to 3 ósemki jak na dłoni...ech pogadałoby się przy browarku
maciejchudy - toś się namachał:) ja jak wlazłem do ABC i następnie do naszej Bazy, byłem po pierwszej nocy całkiem zadowolony, do momentu jak w mesie, przy śniadaniu Piotr powiedział "doktor masz robotę" "gdzie?" "MBC" brzmiała odpowiedź. 500 metrów niżej. w pionie, oczywiście. poszedłem tam, ze plecakiem medycznym i własnym, prowadzony przez przewodnika turysty- ofiary. jak się okazało nipotrzebnie, bo Szkota ze złamaniem nogi już zaopatrzyły dwie Australijki, a ja musiałem dylać znów do Bazy na 4200m n.p.m. tego samego dnia, w przykrej pogodzie. i też nie podziwiałem widoków:)))
a ja wstałem w Tatopani w środku nocy, wlazłem na Poon Hill...i nic nie zobaczyłam, nawet czubka wierzy:) A w sanktuarium byłek krócej, szedłem na około, i do Bazy w jakieś 18 dni...
maciejuchudy- to jest jeden za 3 zachodów, któe widziałem przez ponad 50 dni pobytu w Sanktuarium. codziennie po 13.00 opad śniegu i chmury, ale 3 razy taki spektakl. pozdrawiam
pięknie jest, jak się nagle otwiera niebo...Siedziałem w Pokharze 3 dni, było pochmurno. Aż pewnego poranka wyszedłem na dach tylko na chwilę. I właśnie wtedy, jakby tylko dla mnie rozstąpiły sie chmury, a z za nich wyjrzał Rybi Ogon...Trwało to minutę. Kolejne 3 dni były pochmurne...ech
Pięknie, majestatycznie https://www.youtube.com/watch?v=_JKUoVuTHjg
bardzo ciekawe... chciałbym popływać w takim morzu ;)
podoba mi się :)
super
krol gor ... pozdrawiam
piekne ... naprawde piekne rozkoszuje sie Twoja galeria ... piekne ! bede smakowac ja pomalu dokladnie za karzdym razem kiedy wejde na plfoto... pozdrawiam
an the show has just begining :) i mackiem chydym :D
takie obrazki rzucają na kolana. Zazdroszcze bliskosci takich miejsc pzdr
łogień...widok nie z tej ziemi...
hawej- tak, tak. zwłaszcza, że te zdjęcia górskie w moim folio są całkowicie "saute" bez dodatkowych fajerwerków filtrowych i obróbki cyfrowej. (żelatyna i 40-sto letni aparat)
przyroda to jednak kiczowata jest ... ze dech zapiera ... :)
pięknie zapłonęły :)( dziś tak mi zapłonęło niebo ale gór z balkonu niestety nie widać ) brawo za uchwycenie tej chwili ... i oczywiście gratuluje pobytu :)
przepraszam, szczęka mi opadła na klawiature
ijasf89r23092ur38y90rewqhafsi
wld- ale jak to zrobić, żeby na miniaturce była goła panienka a potem otwierały się góry?;)))
he he, trzebaby , oj trzeba:) pomyślę...:)
najgorsze jest to, że miniaturka w ogole nie zachęca do wejścia. Po otwarciu fotki szczęka opada. Piekny widok.
maciejchudy- no to lu. Do Wrocka niedaleko. W odwrotną stronę też blisko;)
w MBC spałem, a o świcie polazłem do ABC, wypiłem BIG POT OF MILK TEE, pograłem z tragarzami w siatkę, zobaczyłem lawinę ( ale huknęło: 830078) i zlazłem. A trasy na około nigdy nie zapomnę. To chyba jedyne miejsce w Himalajach, gdzie w 3 tygodnie będziesz i w parnej dżungli, i w wyschniętym i gorącym Manang , i na mroźnej Thorung La i w Muktinath , w hotelu "Bob Marley":)...Potem Kali Gandaki , a w ogóle to 3 ósemki jak na dłoni...ech pogadałoby się przy browarku
maciejchudy - toś się namachał:) ja jak wlazłem do ABC i następnie do naszej Bazy, byłem po pierwszej nocy całkiem zadowolony, do momentu jak w mesie, przy śniadaniu Piotr powiedział "doktor masz robotę" "gdzie?" "MBC" brzmiała odpowiedź. 500 metrów niżej. w pionie, oczywiście. poszedłem tam, ze plecakiem medycznym i własnym, prowadzony przez przewodnika turysty- ofiary. jak się okazało nipotrzebnie, bo Szkota ze złamaniem nogi już zaopatrzyły dwie Australijki, a ja musiałem dylać znów do Bazy na 4200m n.p.m. tego samego dnia, w przykrej pogodzie. i też nie podziwiałem widoków:)))
a ja wstałem w Tatopani w środku nocy, wlazłem na Poon Hill...i nic nie zobaczyłam, nawet czubka wierzy:) A w sanktuarium byłek krócej, szedłem na około, i do Bazy w jakieś 18 dni...
maciejuchudy- to jest jeden za 3 zachodów, któe widziałem przez ponad 50 dni pobytu w Sanktuarium. codziennie po 13.00 opad śniegu i chmury, ale 3 razy taki spektakl. pozdrawiam
Uuuuaaach.... :-) Zgroza... Pozdrawiam !!!
piekne +++++
pięknie jest, jak się nagle otwiera niebo...Siedziałem w Pokharze 3 dni, było pochmurno. Aż pewnego poranka wyszedłem na dach tylko na chwilę. I właśnie wtedy, jakby tylko dla mnie rozstąpiły sie chmury, a z za nich wyjrzał Rybi Ogon...Trwało to minutę. Kolejne 3 dni były pochmurne...ech
oj nie mogę oglądać takich zdjęć...cholera mnie bierze...