sofftis: można, można, dojrzałem do paru kadrów nowych

Andrzej: można by się jakoś w tym markecie obok dogadać :)

Andrzej: toć napisałem że dobre, czytaj uważnie ;-) Diogenes: myśleliśmy o tym ale stanęło na tym że ciężko by było namówić potencjalną modelkę, aby się tam rozebrała ;-)

No to po kolei; światło na zewnątrz rzeczywiście było mocne, niemniej tak mocny kontrast to zasługa labu, który spieprzył skanowanie a samemu skanować tego drugi raz mi się nie chciało, więc pociągnąłem foty, które tu pokażę, właśnie w tym klimacie. Światło się rozłazi bo wpadało z trzech kierunków na raz i jeszcze dodatkowo górą, po skosie, też z różnych kierunków. Ludzika tu nie ma bo nie miało go być, chciałem pokazać pustą dużą częściowo zamkniętą przestrzeń w stanie daleko posuniętej dezintegracji, dawno temu opuszczoną i zapomnianą więc wstawianie tu na siłę człowieczka (co akurat było osiągalne) byłoby alogiczne i przeczyło by sensowi tej foty. Oczywiście obiekt jak najbardziej nadaje się jako tło do fotografowania ludzi, postaci etc ale niekoniecznie w ten sposób. Co zaś tyczy się lokalizacji to hala znajduje się przy ul. Zakładowej, vis-a-vis kołchozu L'eclerc - tabliczką "Zakaz wstępu - grozi zawaleniem" nie należy się przejmować, jako inżynier stwierdzam że do zawalenia to jej jeszcze daleko a elementy konstrukcji dachu nie są na tyle przerdzewiałe, żeby mogły spaść na łeb. A poza tym to dziękuje wszystkim za wizytę :)