Opis zdjęcia
Kolejny obrazek z wrocławskiego głównego. Sobota, listopad, godzina wybitnie nieadekwatna do wolnego od pracy dnia :) W tym kiosku, którego kawałek widać po prawej, kupowało się fajki o bardzo późnych/bardzo wczesnych godzinach, w czasach kiedy jeszcze Wrocław nie był pełen całodobowych stacji benzynowych. Konica Centuria 800
poprawka: jednak nie pamietam czy najlepsze, inne też byly fajne :)
mówiłem że to najlepsze z rolki :)
dworcowe klimaciki
Marto: pita i knysza z dworca, czyli kotlet z lepiej nie wiedzieć czego (lub tez parówka o takim składzie) wrzucone w kawałek pieczywka w towarzystwie groszku i kukurydzy z konserwy, polane śmietaną zmieszaną z majonezem i granulowanym czosnkiem bynajmniej trujące nie są (testowałem wielokrotnie, na sobie) niemniej spożywanie czegokolwiek w tym miejscu, zwyższywszy swoistą uciążliwość zapachową tegoż miejsca, jak również towarzystwo miłośników "koniaku na kościach", do przyjemnych nie należy :)
MartaW: obawiam się iż reszta menu jest bardziej jadalna niż hamburgery, frytki czy inne znane świństwa.
Dworzec jak to dworzec - ale grunt że cyklista w kadr się załapał - można więc snuć teorie przeróżne... ;)
Ø ... to ja poprosze o przetłumaczenie menu, bo narazie tylko kurczaczek zdaje mi się ewentualnie jadalny
Diogenes: już nie ma tej gazety i ogłoszeń też.
Gazeta u Ciebie w mieście dobra była tyjko jedna z ogloszeniami typu:"autofrancuz bez oslonek do konca!"