Opis zdjęcia
Pirs. Brzydki betonowy półwysep pokryty nad linią wodną liszajami złuszczeń i martwych wodorostów. Opleciony ciągami pryszczatych rur pomalowanych w wrzaskliwe żółte i niebieskie kolory, najeżony kablami, nadrdzewiałymi ogrodzeniami z siatki i tabliczkami zakazującymi tego lub tamtego. Odpychający paszczami sprężarek wyrzygujących brudną, zmieszaną z piachem wodę z toru wodnego rozcinającego go jak rana tłusta od plam ropy i smarów. Wieczorem cichnie, szlachetnieje, przybiera pozór widzianego z odali miasta. Jakby przepraszając za dzienną brzydotę rozdaje darmowe bilety i rozpościera nad sobą szalony spektakl. To Jean Michel Jarre na Zamku i Pink Floyd - The Great Gig In The Sky. Oszukani, pogodzeni z pirsem uśmiechamy się, a on porozumiewawczo mruga latarniami znaczącymi wejście do portu.