Opis zdjęcia
W kurorcie pustki. Wiatr miecie po ulicach strzępy papieru i plastikowe opakowania. Ekspedientki w nielicznych otwartych jeszcze sklepikach mają to spojrzenie świadczące o pozornej obecności, jakby o wytrąceniu z czasu poddanego jeszcze rutynie lata. O tej porze wiatr cichnie; zaczyna sie spektakl. Na plaży można spotkać wtedy wszystkich: przygarbionych pensjonariuszy z pobliskiego sanatorium, kelnerki ze smażalni ryb, stadka miejscowych dzieciaków krzykliwych jak mewy, trzymające się za ręce pary odprawiające swój godowy ceremoniał, tęgą właścicielkę pensjonatu o dobrych, zmęczonych oczach, tajemniczych osobników dokonujących jakby rytualnego zanurzenia w przypominającej roztopiony metal wodzie... Trwa to może pół godziny. Powoli Ktoś wyłącza światła. Plaża pustoszeje; zrywa się wiatr zasypując ślady cienką, kłującą mgławicą piaskowych drobinek. Morze gada, gada...
a morze zawsze gada..... w sezonie też,ma te swojeparę minut tylko dla siebie.... ale ja nie o tym.... osobiście nie znoszę sezonów, wolę jak jest tylko dla mnie, wole te swoje zaczarowane miejsca tylko dla mnie nawet jesli znam je i podziwiam tylko ja.... nawet jesli wszystkiemieszczą się w tym moim akrze ..... a morze zawsze gada .... piekna opowieśc.... dziękuję
rozpromienione zdjecie :))
A wiesz, Pusiu - nie pomyślałem, ze rozkochana w folkowej muzyce Loreena mogła zadedykować swój utwór Cesarii Evorze. Czasem najciemniej pod latarnią ;-) Bardzo dobre skojarzenie. Dzięki za wizytę. Choć Bałtyk zimny, może znajdziesz w tych zdjęciach coś z klimatu Rogamar.
"Amor e mister Sima mar di mund inter Si raso e paixao Si fundo amizade Ora bom pa mergudja Ora bom so pa boia Pa manha pode tem imberanca..." muzyka doplynie po falach :)
Piasek złotem płynący, ładne.
Tytuł "Mare nostrum" jest uniwersalny, bo ktokolwiek go wypowie mówi prawdę. Swoją, bardzo osobistą... Madame, dzięki za cytat.
"..Serce gryzie nostalgia a dusze ścina lód W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny smętny blues Hotel wolnych pokoi, w recepcji pająk śpi W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni..." Jak to dobrze, że sezon kiedyś się kończy... wtedy wlaśnie zbieram okruchy szczęscia, które później wyjmuje z torby wspomnień. Lubię klimat pozasezonowy. Wydaje mi się wtedy, że słońce, szum fal, powiew wiatru, cała ta rapsodia morska ... jest tylko dla mnie.. Tylko dla mnie...
na prawdę piękne! :) pozdrawiam i zapraszam
Jak większość twoich zdjęć i to jest śliczne.
Ładny widok. Pozdrawiam.