One tam się przystosowały. Pamiętam taką scenkę, że siedzimy sobie koło Emden w ogródku, a w ogródku oczko wodne i sylwetka czapli. Ja myślałem, że to sztuczna czapla, a ta po godzinie bezruchu zrobiła myk, chwyciała czerwoną rybkę i odleciała...
oki, oki pax... :)))) a zresztą...co do przystosowania... ktore sie przystosowały... znowu planuja odstrzał wilków w Biesach, w miastach mamy tyle dzikich zwierzat ze jak ludzie widza wiewiórke to wyciagaj aparat, o lisach juz nie wspomne. w sypialnych dzielnicach krakowa pojawiaja sie dziki, a wtedy chajda na dzika i wielkie polowanie, pod krakowem juz nie ma stad saren na po pegierowskich polach... nie przystosowały sie wygineły
-> małgośka: niezadowolona jak dla mnie mogłaby być gdyby była głodna, brudna i zestresowana, a tymczasem wyglądało jakby się zupełnie dobrze odnalazła w nowym środowisku. daleka jestem od stwierdzenia, że należy wybetonować cały świat, jednak nie da się ukryć, że część zwierzą dobrze przystosowała się do życia w zmienionym przez człowieka środowisku i nauczyła czerpać z niego zyski.
synantrop :)
oki
->szafran: nie sądzę, ich tam się sporo plątało po mieście :)
To chyba po jakimś wymuszonym lądowaniu...?
zadziwiające.. :) świetnie wypatrzone
jak na razie najlepsze z pfolio, ogladam dalej
-> Jacek Glapiński: Ja też :)
:-)
oooo... to się zdziwiłem
->iskier: jeść z ręki nie chciała ;)
aż trudno uwierzyć... oswojona jak wiewiórka w Łazienkach
ladnie zlapane.pozdrawiam:)
->netperformer: wypatrzyłam, a nie wypatrzyłem ;) ->Darec_C: One faktycznie zupełnie się ludzi nie boją i kręcą w dosyć zaskakujących miejscach.
fajnie wypatrzyłeś.... pozdrawiam
One tam się przystosowały. Pamiętam taką scenkę, że siedzimy sobie koło Emden w ogródku, a w ogródku oczko wodne i sylwetka czapli. Ja myślałem, że to sztuczna czapla, a ta po godzinie bezruchu zrobiła myk, chwyciała czerwoną rybkę i odleciała...
a to niespodzianka :-)
oki, oki pax... :)))) a zresztą...co do przystosowania... ktore sie przystosowały... znowu planuja odstrzał wilków w Biesach, w miastach mamy tyle dzikich zwierzat ze jak ludzie widza wiewiórke to wyciagaj aparat, o lisach juz nie wspomne. w sypialnych dzielnicach krakowa pojawiaja sie dziki, a wtedy chajda na dzika i wielkie polowanie, pod krakowem juz nie ma stad saren na po pegierowskich polach... nie przystosowały sie wygineły
ciekawa scenka
-> pankirokko: weszło, ale zdecydowałam się to zostawić, żeby pokazać czaplę w takim właśnie chaotycznym miejskim otoczeniu
fajne szkoda, że coś weszło w dolny róg lewy
-> małgośka: niezadowolona jak dla mnie mogłaby być gdyby była głodna, brudna i zestresowana, a tymczasem wyglądało jakby się zupełnie dobrze odnalazła w nowym środowisku. daleka jestem od stwierdzenia, że należy wybetonować cały świat, jednak nie da się ukryć, że część zwierzą dobrze przystosowała się do życia w zmienionym przez człowieka środowisku i nauczyła czerpać z niego zyski.
a jak wygląda zadowolona lub niezadowolona czapla...
->małgośka: no to niech będzie reporterka. czapla nie wyglądała na niezadowoloną z sytuacji ;)
raczej kategoria reporterka, biedny ptak, ciekway moment uchwyciłes
sentyment do holandii
ano się natura dostosowuje... :)
nie wygląda na zaskoczoną :D ...za to ja tak... :)