Spójrz w PG - włosy także nie zmieściły się w tych 6 EV :) A jeżeli chodzi o wypalenia przy szerszym kadrze... Można było doświetlić lampą, na upartego blendą, chociaż o to czasami trudno. Osobiście wolę niemieszczącą się w możliwościach materiału światłoczułego scenę dobrze skadrowaną, niż niemiłosiernie i bez przemyślenia pocięte zdjęcie z tłumaczeniem - bo by były przepalenia a tak się zmieściło (co i tak nie jest prawdą).
co do rozpietosci tonalnej, to wszystko poza oknem z tylu zmiescilo sie w tych 6EV i jest zarejestrowane w calosci. gdyby kadr byl szerszy to cala okolica glowy byla wypalona co IMO nie podniosloby atrakcyjnosci zdjecia.
Acha i jeszcze jedno - analog by pomógł, gdyż kontrowe oświetlenie ma większą rozpiętość tonalną niemożliwą do zarejestrowania przez większość cyfrówek.
Mateusz - można, ale to nie musi się podobać. Poza tym nie powiesz mi, że ucięte ucho, czy kikut ręki dodają zdjęciu uroku? Człowiek jest przyzwyczajony do tego, że uszy mają zakończenia a ręka palce. Naturalnym więc jest, że te elementy znajdują się w kadrze. Ręka jest tak mocno ucięta, że na upartego można by uznać jakiś sens takiego cięcia, jednak... podparcie głowy jest tak charakterystycznym dla spojrzenia elementem, że wzbogaciłoby zdjęcie o kolejny przekaz. Poza tym kadr jest mocno centralny - to bardzo trudna kompozycja (masz inne dobre zdjęcie skadrowane w ten sposób), którą należy stosować bardzo ostrożnie i dopiero po opanowaniu podstaw klasycznego kadrowania według reguły trójpodziału. Niestety Tobie tego nawyku brakuje. Moim zdaniem warto popracować. Bliki dodają oczom blasku i wyrazu, bez nich, na tym zdjęciu oczy są wyraźne, ale giną w płaskim oświetleniu, podobnie jak dwuwymiarowa twarz. Teraz oczy wyglądają dobrze, tak, byłoby moim zdaniem lepiej.
dlaczego nie mozna kadrowac tak jak na przestawionym zdjeciu? kto powiedzial ze musza byc bliki zeby oczy wygladaly dobrze ? reka zostala ucieca aby nie odciagala uwagi od oczu
kontrowe oświetlenie nie podnosi plastyki ujęcia - do takich celów najlepsze jest oświetlenie boczne... pastelowe kolory to nie to samo, co zmniejszenie saturacji przez zbyt niską ilość światła, polecam prace poli hollanek
Najważniejsze w zdjęciach portretowych jest spojrzenie, mimika, wyraz twarzy, które tutaj są bardzo dobrze uchwycone. Zdjęcie mówi emocjami. Zgaduję, że autor bardzo dobrze zna modela. Czuć jakąś emocjonalną więź, jakby dziecko skarżyło się do aparatu.
Niestety widać braki techniczne zarówno w kadrowniau jak i świetle.
Kadrować można na wiele sposobów, jednak na pewno nie w taki jaki został tutaj przedstawiony. Centralność kadru z poucinanymi fragmentami głowy (ucho i czubek głowi), strasznie razi swoimi niedopracowaniami. Sprawia wrażenie nieprzemyślanego, niedopracowanego, przypadkowego.
Emocjonalność portretu każe skupić się na dużym zbliżeniu. Można pokusić się o poziomy kadr i uchwycenie samego wyrazu twarzy, nawet kosztem ucha. modyfikując jednak nieznacznie pomysł autora proponowałbym ciąć dużo niżej - tuż nad linią brwi, zdecydowanie jednak pozostawiając w kadrze ucho. Innym sposobem było by zostawienie całej głowy, ale po pierwsze nie przepadam za takim kadrami, po drugie wymusiłoby to oddalenie kadru, aby zdecentralizować kompozycję, co moim zdaniem zakłóciło by emocjonalny odbiór tej fotorgafii.
Dopiero po chwili zauważyłem niemiłosiernie ucięty kikut dłoni. Biedne dziecko! Wsparte w swoim smutnym spojrzeniu na ręce, zostało pozbawione jedynej podpory... w takim układzie wydaje mi się, że najszczęśliwszym dlań kadrem bylby kadr poziomy tak, aby uchwycić zarówno ucho, jak i dłoń chłopca, jednak zastosowany z dużą dozą ostrożności ze względu na cięcie głowy i fakt, że na dole kadru musi zostac odpowiednio dużo miejsca, aby uchwycić załamanie ręki.
Kolejnym punktem jest światło zawieruszone tutaj gdzieś za głową modela. Przypomina ono światło wpadające przez duże przedszkolne okno, co wyjaśniałoby minę chłopca... jednak nie taka jest jego rola! Przecież światło jest podstawą fotoografii, odpowiada za malowanie obrazu na materiale światłoczułym. Tutaj widać jednak szczątkowe jego ilości jedynie na obrzeżach nosa i kwałku policzka. To zdecydowanie zbyt mało, żeby można mówić o dobrym modelowaniu, poza tym przy tak kontrowym oświetleniu pozbyliśmy się pięknych blików w oczach, dostając jedynie kawałek niebieskiej poświaty. Pominę milczeniem fakt, że aparat nie poradził sobie z rozpiętością tonalną kontrowego światła niszcząc kolory i gubiąc szczegóły w światłach. Niestety takie są koszty cyfrowej rewolucji.
Podsumowując - dobrze uchwycona sytuacja została skutecznie obcięta o rzeczy, które miały szansę ją wzbogacić, zamknięta w ramy szczelnego nieprzymślanego kadru.
Spójrz w PG - włosy także nie zmieściły się w tych 6 EV :) A jeżeli chodzi o wypalenia przy szerszym kadrze... Można było doświetlić lampą, na upartego blendą, chociaż o to czasami trudno. Osobiście wolę niemieszczącą się w możliwościach materiału światłoczułego scenę dobrze skadrowaną, niż niemiłosiernie i bez przemyślenia pocięte zdjęcie z tłumaczeniem - bo by były przepalenia a tak się zmieściło (co i tak nie jest prawdą).
co do rozpietosci tonalnej, to wszystko poza oknem z tylu zmiescilo sie w tych 6EV i jest zarejestrowane w calosci. gdyby kadr byl szerszy to cala okolica glowy byla wypalona co IMO nie podniosloby atrakcyjnosci zdjecia.
Acha i jeszcze jedno - analog by pomógł, gdyż kontrowe oświetlenie ma większą rozpiętość tonalną niemożliwą do zarejestrowania przez większość cyfrówek.
Mateusz - można, ale to nie musi się podobać. Poza tym nie powiesz mi, że ucięte ucho, czy kikut ręki dodają zdjęciu uroku? Człowiek jest przyzwyczajony do tego, że uszy mają zakończenia a ręka palce. Naturalnym więc jest, że te elementy znajdują się w kadrze. Ręka jest tak mocno ucięta, że na upartego można by uznać jakiś sens takiego cięcia, jednak... podparcie głowy jest tak charakterystycznym dla spojrzenia elementem, że wzbogaciłoby zdjęcie o kolejny przekaz. Poza tym kadr jest mocno centralny - to bardzo trudna kompozycja (masz inne dobre zdjęcie skadrowane w ten sposób), którą należy stosować bardzo ostrożnie i dopiero po opanowaniu podstaw klasycznego kadrowania według reguły trójpodziału. Niestety Tobie tego nawyku brakuje. Moim zdaniem warto popracować. Bliki dodają oczom blasku i wyrazu, bez nich, na tym zdjęciu oczy są wyraźne, ale giną w płaskim oświetleniu, podobnie jak dwuwymiarowa twarz. Teraz oczy wyglądają dobrze, tak, byłoby moim zdaniem lepiej.
dlaczego nie mozna kadrowac tak jak na przestawionym zdjeciu? kto powiedzial ze musza byc bliki zeby oczy wygladaly dobrze ? reka zostala ucieca aby nie odciagala uwagi od oczu
kontrowe oświetlenie nie podnosi plastyki ujęcia - do takich celów najlepsze jest oświetlenie boczne... pastelowe kolory to nie to samo, co zmniejszenie saturacji przez zbyt niską ilość światła, polecam prace poli hollanek
Witam :)
Najważniejsze w zdjęciach portretowych jest spojrzenie, mimika, wyraz twarzy, które tutaj są bardzo dobrze uchwycone. Zdjęcie mówi emocjami. Zgaduję, że autor bardzo dobrze zna modela. Czuć jakąś emocjonalną więź, jakby dziecko skarżyło się do aparatu. Niestety widać braki techniczne zarówno w kadrowniau jak i świetle. Kadrować można na wiele sposobów, jednak na pewno nie w taki jaki został tutaj przedstawiony. Centralność kadru z poucinanymi fragmentami głowy (ucho i czubek głowi), strasznie razi swoimi niedopracowaniami. Sprawia wrażenie nieprzemyślanego, niedopracowanego, przypadkowego. Emocjonalność portretu każe skupić się na dużym zbliżeniu. Można pokusić się o poziomy kadr i uchwycenie samego wyrazu twarzy, nawet kosztem ucha. modyfikując jednak nieznacznie pomysł autora proponowałbym ciąć dużo niżej - tuż nad linią brwi, zdecydowanie jednak pozostawiając w kadrze ucho. Innym sposobem było by zostawienie całej głowy, ale po pierwsze nie przepadam za takim kadrami, po drugie wymusiłoby to oddalenie kadru, aby zdecentralizować kompozycję, co moim zdaniem zakłóciło by emocjonalny odbiór tej fotorgafii. Dopiero po chwili zauważyłem niemiłosiernie ucięty kikut dłoni. Biedne dziecko! Wsparte w swoim smutnym spojrzeniu na ręce, zostało pozbawione jedynej podpory... w takim układzie wydaje mi się, że najszczęśliwszym dlań kadrem bylby kadr poziomy tak, aby uchwycić zarówno ucho, jak i dłoń chłopca, jednak zastosowany z dużą dozą ostrożności ze względu na cięcie głowy i fakt, że na dole kadru musi zostac odpowiednio dużo miejsca, aby uchwycić załamanie ręki. Kolejnym punktem jest światło zawieruszone tutaj gdzieś za głową modela. Przypomina ono światło wpadające przez duże przedszkolne okno, co wyjaśniałoby minę chłopca... jednak nie taka jest jego rola! Przecież światło jest podstawą fotoografii, odpowiada za malowanie obrazu na materiale światłoczułym. Tutaj widać jednak szczątkowe jego ilości jedynie na obrzeżach nosa i kwałku policzka. To zdecydowanie zbyt mało, żeby można mówić o dobrym modelowaniu, poza tym przy tak kontrowym oświetleniu pozbyliśmy się pięknych blików w oczach, dostając jedynie kawałek niebieskiej poświaty. Pominę milczeniem fakt, że aparat nie poradził sobie z rozpiętością tonalną kontrowego światła niszcząc kolory i gubiąc szczegóły w światłach. Niestety takie są koszty cyfrowej rewolucji. Podsumowując - dobrze uchwycona sytuacja została skutecznie obcięta o rzeczy, które miały szansę ją wzbogacić, zamknięta w ramy szczelnego nieprzymślanego kadru.