no tak po cos je wystawilem ale nie po to zeby je oceniac samemu, to moge zrobic z fajka w kuchni jak czasami ogladam swe zdjecia, wystawilem je po to zeby je komus pokazac, moze komus sie spodoba jesli nie to trudno, nie wystawiam na pewno po to zeby kogos wkurzac, praca mi sie podoba dlatego tu jest a nie 500 innych ktore mam w kopertach,
nie bardzo cie rozumiem, zdjecie mnie urzeklo, nie chce mowic co mi sie podoba we "wlasnej pracy" (to nie do konca moja praca)niech to osadzaja inni, moze te kolory ktore widocznie sie nie podobaja, dla mnie to zdjecie zyje w pewnym sensie swoim zyciem co ja poradze ze podoba mi sie cos co sie komus innemu nie podoba, kwestia gustu, jak z muzyka
chcialem powiedziec ze aparat czesto zyje swoim zyciem i ze nie zawsze mam wplyw na niego (moze dlatego ze nie jestem mistrzem tylko amatorem), tutaj na przyklad urzekla mnie jego wariacja, bylo wtedy ladnie ale nie bylo tak jak na tym zdjeciu, czesto nie obchodzi mnie jak bylo na prawde ale to jak to pamietam, podobnie jest z tym zdjeciem
Chciales powiedziec - ja tylko wciskam guzik? A to przeciez nie o to chodzi... W zdjeciu mozna doskonale zawrzec i przekazac innym wlasnie to, jak zapamietali, lacznie z emocjami a nie tylko obrazem...
no jasne niektorzy ludzie dlatego w ogole nie robia zdjec i nie nagrywaja tasm video, wola wszystko widziec tak jak to zapamietali, ja tylko robie zdjecia, czasami mam wplyw na to co chce pokazac, czasami jednak aparat robi swoja robote nie pytajac mnie o zdanie, dlatego tak go lubie
Ano: "Pstrykacz widzi wtedy swiat tylko poprzez aparat i tylko w kategoriach aparatu. Nie widzi niczego "ponad" fotografowaniem, lecz jest polkniety przez chciwosc swojego aparatu i staje sie jego przedluzonym samowyzwalaczem. Jego zachowanie jest automatycznym przedluzeniem funkcjonowania aparatu. Konsekwencja tego jest nieustanny potok nieswiadomie wytwarzanych obrazow. Tworza one pamiec aparatu, magazyn automatycznych funkcji. Kto przeglada album pstrykacza, ten nie odkryje w nim utrwalonych wydarzen, doznan czy wartosci, lecz automatycznie urzeczywistnione mozliwosci aparatu. W ten sposob udokumentowana podroz po Wloszech magazynuje miejscowosci i momenty, w ktorych pstrykacz zostal skloniony do nacisniecia wyzwalacza oraz pokazuje, gdziez to aparat nie przebywal i coz tam nie robil." - cyt. Vilem Flusser, Ku filozofii fotografii.
no tak po cos je wystawilem ale nie po to zeby je oceniac samemu, to moge zrobic z fajka w kuchni jak czasami ogladam swe zdjecia, wystawilem je po to zeby je komus pokazac, moze komus sie spodoba jesli nie to trudno, nie wystawiam na pewno po to zeby kogos wkurzac, praca mi sie podoba dlatego tu jest a nie 500 innych ktore mam w kopertach,
W koncu cos sprawilo, ze chciales je powiesic publicznie, czyli czyms sie podzielic...
Nie jestes w stanie ocenic wlasnej pracy? To nie jest kwestia gustu. Nie tylko. Nie przede wszystkim...
nie bardzo cie rozumiem, zdjecie mnie urzeklo, nie chce mowic co mi sie podoba we "wlasnej pracy" (to nie do konca moja praca)niech to osadzaja inni, moze te kolory ktore widocznie sie nie podobaja, dla mnie to zdjecie zyje w pewnym sensie swoim zyciem co ja poradze ze podoba mi sie cos co sie komus innemu nie podoba, kwestia gustu, jak z muzyka
Pomijajac juz na marginesie, ze "efekt" nie jest zasluga Zenka...
A to mozesz napisac w takim razie, co Cie w powyzszym urzeklo? Tylko szczerze i nie zdawakowo...
chcialem powiedziec ze aparat czesto zyje swoim zyciem i ze nie zawsze mam wplyw na niego (moze dlatego ze nie jestem mistrzem tylko amatorem), tutaj na przyklad urzekla mnie jego wariacja, bylo wtedy ladnie ale nie bylo tak jak na tym zdjeciu, czesto nie obchodzi mnie jak bylo na prawde ale to jak to pamietam, podobnie jest z tym zdjeciem
Chciales powiedziec - ja tylko wciskam guzik? A to przeciez nie o to chodzi... W zdjeciu mozna doskonale zawrzec i przekazac innym wlasnie to, jak zapamietali, lacznie z emocjami a nie tylko obrazem...
no jasne niektorzy ludzie dlatego w ogole nie robia zdjec i nie nagrywaja tasm video, wola wszystko widziec tak jak to zapamietali, ja tylko robie zdjecia, czasami mam wplyw na to co chce pokazac, czasami jednak aparat robi swoja robote nie pytajac mnie o zdanie, dlatego tak go lubie
Ano: "Pstrykacz widzi wtedy swiat tylko poprzez aparat i tylko w kategoriach aparatu. Nie widzi niczego "ponad" fotografowaniem, lecz jest polkniety przez chciwosc swojego aparatu i staje sie jego przedluzonym samowyzwalaczem. Jego zachowanie jest automatycznym przedluzeniem funkcjonowania aparatu. Konsekwencja tego jest nieustanny potok nieswiadomie wytwarzanych obrazow. Tworza one pamiec aparatu, magazyn automatycznych funkcji. Kto przeglada album pstrykacza, ten nie odkryje w nim utrwalonych wydarzen, doznan czy wartosci, lecz automatycznie urzeczywistnione mozliwosci aparatu. W ten sposob udokumentowana podroz po Wloszech magazynuje miejscowosci i momenty, w ktorych pstrykacz zostal skloniony do nacisniecia wyzwalacza oraz pokazuje, gdziez to aparat nie przebywal i coz tam nie robil." - cyt. Vilem Flusser, Ku filozofii fotografii.
co sie z kolorkami stało? nie wiem, trzebaby zapytac zenita, zobaczyl rzeke i pokazal co widzi ;)
co z tymi kolorkami sie stalo?