Opis zdjęcia
[-=Serial odcinkowy dla koneserów z portalu Plfoto. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach od lat 18=-] To nieprawdopodobne ale żyliśmy i mieliśmy się świetnie! Nasz okręt zostawił daleko w tyle \"Charlottenborg\", żurawie, wielkie doki czy dinozaura o psach już nie wspomnę. Humory nam dopisywały, bosman wydał z kantyny resztki kawy, tytoniu i alkoholu. Kończyliśmy właśnie biesiadowanie na rufie przy grillu i spoglądaliśmy na kilwater (ślad za statkiem na wodzie). Pumpu-Rumpum (Chief Off.) zaproponował aby iść na jakiś film do mesy. Udaliśmy się tam. Pumpu-Rumpum przyniósł stary projektor i szpulę z filmem swojej młodości. Gdy wchodził po schodach, z rąk wypadło mu blaszane pudełko z filmem. Szpula z łoskotem spadła na pokład a krążek zaczął wirować jak dziecinny bąk-zabawka. Zamarliśmy - ale zaraz dał się słyszeć szczery i rubaszny śmiech Pumpu-Rumpum: - \"No i czego się boicie?! To tylko moja *Barbarella*! Film ten dostałem od panny Basi, wnuczki Barbarelli\" ;-) Tu i ówdzie padały brawa i gwizdy, ktoś nawet krzyknął -\"Kobieta na pokładzie!\". No ale w końcu szpula z filmem trafiła na swoje miejsce a na rozwieszonym prześcieradle ukazał się obraz. http://www.youtube.com/watch?v=SsPkQt2H4YQ Jednak nie wszyscy dotrwali do końca seansu, bo film mimo zdecydowanych walorów w postaci panny Bambarelli zdawał się nawiązywać do wydarzeń, które ciągle mieliśmy w głowach. ...No tak, ale nie powiedziałem co nas ocaliło ;) Okazało się, że gdy zbliżyliśmy się do stalowych psów było tam bardzo duże pole magnetyczne, które zakłóciło pracę naszych agregatów prądotwórczych. Te z kolei padły na moment i odcięły dopływ prądu do elektroniki a to ją zresetowały. Czyli królowie trzej: \"Ctrl, Alt, Delete\" były lekiem na całe zło :) Teraz mamy już prąd ale uczeni przykładem, zrezygnowaliśmy ze wszelkich automatów na rzecz ręcznego sterowania. [-----= Koniec odcinka, koniec odcinka, koniec odcinka =-----] Kolejne spotkanie z dzielną załogą w piątek ;-)