Opis zdjęcia
Sonet XXIX Zwyciężyłaś mnie, pani! Przyjmij ten zielony Bluszcz, co nisko się wije i, zwinne pierścienie Rozścielając wokoło, drzewa i kamienie Więzi, ściska, oplata chciwymi ramiony. Tobie jednej ten wieniec z bluszczu przeznaczony: Chcę, jak on, dniem i nocą wić się niestrudzenie Wokół ciebie, w miłosne, jak on, uściśnienie Obejmując na wieki twój marmur toczony. Czyż kiedy na szczęśliwy taki dzień zasłużę, Bym o świcie, gdy zorza budzi świat uśpiony, Pod niebiosów błękitem, w ptasząt rannym chórze, Ustami wargi twojej dotknął półprzymknionej I smutek mój ci zwierzył, i wreszcie, spragniony, Dwojgiem ramion otoczył twe śniegi i róże? Pierre de Ronsard