Opis zdjęcia
Paweł i Gaweł w jednym stali domu. Paweł na górze, a Gaweł na dole; Paweł, spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole. Ciągle polował po swoim pokoju: To pies, to zając - między stoły, stołki Gonił, uciekał, wywracał koziołki, Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju. Znosił to Paweł, nareszcie nie może; Schodzi do Gawła i prosi w pokorze: - Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco, Bo mi na górze szyby z okien lecą. - A na to Gaweł: - Wolnoć Tomku W swoim domku.- Cóż było mówić? Paweł ani pisnął, Wrócił do siebie i czapkę nacisnął. Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie, A tu z powały coś mu na nos kapie. Zerwał się z łóżka i pędzi na górę. Stuk! Puk! - Zamknięto. Spogląda przez dziurę I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie, A Paweł z wędką siedzi na komodzie. - Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię. - Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie! A Paweł na to: - Wolnoć Tomku W swoim domku.- Z tej to powiastki morał w tym sposobie: Jak ty komu, tak on tobie.