Jeżeli kogokolwiek miałoby to obchodzić (w co szczerze wątpię, sądząc po ostatnich wydarzeniach), wyniosłam się, bo przestało mi się podobać zachowanie niektórych plfotowiczów względem mojej osoby. Odchodziłam z tego portalu i wracałam wielokrotnie, ale nie sądziłam nigdy w życiu, że wyniosę się stąd dlatego, bo ktoś zacznie bezczelnie mnie obrażać; już nie mnie jako fotografa, ale jako osobę. Osobę, której nawet nikt stąd (prócz paru wyjątków) nie zna osobiście, a przed którą nie mieliście zahamowań, by pisać rzeczy, które zabolały mnie mocniej, niż nawet możecie to sobie wyobrazić. Moje autoportrety, pod koniec mojego urzędowania tutaj, stały się poletkiem do oszczerstw i obrzydliwych kalumni. Nie po to tutaj przyszłam, by czytać rzeczy, których nigdy nie spodziewałabym się odnaleźć pod swoim zdjęciem jeszcze choćby w 2007 roku. Byłam na tym portalu przez 2 długie i piękne lata; poznałam tutaj fantastycznych ludzi, ale co z tego, skoro większość z nich zniknęło już z tej witryny bezpowrotnie? Wydaje mi się, a raczej jestem PEWNA, że to coś znaczy, zatem dla mnie również nie ma tu miejsca. Jestem wdzięczna tym, którzy mnie wspierali; nie tylko komentarzami, ale również wiadomościami prywatnymi. Szkoda, że już ich tu nie ma. Barwne, niegdyś przyjacielskie i zintegrowane plfoto, poszło się paść przez bandę egoistów. Przykre... Pozdrawiam mimo wszystko moich znajomych, którzy od czasu do czasu jeszcze tu zaglądają. Adios :)
Jeżeli kogokolwiek miałoby to obchodzić (w co szczerze wątpię, sądząc po ostatnich wydarzeniach), wyniosłam się, bo przestało mi się podobać zachowanie niektórych plfotowiczów względem mojej osoby. Odchodziłam z tego portalu i wracałam wielokrotnie, ale nie sądziłam nigdy w życiu, że wyniosę się stąd dlatego, bo ktoś zacznie bezczelnie mnie obrażać; już nie mnie jako fotografa, ale jako osobę. Osobę, której nawet nikt stąd (prócz paru wyjątków) nie zna osobiście, a przed którą nie mieliście zahamowań, by pisać rzeczy, które zabolały mnie mocniej, niż nawet możecie to sobie wyobrazić. Moje autoportrety, pod koniec mojego urzędowania tutaj, stały się poletkiem do oszczerstw i obrzydliwych kalumni. Nie po to tutaj przyszłam, by czytać rzeczy, których nigdy nie spodziewałabym się odnaleźć pod swoim zdjęciem jeszcze choćby w 2007 roku. Byłam na tym portalu przez 2 długie i piękne lata; poznałam tutaj fantastycznych ludzi, ale co z tego, skoro większość z nich zniknęło już z tej witryny bezpowrotnie? Wydaje mi się, a raczej jestem PEWNA, że to coś znaczy, zatem dla mnie również nie ma tu miejsca. Jestem wdzięczna tym, którzy mnie wspierali; nie tylko komentarzami, ale również wiadomościami prywatnymi. Szkoda, że już ich tu nie ma. Barwne, niegdyś przyjacielskie i zintegrowane plfoto, poszło się paść przez bandę egoistów. Przykre... Pozdrawiam mimo wszystko moich znajomych, którzy od czasu do czasu jeszcze tu zaglądają. Adios :)
— 12.08.2009, 15:43:05