Nigdy nie lubiłem autoprezentacji. Może kiedyś coś tu napiszę... No dobra - jedno dopisuje:
przyznaje że postprodukcja (czyt: obróbka) jest dla mnie równie ważna jak sam akt tworzenia zdjęcia, czym mogę się narazić "profesjonalistom, fotografikom" jednak.... Pomyślcie: czy ktoś z Was chciałby oglądać film w kinie, w którym pominięto fazę montażu, efektów i obróbki taśmy?