Przyjdzie czas kiedy ludzie tak niby garbaci
Tak nisko przyduszeni grzbiety rozprostują
I zamiast garbu skrzydła na plecach poczują
I choć samotni nagle znajdą braci
Będą się mogli słowem nie kłamstwem podzielić
Spojrzeć w oczy - zobaczyć w zmęczeniu nadzieję
I ten wiatr zrozumieją co im w skrzydła wieje
Choć o skrzydłach tak dawniej jakoś zapomnieli
Przyjdzie czas kiedy w lustro popatrzę bez wstydu
I nie będę do siebie chrząkać, pomrugiwać
I twarz swoją obejrzę jak ją inni widzą
I twarz innych zobaczę - nareszcie prawdziwą...