Śmierdzi mi tu totalną amatorszczyzną. Kiedyś Sony V1, od paru lat Pentax K10D
Kto mnie nauczy japońskiego? ;-)
Irlandzki toast? ---
Kochajmy tych /
co nas kochają, /
a tym, co nas nie kochają /
niechaj Bóg wykręci kostkę /
abyśmy ich poznali /
po kulawym chodzie
— 3.12.2006, 17:38:53
...
Irlandzki toast? ---
Kochajmy tych /
co nas kochają, /
a tym, co nas nie kochają /
niechaj Bóg wykręci kostkę /
abyśmy ich poznali /
po kulawym chodzie
— 3.12.2006, 17:38:53
...
"Są ludzie, którzy chodzą ponad chmurami i są ptaki, które latają tuż nad ziemią - to bratnie dusze."
— 15.04.2004, 20:24:39
"Są ludzie, którzy chodzą ponad chmurami i są ptaki, które latają tuż nad ziemią - to bratnie dusze."
— 15.04.2004, 20:24:39
pawel_m napisał 26.02.04 16:33
jaaskolka: ...ja? ...moje inspiracje? ...TOBIE? To jak bym wysylal projekt samochodu wykonany w drewnie i glinie do zakladow Metcedesa :-P
— 26.02.2004, 18:09:05
...
pawel_m napisał 26.02.04 16:33
jaaskolka: ...ja? ...moje inspiracje? ...TOBIE? To jak bym wysylal projekt samochodu wykonany w drewnie i glinie do zakladow Metcedesa :-P
— 26.02.2004, 18:09:05
Sabi - Pasikonik || Pasikonik siedział przez chwilę na liściu lebiody. Wpatrując się w kropelkę rosy. W miarę upływu czasu rosło jego zainteresowanie. Kropelka była instotnie niezmiernie pociągającym zjawiskiem. Pasikonik nigdy wcześniej nie spotkał kogoś, w kim przeglądałoby się słońce. Promienie przenikały ją - tańcząc w środku, ogrzewając ją - tchnęły w nią kolory. Pasikonik obserwował tę zmysłową grę, nie wiedząc jeszcze, że jest świadkiem romansu wody i światła. Zafascynowany oglądał ich pieszczoty, czułości, wzajemne smakowanie. Zapragnął znaleźć dla siebie tak cudowną istotę, jaką dla słońca była rosa.
Jeszcze raz spojrzał w ich stronę, i skoczył w górę szukając tego co wszyscy - a znajdują tylko nieliczni...
— 2.02.2004, 13:01:21
...
Sabi - Pasikonik || Pasikonik siedział przez chwilę na liściu lebiody. Wpatrując się w kropelkę rosy. W miarę upływu czasu rosło jego zainteresowanie. Kropelka była instotnie niezmiernie pociągającym zjawiskiem. Pasikonik nigdy wcześniej nie spotkał kogoś, w kim przeglądałoby się słońce. Promienie przenikały ją - tańcząc w środku, ogrzewając ją - tchnęły w nią kolory. Pasikonik obserwował tę zmysłową grę, nie wiedząc jeszcze, że jest świadkiem romansu wody i światła. Zafascynowany oglądał ich pieszczoty, czułości, wzajemne smakowanie. Zapragnął znaleźć dla siebie tak cudowną istotę, jaką dla słońca była rosa.
Jeszcze raz spojrzał w ich stronę, i skoczył w górę szukając tego co wszyscy - a znajdują tylko nieliczni...
— 2.02.2004, 13:01:21
FLESZ napisał 27.01.04 01:17
ale najgorzej to mial fotograf Stalina....... po kazdej czystce musial retuszowac kolejnych czlonkow biura politycznego....... jak zobaczylem zestawienie jego zdjec przed i po retuszu to oslupialem....... facet nie mial zadnego fotoshopa tylko zyletke i klisze oraz perspektywe gułagu jak cos zepsuje..........
— 27.01.2004, 16:19:03
...
FLESZ napisał 27.01.04 01:17
ale najgorzej to mial fotograf Stalina....... po kazdej czystce musial retuszowac kolejnych czlonkow biura politycznego....... jak zobaczylem zestawienie jego zdjec przed i po retuszu to oslupialem....... facet nie mial zadnego fotoshopa tylko zyletke i klisze oraz perspektywe gułagu jak cos zepsuje..........
— 27.01.2004, 16:19:03
nadie_2003 napisał 09.10.03 16:20
bilinski, blazny umialy zrobic z siebie posmiewisko...celowo jednak... smiejesz sie z nich... a w polowie tej zabawy uzmyslawiasz sobie ze zostales oszukany... smiejesz sie z samego siebie... i na dodatek nie mozesz przywalic blaznowi bo po pierwsze nie wypada a po drugie caly dwor sie smieje... wiecej szacunku dla blaznow...
— 25.10.2003, 20:48:28
...
nadie_2003 napisał 09.10.03 16:20
bilinski, blazny umialy zrobic z siebie posmiewisko...celowo jednak... smiejesz sie z nich... a w polowie tej zabawy uzmyslawiasz sobie ze zostales oszukany... smiejesz sie z samego siebie... i na dodatek nie mozesz przywalic blaznowi bo po pierwsze nie wypada a po drugie caly dwor sie smieje... wiecej szacunku dla blaznow...
Irlandzki toast? --- Kochajmy tych / co nas kochają, / a tym, co nas nie kochają / niechaj Bóg wykręci kostkę / abyśmy ich poznali / po kulawym chodzie
— 3.12.2006, 17:38:53
...
Irlandzki toast? --- Kochajmy tych / co nas kochają, / a tym, co nas nie kochają / niechaj Bóg wykręci kostkę / abyśmy ich poznali / po kulawym chodzie
— 3.12.2006, 17:38:53
...
"Są ludzie, którzy chodzą ponad chmurami i są ptaki, które latają tuż nad ziemią - to bratnie dusze."
— 15.04.2004, 20:24:39
"Są ludzie, którzy chodzą ponad chmurami i są ptaki, które latają tuż nad ziemią - to bratnie dusze."
— 15.04.2004, 20:24:39
pawel_m napisał 26.02.04 16:33 jaaskolka: ...ja? ...moje inspiracje? ...TOBIE? To jak bym wysylal projekt samochodu wykonany w drewnie i glinie do zakladow Metcedesa :-P
— 26.02.2004, 18:09:05
...
pawel_m napisał 26.02.04 16:33 jaaskolka: ...ja? ...moje inspiracje? ...TOBIE? To jak bym wysylal projekt samochodu wykonany w drewnie i glinie do zakladow Metcedesa :-P
— 26.02.2004, 18:09:05
Sabi - Pasikonik || Pasikonik siedział przez chwilę na liściu lebiody. Wpatrując się w kropelkę rosy. W miarę upływu czasu rosło jego zainteresowanie. Kropelka była instotnie niezmiernie pociągającym zjawiskiem. Pasikonik nigdy wcześniej nie spotkał kogoś, w kim przeglądałoby się słońce. Promienie przenikały ją - tańcząc w środku, ogrzewając ją - tchnęły w nią kolory. Pasikonik obserwował tę zmysłową grę, nie wiedząc jeszcze, że jest świadkiem romansu wody i światła. Zafascynowany oglądał ich pieszczoty, czułości, wzajemne smakowanie. Zapragnął znaleźć dla siebie tak cudowną istotę, jaką dla słońca była rosa. Jeszcze raz spojrzał w ich stronę, i skoczył w górę szukając tego co wszyscy - a znajdują tylko nieliczni...
— 2.02.2004, 13:01:21
...
Sabi - Pasikonik || Pasikonik siedział przez chwilę na liściu lebiody. Wpatrując się w kropelkę rosy. W miarę upływu czasu rosło jego zainteresowanie. Kropelka była instotnie niezmiernie pociągającym zjawiskiem. Pasikonik nigdy wcześniej nie spotkał kogoś, w kim przeglądałoby się słońce. Promienie przenikały ją - tańcząc w środku, ogrzewając ją - tchnęły w nią kolory. Pasikonik obserwował tę zmysłową grę, nie wiedząc jeszcze, że jest świadkiem romansu wody i światła. Zafascynowany oglądał ich pieszczoty, czułości, wzajemne smakowanie. Zapragnął znaleźć dla siebie tak cudowną istotę, jaką dla słońca była rosa. Jeszcze raz spojrzał w ich stronę, i skoczył w górę szukając tego co wszyscy - a znajdują tylko nieliczni...
— 2.02.2004, 13:01:21
FLESZ napisał 27.01.04 01:17 ale najgorzej to mial fotograf Stalina....... po kazdej czystce musial retuszowac kolejnych czlonkow biura politycznego....... jak zobaczylem zestawienie jego zdjec przed i po retuszu to oslupialem....... facet nie mial zadnego fotoshopa tylko zyletke i klisze oraz perspektywe gułagu jak cos zepsuje..........
— 27.01.2004, 16:19:03
...
FLESZ napisał 27.01.04 01:17 ale najgorzej to mial fotograf Stalina....... po kazdej czystce musial retuszowac kolejnych czlonkow biura politycznego....... jak zobaczylem zestawienie jego zdjec przed i po retuszu to oslupialem....... facet nie mial zadnego fotoshopa tylko zyletke i klisze oraz perspektywe gułagu jak cos zepsuje..........
— 27.01.2004, 16:19:03
nadie_2003 napisał 09.10.03 16:20 bilinski, blazny umialy zrobic z siebie posmiewisko...celowo jednak... smiejesz sie z nich... a w polowie tej zabawy uzmyslawiasz sobie ze zostales oszukany... smiejesz sie z samego siebie... i na dodatek nie mozesz przywalic blaznowi bo po pierwsze nie wypada a po drugie caly dwor sie smieje... wiecej szacunku dla blaznow...
— 25.10.2003, 20:48:28
...
nadie_2003 napisał 09.10.03 16:20 bilinski, blazny umialy zrobic z siebie posmiewisko...celowo jednak... smiejesz sie z nich... a w polowie tej zabawy uzmyslawiasz sobie ze zostales oszukany... smiejesz sie z samego siebie... i na dodatek nie mozesz przywalic blaznowi bo po pierwsze nie wypada a po drugie caly dwor sie smieje... wiecej szacunku dla blaznow...
— 25.10.2003, 20:48:28