14 II 1945
Wczoraj z Alą zamieniliśmy się na łóżka. Ona spała na materacu na ziemi, a ja na jej łóżku. Na jej łóżku było mi spać ekstra niewygodnie, chociaż jej łóżko jest podobno wygodne (w co ja osobiście wątpię). Gdy wstałem z tego Madejowego łoża (Niech mu noga odpadnie), miałem obolałe kości i podpuchnięte oczy. Potem Ala męczyła mnie, żebym z nią poszedł na szkolne nabożeństwo. Poszedłem (powiedz, miły czytelniku, co byś zrobił, gdyby na szyi uwiesiła ci się masa o wadze 65 kg i skrzeczała ci w ucho: Chodź ze mną, chodź ze mną). W kościele był nieludzki tłok. Ja stałem między dwoma panami. Jeden oparł się o mnie jak o krzesło (Był tym zachwycony, ja zaś wcale).
Drugi zaś zawodził mi skrzecząco w ucho jakąś pieśń kościelną. Myślał, że moje ucho to mikrofon
i spostrzegł swoją omyłkę dopiero wtedy, kiedy mniemany mikrofon nadepnął mu z całej siły na nogę
i umknął żywo. Gdy uciekałem przed rozgniewanym Kiepurą nadepnąłem jakiejś rozmodlonej kumoszce na kopyto, ta zaś zaskrzeczała: takie wychowanie, co to jest, nawet przepraszam nie powie (przepraszam oczywiście powiedziałem) itd., itd. W końcu msza się skończyła i poszliśmy do domu. Później dostałem od Zbyszka 3 obrazki samolotów, które zbieram. Chciałbym zostać lotnikiem. Uważam, że jest to najładniejszy zawód. Jakiż zawód jest piękniejszy? Automobilista: bardzo pięknie. Marynarz: cudnie.
Ale to już nie to co lotnik, Jeden szofer powiedział: Pfi, jeździć samolotem to nie żadna sztuka, tam się ludzie nie kręcą i nikogo nie przejedziesz. Inni mówią: Co to dziwnego, że leci: leci, bo musi, a jak się zabije, to frajer. A jednak wolałbym zginać taką śmiercią jak Ikar, Lelinthal [Lilienthal], Idzikowski, Żwirko, Puławski niż być rozjechany przez pędzący samochód albo zginąć w głębiach morskich. Jak bym miał zginąć, to bym chciał zginąć ŚMIERCIĄ LOTNICZĄ. Niech żyje lotnictwo. Niech żyje Ikar, który dał początek lotnictwu.
— 24.06.2007, 19:03:43
...
14 II 1945
Wczoraj z Alą zamieniliśmy się na łóżka. Ona spała na materacu na ziemi, a ja na jej łóżku. Na jej łóżku było mi spać ekstra niewygodnie, chociaż jej łóżko jest podobno wygodne (w co ja osobiście wątpię). Gdy wstałem z tego Madejowego łoża (Niech mu noga odpadnie), miałem obolałe kości i podpuchnięte oczy. Potem Ala męczyła mnie, żebym z nią poszedł na szkolne nabożeństwo. Poszedłem (powiedz, miły czytelniku, co byś zrobił, gdyby na szyi uwiesiła ci się masa o wadze 65 kg i skrzeczała ci w ucho: Chodź ze mną, chodź ze mną). W kościele był nieludzki tłok. Ja stałem między dwoma panami. Jeden oparł się o mnie jak o krzesło (Był tym zachwycony, ja zaś wcale).
Drugi zaś zawodził mi skrzecząco w ucho jakąś pieśń kościelną. Myślał, że moje ucho to mikrofon
i spostrzegł swoją omyłkę dopiero wtedy, kiedy mniemany mikrofon nadepnął mu z całej siły na nogę
i umknął żywo. Gdy uciekałem przed rozgniewanym Kiepurą nadepnąłem jakiejś rozmodlonej kumoszce na kopyto, ta zaś zaskrzeczała: takie wychowanie, co to jest, nawet przepraszam nie powie (przepraszam oczywiście powiedziałem) itd., itd. W końcu msza się skończyła i poszliśmy do domu. Później dostałem od Zbyszka 3 obrazki samolotów, które zbieram. Chciałbym zostać lotnikiem. Uważam, że jest to najładniejszy zawód. Jakiż zawód jest piękniejszy? Automobilista: bardzo pięknie. Marynarz: cudnie.
Ale to już nie to co lotnik, Jeden szofer powiedział: Pfi, jeździć samolotem to nie żadna sztuka, tam się ludzie nie kręcą i nikogo nie przejedziesz. Inni mówią: Co to dziwnego, że leci: leci, bo musi, a jak się zabije, to frajer. A jednak wolałbym zginać taką śmiercią jak Ikar, Lelinthal [Lilienthal], Idzikowski, Żwirko, Puławski niż być rozjechany przez pędzący samochód albo zginąć w głębiach morskich. Jak bym miał zginąć, to bym chciał zginąć ŚMIERCIĄ LOTNICZĄ. Niech żyje lotnictwo. Niech żyje Ikar, który dał początek lotnictwu.
— 24.06.2007, 19:03:43
Kiedy ma się dwadzieścia lat, to klęska jest jeszcze przygodą. Ale w dziesięć lat później wygląda ona jak stara prostytutka i jest tak samo nie do zniesienia, jak jej zapach i jej obecność
— 24.06.2007, 18:53:43
...
Kiedy ma się dwadzieścia lat, to klęska jest jeszcze przygodą. Ale w dziesięć lat później wygląda ona jak stara prostytutka i jest tak samo nie do zniesienia, jak jej zapach i jej obecność
— 24.06.2007, 18:53:43
skawce
— 24.06.2007, 18:52:50
...
skawce
— 24.06.2007, 18:52:50
...
Przyszedł rzeczowo żeby coś osiągnąć
ale już w pierwszych drzwiach kopniak
uśmiechnął się
kopniak wydał mu się dosyć dowcipny
spróbował znowu
kopniak
postanowił iść piętro wyżej
spadł znów na parter strącony kopniakiem
przywarował grzecznie w korytarzu
kopniak
kopniak w bramie
na ulicy znowu kopniak
więc zapragnął przynajmniej poetycznej śmierci
rzucił się pod samochód
i oberwał tęgiego kopniaka od szofera
— 24.06.2007, 18:30:42
Przyszedł rzeczowo żeby coś osiągnąć
ale już w pierwszych drzwiach kopniak
uśmiechnął się
kopniak wydał mu się dosyć dowcipny
spróbował znowu
kopniak
postanowił iść piętro wyżej
spadł znów na parter strącony kopniakiem
przywarował grzecznie w korytarzu
kopniak
kopniak w bramie
na ulicy znowu kopniak
więc zapragnął przynajmniej poetycznej śmierci
rzucił się pod samochód
i oberwał tęgiego kopniaka od szofera
— 24.06.2007, 18:30:42
93
— 24.06.2007, 11:12:33
...
93
— 24.06.2007, 11:12:33
MARTWY SEZON
Zjechałem tu nie w porę
Sezon jeszcze nie otwarty
a już miejscowi mówią
że tu się nic nie zacznie
Wczoraj
widziałem wyniesiono w kubełku
pana profesora taki był mały
Tak, tu się ludzie kurczą
oszczędność jedzeniu
i deskach na trumnę
Pan profesor
Pan profesor to była cała epoka
Ciągnął za sobą nogę
to był ślad
po ostatniej kochance pana profesora
miała na imię Andrzej
Tak, tu już nic się nie zacznie
Tak, zjechałem tu nie w porę
kto żyw
ten umiera pospiesznie
jedną wolną już salę
zamieniono na składzik
pewnie już niedługo
założą tu klamki
Tak, to już jest koniec
Myją korytarz
Pastują podłogi
— 5.06.2007, 15:20:55
...
MARTWY SEZON
Zjechałem tu nie w porę
Sezon jeszcze nie otwarty
a już miejscowi mówią
że tu się nic nie zacznie
Wczoraj
widziałem wyniesiono w kubełku
pana profesora taki był mały
Tak, tu się ludzie kurczą
oszczędność jedzeniu
i deskach na trumnę
Pan profesor
Pan profesor to była cała epoka
Ciągnął za sobą nogę
to był ślad
po ostatniej kochance pana profesora
miała na imię Andrzej
Tak, tu już nic się nie zacznie
Tak, zjechałem tu nie w porę
kto żyw
ten umiera pospiesznie
jedną wolną już salę
zamieniono na składzik
pewnie już niedługo
założą tu klamki
Tak, to już jest koniec
Myją korytarz
Pastują podłogi
— 5.06.2007, 15:20:55
...
juz mi sie nie chce robic zdjec
— 3.03.2007, 12:03:38
...
___________________________________
— 3.01.2007, 00:12:44
___________________________________
— 3.01.2007, 00:12:44
...
.
— 3.01.2007, 00:12:17
.
— 3.01.2007, 00:12:17
...
wybitni pomarli
— 1.12.2006, 23:33:43
wybitni pomarli
— 1.12.2006, 23:33:43
jest porecz ale nie ma schodów jest ja ale mnie nie ma
— 3.10.2006, 14:12:52
...
jest porecz ale nie ma schodów jest ja ale mnie nie ma
PoT ToP
— 11.06.2016, 14:42:06
https://rmemento.wordpress.com/
— 6.06.2016, 16:58:02
DNO
— 6.06.2016, 16:57:38
Robert Maleszyk
— 10.12.2015, 19:02:01
1
— 19.10.2008, 04:19:06
1
— 19.09.2008, 18:21:18
...
NIECZYNNE
— 30.01.2008, 02:28:17
14 II 1945 Wczoraj z Alą zamieniliśmy się na łóżka. Ona spała na materacu na ziemi, a ja na jej łóżku. Na jej łóżku było mi spać ekstra niewygodnie, chociaż jej łóżko jest podobno wygodne (w co ja osobiście wątpię). Gdy wstałem z tego Madejowego łoża (Niech mu noga odpadnie), miałem obolałe kości i podpuchnięte oczy. Potem Ala męczyła mnie, żebym z nią poszedł na szkolne nabożeństwo. Poszedłem (powiedz, miły czytelniku, co byś zrobił, gdyby na szyi uwiesiła ci się masa o wadze 65 kg i skrzeczała ci w ucho: Chodź ze mną, chodź ze mną). W kościele był nieludzki tłok. Ja stałem między dwoma panami. Jeden oparł się o mnie jak o krzesło (Był tym zachwycony, ja zaś wcale). Drugi zaś zawodził mi skrzecząco w ucho jakąś pieśń kościelną. Myślał, że moje ucho to mikrofon i spostrzegł swoją omyłkę dopiero wtedy, kiedy mniemany mikrofon nadepnął mu z całej siły na nogę i umknął żywo. Gdy uciekałem przed rozgniewanym Kiepurą nadepnąłem jakiejś rozmodlonej kumoszce na kopyto, ta zaś zaskrzeczała: takie wychowanie, co to jest, nawet przepraszam nie powie (przepraszam oczywiście powiedziałem) itd., itd. W końcu msza się skończyła i poszliśmy do domu. Później dostałem od Zbyszka 3 obrazki samolotów, które zbieram. Chciałbym zostać lotnikiem. Uważam, że jest to najładniejszy zawód. Jakiż zawód jest piękniejszy? Automobilista: bardzo pięknie. Marynarz: cudnie. Ale to już nie to co lotnik, Jeden szofer powiedział: Pfi, jeździć samolotem to nie żadna sztuka, tam się ludzie nie kręcą i nikogo nie przejedziesz. Inni mówią: Co to dziwnego, że leci: leci, bo musi, a jak się zabije, to frajer. A jednak wolałbym zginać taką śmiercią jak Ikar, Lelinthal [Lilienthal], Idzikowski, Żwirko, Puławski niż być rozjechany przez pędzący samochód albo zginąć w głębiach morskich. Jak bym miał zginąć, to bym chciał zginąć ŚMIERCIĄ LOTNICZĄ. Niech żyje lotnictwo. Niech żyje Ikar, który dał początek lotnictwu.
— 24.06.2007, 19:03:43
...
14 II 1945 Wczoraj z Alą zamieniliśmy się na łóżka. Ona spała na materacu na ziemi, a ja na jej łóżku. Na jej łóżku było mi spać ekstra niewygodnie, chociaż jej łóżko jest podobno wygodne (w co ja osobiście wątpię). Gdy wstałem z tego Madejowego łoża (Niech mu noga odpadnie), miałem obolałe kości i podpuchnięte oczy. Potem Ala męczyła mnie, żebym z nią poszedł na szkolne nabożeństwo. Poszedłem (powiedz, miły czytelniku, co byś zrobił, gdyby na szyi uwiesiła ci się masa o wadze 65 kg i skrzeczała ci w ucho: Chodź ze mną, chodź ze mną). W kościele był nieludzki tłok. Ja stałem między dwoma panami. Jeden oparł się o mnie jak o krzesło (Był tym zachwycony, ja zaś wcale). Drugi zaś zawodził mi skrzecząco w ucho jakąś pieśń kościelną. Myślał, że moje ucho to mikrofon i spostrzegł swoją omyłkę dopiero wtedy, kiedy mniemany mikrofon nadepnął mu z całej siły na nogę i umknął żywo. Gdy uciekałem przed rozgniewanym Kiepurą nadepnąłem jakiejś rozmodlonej kumoszce na kopyto, ta zaś zaskrzeczała: takie wychowanie, co to jest, nawet przepraszam nie powie (przepraszam oczywiście powiedziałem) itd., itd. W końcu msza się skończyła i poszliśmy do domu. Później dostałem od Zbyszka 3 obrazki samolotów, które zbieram. Chciałbym zostać lotnikiem. Uważam, że jest to najładniejszy zawód. Jakiż zawód jest piękniejszy? Automobilista: bardzo pięknie. Marynarz: cudnie. Ale to już nie to co lotnik, Jeden szofer powiedział: Pfi, jeździć samolotem to nie żadna sztuka, tam się ludzie nie kręcą i nikogo nie przejedziesz. Inni mówią: Co to dziwnego, że leci: leci, bo musi, a jak się zabije, to frajer. A jednak wolałbym zginać taką śmiercią jak Ikar, Lelinthal [Lilienthal], Idzikowski, Żwirko, Puławski niż być rozjechany przez pędzący samochód albo zginąć w głębiach morskich. Jak bym miał zginąć, to bym chciał zginąć ŚMIERCIĄ LOTNICZĄ. Niech żyje lotnictwo. Niech żyje Ikar, który dał początek lotnictwu.
— 24.06.2007, 19:03:43
Kiedy ma się dwadzieścia lat, to klęska jest jeszcze przygodą. Ale w dziesięć lat później wygląda ona jak stara prostytutka i jest tak samo nie do zniesienia, jak jej zapach i jej obecność
— 24.06.2007, 18:53:43
...
Kiedy ma się dwadzieścia lat, to klęska jest jeszcze przygodą. Ale w dziesięć lat później wygląda ona jak stara prostytutka i jest tak samo nie do zniesienia, jak jej zapach i jej obecność
— 24.06.2007, 18:53:43
skawce
— 24.06.2007, 18:52:50
...
skawce
— 24.06.2007, 18:52:50
...
Przyszedł rzeczowo żeby coś osiągnąć ale już w pierwszych drzwiach kopniak uśmiechnął się kopniak wydał mu się dosyć dowcipny spróbował znowu kopniak postanowił iść piętro wyżej spadł znów na parter strącony kopniakiem przywarował grzecznie w korytarzu kopniak kopniak w bramie na ulicy znowu kopniak więc zapragnął przynajmniej poetycznej śmierci rzucił się pod samochód i oberwał tęgiego kopniaka od szofera
— 24.06.2007, 18:30:42
Przyszedł rzeczowo żeby coś osiągnąć ale już w pierwszych drzwiach kopniak uśmiechnął się kopniak wydał mu się dosyć dowcipny spróbował znowu kopniak postanowił iść piętro wyżej spadł znów na parter strącony kopniakiem przywarował grzecznie w korytarzu kopniak kopniak w bramie na ulicy znowu kopniak więc zapragnął przynajmniej poetycznej śmierci rzucił się pod samochód i oberwał tęgiego kopniaka od szofera
— 24.06.2007, 18:30:42
93
— 24.06.2007, 11:12:33
...
93
— 24.06.2007, 11:12:33
MARTWY SEZON Zjechałem tu nie w porę Sezon jeszcze nie otwarty a już miejscowi mówią że tu się nic nie zacznie Wczoraj widziałem wyniesiono w kubełku pana profesora taki był mały Tak, tu się ludzie kurczą oszczędność jedzeniu i deskach na trumnę Pan profesor Pan profesor to była cała epoka Ciągnął za sobą nogę to był ślad po ostatniej kochance pana profesora miała na imię Andrzej Tak, tu już nic się nie zacznie Tak, zjechałem tu nie w porę kto żyw ten umiera pospiesznie jedną wolną już salę zamieniono na składzik pewnie już niedługo założą tu klamki Tak, to już jest koniec Myją korytarz Pastują podłogi
— 5.06.2007, 15:20:55
...
MARTWY SEZON Zjechałem tu nie w porę Sezon jeszcze nie otwarty a już miejscowi mówią że tu się nic nie zacznie Wczoraj widziałem wyniesiono w kubełku pana profesora taki był mały Tak, tu się ludzie kurczą oszczędność jedzeniu i deskach na trumnę Pan profesor Pan profesor to była cała epoka Ciągnął za sobą nogę to był ślad po ostatniej kochance pana profesora miała na imię Andrzej Tak, tu już nic się nie zacznie Tak, zjechałem tu nie w porę kto żyw ten umiera pospiesznie jedną wolną już salę zamieniono na składzik pewnie już niedługo założą tu klamki Tak, to już jest koniec Myją korytarz Pastują podłogi
— 5.06.2007, 15:20:55
...
juz mi sie nie chce robic zdjec
— 3.03.2007, 12:03:38
...
___________________________________
— 3.01.2007, 00:12:44
___________________________________
— 3.01.2007, 00:12:44
...
.
— 3.01.2007, 00:12:17
.
— 3.01.2007, 00:12:17
...
wybitni pomarli
— 1.12.2006, 23:33:43
wybitni pomarli
— 1.12.2006, 23:33:43
jest porecz ale nie ma schodów jest ja ale mnie nie ma
— 3.10.2006, 14:12:52
...
jest porecz ale nie ma schodów jest ja ale mnie nie ma
— 3.10.2006, 14:12:52
...
miałem być królem - pomyłka na górze...
— 6.08.2006, 13:48:13
...
ludzie to złodzieje pomysłów...
— 6.08.2006, 13:47:04