Ufff... wreszcie jest!
Pierwszy w życiu aparat cyfrowy, wybór padł na Olympusa e-510. Teraz kilka miesięcy studiowania instrukcji, kilkadziesiąt prób i kilkaset zepsutych zdjęć, aż pewnego dnia dojdę do przeświadczenia, że więcej robię zdjęć udanych niż popsutych.
...
Ufff... wreszcie jest! Pierwszy w życiu aparat cyfrowy, wybór padł na Olympusa e-510. Teraz kilka miesięcy studiowania instrukcji, kilkadziesiąt prób i kilkaset zepsutych zdjęć, aż pewnego dnia dojdę do przeświadczenia, że więcej robię zdjęć udanych niż popsutych.
— 10.10.2007, 21:13:47