myśl gubiąca się w pajęczynie codziennych spraw,
wplątana w szereg szarych szalików i szkół
pomiędzy zeschniętymi liśćmi w książce sześcioletniej dziewczynki
którą byłam,
i jestem,
i chcę być nadal..
łapać w rozczochrane włosy gałęzie drzew
uśmiechających się słońcem,
szumiących wiatrem. . .
jest we mnie letnia łąka,
kamienie rzucane w wodę
i ciągle nowe kółka fal
błąkające się na wietrze wolnych marzeń
i czystych snów. . . .
Na PLFOTO22 lat
Zdjęć142
Komentarzy145
Skomentował3
Obserwujących59
Obserwuje7
Głosów19
Blog Kinia_a
współpraca
Ma ktoś ochotę? Proszę o kontakt na prv.
Po dwóch stronach aparatu bywam.
— 6.05.2009, 21:50:53
dołek.
— 18.11.2007, 19:56:39
...
ma ktos ochote na wspolprace? bywam po dwóch stronach aparatu :)
— 15.07.2005, 16:02:00
wakacjeeeee! :)
— 15.07.2005, 16:02:00
...
matematyczno-fizyczne dni :-) pozdrawiam.... chociaz nie mam pewnosci, ze KTOŚ TO CZYTA. ale co tam:)
— 8.12.2004, 21:43:18
matematyczno-fizyczne dni :-) pozdrawiam.... chociaz nie mam pewnosci, ze KTOŚ TO CZYTA. ale co tam:)
— 8.12.2004, 21:43:18
wszystko się miesza.... mam dość
— 8.11.2004, 23:22:33
...
wszystko się miesza.... mam dość
— 8.11.2004, 23:22:33
...
ekssssperrrrymentuuuuję.
— 22.10.2004, 19:05:34
ekssssperrrrymentuuuuję.
— 22.10.2004, 19:05:34
...
dziękuję, że tu jesteś. Tak, Ty właśnie Ty! nie oglądaj się za siebie :) ....
— 15.09.2004, 17:39:48
dziękuję, że tu jesteś. Tak, Ty właśnie Ty! nie oglądaj się za siebie :) ....
— 15.09.2004, 17:39:48
...
. . . . . Zachrypniety głos wrony przerwał zbyt długą ciszę.
Szum, panujacy dotąd w jego głowie, powoli znika.
Koncentruje sie tylko na niej; całym sobą, aż za bardzo. Zbyt niebezpiecznie.
Patrzy zadziornymi, zielonymi oczami, które potrafią wyczuć i dopasować się do każdej sytuacji. On taki właśnie jest.
Do tej pory tańczyła z nim i się modliła, śmiała się i płakała.
W tej chwili jego oczy wyrażają zrozumienie... chociaż wcale tego nie pojmuje.
Co stało się z tą zawsze uśmiechniętą dziewczyną?
Gdzie podziałą się jej radość, która była najbardziej szczerym zjawiskiem, jakiego doświadczył na tym świecie?
Znał ją od dziecka. Już w wieku czterech lat wspólnie odkrywali powoli ten ogromny, niezrozumiany świat, potem razem poszli do szkoły, siedzieli w tej samej ławce, byli wspaniałymi kumplami.
Rozumieli się zawsze, pomagali sobie, wspierali się.
A teraz?
Teraz jej oczy wyrażają smutek, są zimne, nie rozumieją świata. Przerósł ją?
Ją? Nie, zawsze była taka dzielna..
- To niemożliwe - powiedział zwróciwszy uwagę na jej długie, lśniące włosy opadające na ramiona.
Kiedy zaczął o niej myśleć inaczej niż o dobrej koleżance? W ubiegłym roku, podczas obozu, gdy spędzili długie godziny na rozmowach? ..gdy mrok rozjaśniał blask księżyca, a w jej oczach tańczyły iskierki..
Teraz tego nie wie. Teraz to nieistotne.
Dawne płomyki znikły, jej wzrok stał się dziwnie chłodny, odległy.
Jak może jej pomóc?
Chciałby wziąć jej dłonie w swoje, chciałby ją przytulić.
Teraz..
Poczuł zimny dreszcz na wewnetrznej stronie lewego nadgarstka.
Nóz wypadł z prawej ręki, krew popłynęła po zimnych, marmurowych płytach grobu; on nadal patrzył na jej zdjęcie umieszczone na pomniku.
- Nie pozwolę odejść ci samej, nie teraz.
Zanim osunął się na bukiety świeżych kwiatów, urwał jedną czerwoną różę, którą dwa dni temu sam tu położył.
Wziął ją w sprawną rękę.
- Już jestem pewien. Zastanowiłem się nad tym, tak jak chciałaś.
Kocham Cię.
— 12.09.2004, 21:30:45
. . . . . Zachrypniety głos wrony przerwał zbyt długą ciszę.
Szum, panujacy dotąd w jego głowie, powoli znika.
Koncentruje sie tylko na niej; całym sobą, aż za bardzo. Zbyt niebezpiecznie.
Patrzy zadziornymi, zielonymi oczami, które potrafią wyczuć i dopasować się do każdej sytuacji. On taki właśnie jest.
Do tej pory tańczyła z nim i się modliła, śmiała się i płakała.
W tej chwili jego oczy wyrażają zrozumienie... chociaż wcale tego nie pojmuje.
Co stało się z tą zawsze uśmiechniętą dziewczyną?
Gdzie podziałą się jej radość, która była najbardziej szczerym zjawiskiem, jakiego doświadczył na tym świecie?
Znał ją od dziecka. Już w wieku czterech lat wspólnie odkrywali powoli ten ogromny, niezrozumiany świat, potem razem poszli do szkoły, siedzieli w tej samej ławce, byli wspaniałymi kumplami.
Rozumieli się zawsze, pomagali sobie, wspierali się.
A teraz?
Teraz jej oczy wyrażają smutek, są zimne, nie rozumieją świata. Przerósł ją?
Ją? Nie, zawsze była taka dzielna..
- To niemożliwe - powiedział zwróciwszy uwagę na jej długie, lśniące włosy opadające na ramiona.
Kiedy zaczął o niej myśleć inaczej niż o dobrej koleżance? W ubiegłym roku, podczas obozu, gdy spędzili długie godziny na rozmowach? ..gdy mrok rozjaśniał blask księżyca, a w jej oczach tańczyły iskierki..
Teraz tego nie wie. Teraz to nieistotne.
Dawne płomyki znikły, jej wzrok stał się dziwnie chłodny, odległy.
Jak może jej pomóc?
Chciałby wziąć jej dłonie w swoje, chciałby ją przytulić.
Teraz..
Poczuł zimny dreszcz na wewnetrznej stronie lewego nadgarstka.
Nóz wypadł z prawej ręki, krew popłynęła po zimnych, marmurowych płytach grobu; on nadal patrzył na jej zdjęcie umieszczone na pomniku.
- Nie pozwolę odejść ci samej, nie teraz.
Zanim osunął się na bukiety świeżych kwiatów, urwał jedną czerwoną różę, którą dwa dni temu sam tu położył.
Wziął ją w sprawną rękę.
- Już jestem pewien. Zastanowiłem się nad tym, tak jak chciałaś.
Kocham Cię.
współpraca
Ma ktoś ochotę? Proszę o kontakt na prv. Po dwóch stronach aparatu bywam.
— 6.05.2009, 21:50:53
dołek.
— 18.11.2007, 19:56:39
...
ma ktos ochote na wspolprace? bywam po dwóch stronach aparatu :)
— 15.07.2005, 16:02:00
wakacjeeeee! :)
— 15.07.2005, 16:02:00
...
matematyczno-fizyczne dni :-) pozdrawiam.... chociaz nie mam pewnosci, ze KTOŚ TO CZYTA. ale co tam:)
— 8.12.2004, 21:43:18
matematyczno-fizyczne dni :-) pozdrawiam.... chociaz nie mam pewnosci, ze KTOŚ TO CZYTA. ale co tam:)
— 8.12.2004, 21:43:18
wszystko się miesza.... mam dość
— 8.11.2004, 23:22:33
...
wszystko się miesza.... mam dość
— 8.11.2004, 23:22:33
...
ekssssperrrrymentuuuuję.
— 22.10.2004, 19:05:34
ekssssperrrrymentuuuuję.
— 22.10.2004, 19:05:34
...
dziękuję, że tu jesteś. Tak, Ty właśnie Ty! nie oglądaj się za siebie :) ....
— 15.09.2004, 17:39:48
dziękuję, że tu jesteś. Tak, Ty właśnie Ty! nie oglądaj się za siebie :) ....
— 15.09.2004, 17:39:48
...
. . . . . Zachrypniety głos wrony przerwał zbyt długą ciszę. Szum, panujacy dotąd w jego głowie, powoli znika. Koncentruje sie tylko na niej; całym sobą, aż za bardzo. Zbyt niebezpiecznie. Patrzy zadziornymi, zielonymi oczami, które potrafią wyczuć i dopasować się do każdej sytuacji. On taki właśnie jest. Do tej pory tańczyła z nim i się modliła, śmiała się i płakała. W tej chwili jego oczy wyrażają zrozumienie... chociaż wcale tego nie pojmuje. Co stało się z tą zawsze uśmiechniętą dziewczyną? Gdzie podziałą się jej radość, która była najbardziej szczerym zjawiskiem, jakiego doświadczył na tym świecie? Znał ją od dziecka. Już w wieku czterech lat wspólnie odkrywali powoli ten ogromny, niezrozumiany świat, potem razem poszli do szkoły, siedzieli w tej samej ławce, byli wspaniałymi kumplami. Rozumieli się zawsze, pomagali sobie, wspierali się. A teraz? Teraz jej oczy wyrażają smutek, są zimne, nie rozumieją świata. Przerósł ją? Ją? Nie, zawsze była taka dzielna.. - To niemożliwe - powiedział zwróciwszy uwagę na jej długie, lśniące włosy opadające na ramiona. Kiedy zaczął o niej myśleć inaczej niż o dobrej koleżance? W ubiegłym roku, podczas obozu, gdy spędzili długie godziny na rozmowach? ..gdy mrok rozjaśniał blask księżyca, a w jej oczach tańczyły iskierki.. Teraz tego nie wie. Teraz to nieistotne. Dawne płomyki znikły, jej wzrok stał się dziwnie chłodny, odległy. Jak może jej pomóc? Chciałby wziąć jej dłonie w swoje, chciałby ją przytulić. Teraz.. Poczuł zimny dreszcz na wewnetrznej stronie lewego nadgarstka. Nóz wypadł z prawej ręki, krew popłynęła po zimnych, marmurowych płytach grobu; on nadal patrzył na jej zdjęcie umieszczone na pomniku. - Nie pozwolę odejść ci samej, nie teraz. Zanim osunął się na bukiety świeżych kwiatów, urwał jedną czerwoną różę, którą dwa dni temu sam tu położył. Wziął ją w sprawną rękę. - Już jestem pewien. Zastanowiłem się nad tym, tak jak chciałaś. Kocham Cię.
— 12.09.2004, 21:30:45
. . . . . Zachrypniety głos wrony przerwał zbyt długą ciszę. Szum, panujacy dotąd w jego głowie, powoli znika. Koncentruje sie tylko na niej; całym sobą, aż za bardzo. Zbyt niebezpiecznie. Patrzy zadziornymi, zielonymi oczami, które potrafią wyczuć i dopasować się do każdej sytuacji. On taki właśnie jest. Do tej pory tańczyła z nim i się modliła, śmiała się i płakała. W tej chwili jego oczy wyrażają zrozumienie... chociaż wcale tego nie pojmuje. Co stało się z tą zawsze uśmiechniętą dziewczyną? Gdzie podziałą się jej radość, która była najbardziej szczerym zjawiskiem, jakiego doświadczył na tym świecie? Znał ją od dziecka. Już w wieku czterech lat wspólnie odkrywali powoli ten ogromny, niezrozumiany świat, potem razem poszli do szkoły, siedzieli w tej samej ławce, byli wspaniałymi kumplami. Rozumieli się zawsze, pomagali sobie, wspierali się. A teraz? Teraz jej oczy wyrażają smutek, są zimne, nie rozumieją świata. Przerósł ją? Ją? Nie, zawsze była taka dzielna.. - To niemożliwe - powiedział zwróciwszy uwagę na jej długie, lśniące włosy opadające na ramiona. Kiedy zaczął o niej myśleć inaczej niż o dobrej koleżance? W ubiegłym roku, podczas obozu, gdy spędzili długie godziny na rozmowach? ..gdy mrok rozjaśniał blask księżyca, a w jej oczach tańczyły iskierki.. Teraz tego nie wie. Teraz to nieistotne. Dawne płomyki znikły, jej wzrok stał się dziwnie chłodny, odległy. Jak może jej pomóc? Chciałby wziąć jej dłonie w swoje, chciałby ją przytulić. Teraz.. Poczuł zimny dreszcz na wewnetrznej stronie lewego nadgarstka. Nóz wypadł z prawej ręki, krew popłynęła po zimnych, marmurowych płytach grobu; on nadal patrzył na jej zdjęcie umieszczone na pomniku. - Nie pozwolę odejść ci samej, nie teraz. Zanim osunął się na bukiety świeżych kwiatów, urwał jedną czerwoną różę, którą dwa dni temu sam tu położył. Wziął ją w sprawną rękę. - Już jestem pewien. Zastanowiłem się nad tym, tak jak chciałaś. Kocham Cię.
— 12.09.2004, 21:30:45
...
.... ... ... .... .. ... . ....poszukuję, eksperymentuję, próbuję, wymyślam.. .ciągle. ..... .. ... ..... zatrzymaj się tu na chwilę.. ... ... .... .. .... ... ........może warto.. ... ... ... ...
— 11.09.2004, 01:21:21
.... ... ... .... .. ... . ....poszukuję, eksperymentuję, próbuję, wymyślam.. .ciągle. ..... .. ... ..... zatrzymaj się tu na chwilę.. ... ... .... .. .... ... ........może warto.. ... ... ... ...
— 11.09.2004, 01:21:21