Już dość z swojej złości i z spraw opisany, nie kontentując się, że z Bożego dopustu w ciała wstępuje ludzkie i je dręczy jeszcze niby przyjaznym sposobem, ale na koniec zgubnym, dobiera sobie subiektów, osób takich, które z nim narabiają, tym samym apostatując od BOGA, czynią takowe osoby z bisem pactum explicitum, wyraźne, albo implicitum, niewyraźne, domyślne, szukając w tym albo próżnej chwały, albo zysku doczesnego, albo jakiejsi Speciem Divinitatis, cudoczyństwa, albo ludzi omamienia...