Ok , masz dużo racji ,ale z drugiej strony najlepsze moim zdaniem twoje zdjęcie (http://plfoto.com/1622146/zdjecie.html) jest zdecydowanie obrobione.Myślę że się nie mylę ,coś tam dodałeś czegoś tam już nie ma.Zdjęcie prawdopodobnie wygląda dużo lepiej teraz jak w oryginale.Czy to jest nadal twoje zdjęcie,napewno TAK.Czy jest gorsze ,napewno NIE.Czy zrobiłeś je pod publikę.Znając twoje wypowiedzi nie myślę.Więc jak to zawsze w życiu prawda jest gdzieś pośrodku.
Vincent van Gogh. Mysle ze jego przyklad nie jest tutaj trafny. Mi chodzilo o przyklady tego, gdy ludzie robia zdjecia, ktore im sie bardzo podobaja, które uwazaja za swoje najleprze. Dodaja je na plfoto, i dostaja kilka komentarzy typu "gniot", przez co przestaja tworzyc takie zdjecia. Tworza jakies kolorowe landschafty, dodaja jeszcze wiecej kolorow w psie, wycinaja niedoskonalosci, uzywaja blura gdzie tylko sie da, i robia to w celu orzymania wysokich ocen punktowych w serwisie internetowym. A wydaje mi sie, ze takich portfolio jest naprawde duzo. I jeszcze raz podkresle, nie chodzi o sytuacje gdy publika daje motyacje do dzialania samego w sobie, i pozwala doskonalic warsztat. Tak jak pisales publika "moze byc motorem". Niestety z tego co tutaj widze, rzadko sie tak dzieje na plfoto (aczkolwiek tez sie zdarza ;)).
Pod publikę ,napewno tak.Ale czy przestają wyrażać nas ,nie myślę .Publika mimo wszystko może być motorem ,powodować przeobrażenia w spojrzeniu nie zawsze złe.Jedne z najpiękniejszych obrazów zostało namalowanych na zamówienie publiki i pod jej dyktando.Możemy sobie obciąć ucho na znak protestu ale i tak będą nas pamiętać za słoneczniki.Pozdrawiam
Kolejny purysta ;]
Osobiście nie jestem zwolennikiem mocnej obróbki zdjęć, ale akurat tutaj jak najbardziej pasowało takie działanie, aby pogłębić brudny, post-nuklearny klimat. Radziłbym bardziej zwracać uwagę na to co współgra ze zdjęciem, zamiast używać ograniczonego toku myślowego, z góry zakładając, że obróbka to zło.
Dziękuję serdecznie za komentarz i pozdrawiam ciepło :)
Ok , masz dużo racji ,ale z drugiej strony najlepsze moim zdaniem twoje zdjęcie (http://plfoto.com/1622146/zdjecie.html) jest zdecydowanie obrobione.Myślę że się nie mylę ,coś tam dodałeś czegoś tam już nie ma.Zdjęcie prawdopodobnie wygląda dużo lepiej teraz jak w oryginale.Czy to jest nadal twoje zdjęcie,napewno TAK.Czy jest gorsze ,napewno NIE.Czy zrobiłeś je pod publikę.Znając twoje wypowiedzi nie myślę.Więc jak to zawsze w życiu prawda jest gdzieś pośrodku.
Vincent van Gogh. Mysle ze jego przyklad nie jest tutaj trafny. Mi chodzilo o przyklady tego, gdy ludzie robia zdjecia, ktore im sie bardzo podobaja, które uwazaja za swoje najleprze. Dodaja je na plfoto, i dostaja kilka komentarzy typu "gniot", przez co przestaja tworzyc takie zdjecia. Tworza jakies kolorowe landschafty, dodaja jeszcze wiecej kolorow w psie, wycinaja niedoskonalosci, uzywaja blura gdzie tylko sie da, i robia to w celu orzymania wysokich ocen punktowych w serwisie internetowym. A wydaje mi sie, ze takich portfolio jest naprawde duzo. I jeszcze raz podkresle, nie chodzi o sytuacje gdy publika daje motyacje do dzialania samego w sobie, i pozwala doskonalic warsztat. Tak jak pisales publika "moze byc motorem". Niestety z tego co tutaj widze, rzadko sie tak dzieje na plfoto (aczkolwiek tez sie zdarza ;)).
Pod publikę ,napewno tak.Ale czy przestają wyrażać nas ,nie myślę .Publika mimo wszystko może być motorem ,powodować przeobrażenia w spojrzeniu nie zawsze złe.Jedne z najpiękniejszych obrazów zostało namalowanych na zamówienie publiki i pod jej dyktando.Możemy sobie obciąć ucho na znak protestu ale i tak będą nas pamiętać za słoneczniki.Pozdrawiam
Rozumiem. Dzięki za kulturalną wymianę zdań :]
Kolejny purysta ;] Osobiście nie jestem zwolennikiem mocnej obróbki zdjęć, ale akurat tutaj jak najbardziej pasowało takie działanie, aby pogłębić brudny, post-nuklearny klimat. Radziłbym bardziej zwracać uwagę na to co współgra ze zdjęciem, zamiast używać ograniczonego toku myślowego, z góry zakładając, że obróbka to zło. Dziękuję serdecznie za komentarz i pozdrawiam ciepło :)
hehe, nic mi o tym nie wiadomo:D... jak ich spotkam to im sprzedam;)... dzięki:)
Wiadome że kwestia kadru jest naprawdę indywidualną sprawą...Pozdrawiam i dzięki za komentarz