Wbić agresywne dźwięki w przestrzeń... basem roznieść stojące powietrze... wrzaskiem rozszczepić melancholie... drżącą melodią wznieść klejący kurz... Wtopić się w obojętność, brak przekonań do własnej moralności. Wsłuchiwać tworząc brutalne wyobrażenia, napełniać się pogardą do nękających zobowiązań. Pewność nietykalności przez rzeczywistość. Energia ryjąca chory uśmiech, napływająca na oczy otwierając szeroko z przekrzywioną perspektywą. Zastrzyk buntu wprost pod skórę. W głosie wyczuwalny ból - krzycząc pluć resztkami zdartego gardła. Ubóstwiany stan psychozy. Odczuwalnie nienaturalny twór wyrazu twarzy... Obłąkanie