Arweder, czytałem kiedyś , dawno dawno temu :)), o jakimś amerykańskim fotografie , który będąc uznanym artystą właśnie w ten sposób postępował, nigdy nie kadrował swoich zdjęć, pełno było na nich różnych śmieci z matówki powiększalnika, dobór chemii, papierów często pozostawiał wiele do życzenia a mimo to jego zdjęcia i tak były niesamowite i zdobywały uznanie. Z jednego powodu - pokazywały coś co wzbudzało emocje. Możesz mieć najlepszy sprzęt a i tak jeśli ktoś ma iskrę bożą to zrobi lepsze zdjęcie z komórki. Bo lepsze nie oznacza, że z droższego aparatu, z lepszej matrycy, z droższego obiektywu. Sprzęt owszem , bardzo pomaga. liczy się jednak twoje "oko". Tyle z mojej teorii i filozofii, do której staram się stosować chociaż rzadko mi się udaje coś ciekawego zrobić a i to jest ciekawe "subiektywnie" co widać po ilości odsłon moich zdjęć z walk:)
Arweder, czytałem kiedyś , dawno dawno temu :)), o jakimś amerykańskim fotografie , który będąc uznanym artystą właśnie w ten sposób postępował, nigdy nie kadrował swoich zdjęć, pełno było na nich różnych śmieci z matówki powiększalnika, dobór chemii, papierów często pozostawiał wiele do życzenia a mimo to jego zdjęcia i tak były niesamowite i zdobywały uznanie. Z jednego powodu - pokazywały coś co wzbudzało emocje. Możesz mieć najlepszy sprzęt a i tak jeśli ktoś ma iskrę bożą to zrobi lepsze zdjęcie z komórki. Bo lepsze nie oznacza, że z droższego aparatu, z lepszej matrycy, z droższego obiektywu. Sprzęt owszem , bardzo pomaga. liczy się jednak twoje "oko". Tyle z mojej teorii i filozofii, do której staram się stosować chociaż rzadko mi się udaje coś ciekawego zrobić a i to jest ciekawe "subiektywnie" co widać po ilości odsłon moich zdjęć z walk:)
Wspaniale ująłeś jednym tchem tą całą kwintesencję "idealnego zdjęcia". Dzięki bardzo za szczere słowa;)