Rogu! rarogu! sępie!
Wielki, ognisty ptaku!
Któryś jest przedni w zastępie,
Król szczytów-
Który siadujesz na ostrzach dzirytów
Przy moim znaku-
Poostrz na skale szpony,
Zerwij się groźnym poszumem-
Widzisz w dole bór śćmiony?
Zatocz szerokie koła
Nad onym hardym tłumem
Drzew, upartych w swej stali-
Nabierz w locie rozpędu,
Uderz w ich harde czoła!
A gdy pocisk mój zwali
Które z ciemnego rzędu,
Wyświeć je okiem w dymie,
Spadnij na nie pieronem
W me Imię,
Nie daj powstać ze zgliszcz-
Przeznaczone na zgubę
Drzyj szponem,
Rwij dziobem-
Niszcz!!